Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szampon. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szampon. Pokaż wszystkie posty
Elfa Pharm O'HERBAL szampon i odżywka z tatarakiem - kosmetyki w wersji podróżnej, które przydają się nie tylko w podróży.

04:21

Elfa Pharm O'HERBAL szampon i odżywka z tatarakiem - kosmetyki w wersji podróżnej, które przydają się nie tylko w podróży.

Podczas zakupów internetowych oprócz ulubionych kosmetyków dodaję do koszyka te, których jeszcze nie znam, a wydają mi się ciekawe. Lubię testować nowości i podejrzewam, że większość kobiet ma dokładnie tak samo. Niestety kosmetyki mają to do siebie, że nie zawsze się u nas sprawdzają i wtedy często lądują w koszu. Jeśli więc jest możliwość to najpierw kupuję miniaturę lub sięgam po próbkę, a dopiero po sprawdzeniu sięgam po pełnowymiarowy produkt. Tak właśnie trafił do mnie szampon i odżywka Elfa Pharm O'Herbal z tatarakiem. Jeśli szukacie innych kosmetyków tej marki w wersji mini to widziałam, że jest ich naprawdę sporo - warto sprawdzić w sklepach internetowych.

Elfa Pharm O'HERBAL szampon i odżywka z tatarakiem

Moje włosy są dla mnie bardzo ważne i mam totalnego bzika na szamponach przyśpieszających ich wzrost oraz zapobiegających wypadaniu. Myślę, że 60% kosmetyków, które kupuje to właśnie szampony. Skuszona opisem szamponów i odżywek O'Herbal w zgodzie z własnym sumieniem, dbając o środowisko kupiłam wersję z tatarakiem. Szampon ani odżywka nie zawiera SLES, SLS, silikonów oraz sztucznych barwników. Zawierają natomiast ekstrakt z palmy sabalowej oraz witaminę PP. Opakowania natomiast nadają się do recyklingu.

Przyznam szczerze, że opakowania tych miniaturek bardziej mi się podobają niż opakowania pełnowymiarowych kosmetyków. Miniatury mają ładne zielone buteleczki zamykane na klik. Wielkość jest idealna by zabrać je ze sobą na wyjazd, a jeszcze lepsza by sprawdzić kosmetyk przez zakupem pełnej wersji. Po otrzymaniu przesyłki pełna optymizmu wzięłam się za testowanie. Po otwarciu szamponu niestety dobił mnie zapach. Zarówno szampon jak i odżywka pachną jak by skoszoną trawą, chociaż może to nie trawa tylko chwasty. O ile odżywka pachnie nieco mniej intensywnie, to szampon ma niezwykłą moc zapachu. Niewątpliwie zapach jest tu minusem i naprawdę cieszę się, że nie kupiłam pełnej wersji, bo musiałabym się z nią męczyć. Kłaść się z tym zapachem spać i czuć go przez całą noc... Nie jest to może jakiś najgorszy zapach, ale jak już mam wybór to wolę kosmetyki które w ogóle nie pachną. 

Szampon jest przeźroczysty i ma jak by żelową konsystencję, która jest idealna. Nic nie spływa, dobrze się rozprowadza i pieni. Na szczęście równie dobrze się wypłukuje, nie podrażnia i przy krótkotrwałym stosowaniu nie powoduje powstawania łupieżu. Czuć, że włosy są po umyciu dobrze oczyszczone, ale niestety są szorstkie, matowe i ciężko je rozczesać. Już dawno nie spotkałam tak mocnego działania w szamponie. Wydaje mi się, że coś tu trzeba trochę poprawić, bo nawet moje przetłuszczające się włosy są przesuszone po użyciu i sztywne jak druty.

Elfa Pharm O'HERBAL szampon i odżywka z tatarakiem

Odżywka jest biała i bardzo gęsta. Tak gęsta, że wydobycie jej z tego plastikowego i jednak twardego opakowania prawie graniczy z cudem. Już teraz wiem dlaczego pełnowymiarowa wersja ma słoiczek i trzeba ją wyciągać palcami. Jest tak gęsta, że naprawdę nic nie spływa, dlatego ja po nałożeniu ją na włosy przeczesuje je grzebieniem w celu dobrego rozprowadzenia. Na szczęście odżywka naprawia to co zepsuł szampon i włosy stają się gładkie i można je spokojnie rozczesać. Włosy nie są obciążone, ale trzeba uważać bo można przesadzić. No i niestety ten specyficzny zapach utrzymuje się na włosach. 

Elfa Pharm O'HERBAL szampon i odżywka z tatarakiem

Jeśli chodzi o składy to przyzwyczaiłam się, że nie ma co oczekiwać cudów. Oba produkty zawierają konserwanty, oraz alkohol denaturowany, który na dłuższą metę nie jest tolerowany przez moją skórę głowy oraz włosy. Jak sporadycznie używam takich kosmetyków to w zasadzie nic się nie dzieje, jednak przy częstszym używaniu pojawia się łupież i swędzenie skóry głowy. Przy tak krótkim stosowaniu niestety nie jestem w stanie stwierdzić czy szampon wzmacnia włosy i przyśpiesza ich wzrost. Na pewno nic złego się z nimi nie stało w tym czasie.

Co do tego zestawu mam mieszane uczucia. Szampon dobrze oczyszcza, ale już dawno moje włosy po umyciu nie były tak sztywne. Odżywka działa, ale można z nią przesadzić i zamiast świeżych włosów mamy gorszy efekt niż przed myciem. Do tego zapach, który nie powala. Myślę, że ten zestaw już więcej u mnie nie zagości. Natomiast chętnie zdecyduje się kupić przed wyjazdem miniaturki Vis Plantis – 01.Basil Element Szamponu wzmacniającego przeciw wypadaniu włosów, którego zakup okazał się trafiony.

Używacie kosmetyków do włosów z tatarakiem? Znacie te kosmetyki? 


Szampon w kostce - czy działa? Jak go używać? Plus mój ulubieniec Biovax malina moroszka

14:29

Szampon w kostce - czy działa? Jak go używać? Plus mój ulubieniec Biovax malina moroszka

Szampon w kostce to nietypowa forma kosmetyku, która w ostatnim czasie zyskuje na popularności. Ma to z pewnością związek z coraz większym zainteresowaniem nurtem zero waste i less waste. Sama również wykorzystuję szampon w kostce ograniczając tym samym produkcje plastikowych opakowań. Zastanawiasz się jak go używać i czy szampon będzie odpowiedni do Twoich włosów? Czym różni się szampon w kostce od mydła do włosów? Na te i inne pytania odpowiedzi znajdziecie poniżej. 



Czym jest i co zawiera szampon w kostce?

Szampon w kostce to nic innego jak zwykły szampon w formie stałej. Oba produkty działają tak samo - oczyszczają włosy i skórę głowy, a także pielęgnują. Wszystko zależy od dodanych składników aktywnych. Warto zwrócić uwagę, że szampon w kostce jest bardziej ekologicznym rozwiązaniem niż jego płynny odpowiednik. Taką kostkę możecie kupić luzem czy zapakowaną w papierowe opakowanie. Nie generujemy więc plastikowych odpadów.

Bazą myjąca w szamponach w kostce najczęściej są detergenty myjące Sodium Cocoyl Isethionate, Decyl Glucoside, Disodium Lauryl Sulfosuccinate, Sodium Lauryl Sulfate. Znajdziemy w nich również składniki nawilżające i odżywcze np. pantenol, masła, oleje, ekstrakty roślinne czy glinki mineralne.

Czy szampon w kostce to mydło do włosów w kostce?

Z pozoru mogłoby się wydawać, że to ten sam produkt. Jednak różnica między nimi jest znacząca, choć nie widoczna na pierwszy rzut oka. Różnią się bowiem składem, oraz pH. 

Szampon w kostce posiada kwaśne pH, czyli zbliżone do pH skóry głowy. Włosy po umyciu dobrze się układają, są gładkie i błyszczące. Nie wymagają już dodatkowych zabiegów.

Natomiast mydło do włosów ma odczyn zasadowy, który zmienia oczyn pH skóry głowy, dlatego po myciu potrzebne będzie jej zakwaszenie. Włosy po myciu są szorstkie, matowe i porowate, więc po myciu trzeba je spłukać np. popularną płukanką z octu jabłkowego (z powodzeniem wykonasz ją sama w domu). Długotrwałe stosowanie mydła może prowadzić do przesuszenia skóry głowy, a nawet łupieżu.

Jeśli zastanawiasz się, który z nich wybrać polecam na początek szampon w kostce. Jest łatwy w użyciu i bezpieczny dla włosów. Nie wymaga stosowania dodatkowo płukanki zakwaszającej. 

Wady i zalety szamponów w kostce

Zacznę może od zalet, bo ich jest zdecydowanie więcej:

  • produkt ukierunkowany na ekologię - nie tylko  mydło może być produktem naturalnym (biodegradowalnym), ale również jego opakowanie. Przeważnie jest tekturowe, czasem metalowe, ale możemy kupić sam produkt bez opakowania,
  • zajmuje dużo mniej miejsca niż tradycyjna plastikowa butelka oraz nie stwarza ryzyka wylania - idealnie nadaje się w podróż,
  • bardzo wydajny, dobrze się pieni, (jedna kostka może wystarczyć nawet na 50 myć),
  • łatwe stosowanie,
  • nie generuje odpadów - wykorzystujesz go do samego końca. Tu na pewno nic się nie zmarnuje.
  • nie zawiera mydła, oraz ma naturalny i prostu skład - nie zawiera np.SLS, SLES, parabenów,
Wady szamponu w kostce:
  • dostępność - niestety ciężko kupić go w sklepach stacjonarnych, dużo większy wybór oferują sklepy internetowe,
  • wysoka cena produktu - szampon w tradycyjnej postaci kupimy już za ok. 10 zł, ceny szamponów w kostce zaczynają się od ok. 20zł. Warto więc polować na promocje,
  • wymaga odpowiedniego przechowywania - kostkę należy osuszyć po każdym myciu i przechowywać z dala od wody, 
Jak stosować szampon w kostce?

Popularne są trzy metody:
  • tzw. metoda kubeczkowa - całą kostkę lub jej część potrzebną na jedno mycie zanurzamy w kubeczku z ciepłą wodą. Wody do kubeczka dajemy tyle ile będzie nam potrzebne na jedno mycie, ilość tą trzeba dopasować do siebie i swoich włosów.  Potrząsamy do uzyskania piany, to znak, że nasz szampon jest gotowy do użycia. Jeśli wrzuciłyście całą kostkę, teraz należy ją wyjąć i odłożyć do wyschnięcia. Przygotowaną mieszanką myjemy skórę głowy, polewając powstałym szamponem i masując do wytworzenia piany. Zaletą tej metody jest możliwość dodania do szamponu różnych substancji pielęgnujących,
  • spienianie kostki w dłoniach - osobiście tą metodę lubię najbardziej (nie chce mi się bawić z kubeczkiem). Pocieram zmoczoną kostkę w dłoniach, aż do wytworzenia piany i stopniowo przenoszę ją na skórę głowy. Gdy wytworzę odpowiednią ilość piany, by pokryć całą głowę przystępuję do masażu. 
  • pocieranie kostką włosów - moczymy włosy i przesuwamy kostką po skórze i u nasady włosów. Dokładnie jak podczas mycia ciała mydłem. Nasze włosy nie lubią tarcia, stąd ta metoda jest najmniej polecana.
Jak przechowywać szampon w kostce?

Warto pamiętać, że szampon w kostce wymaga odpowiedniego przechowywania. Po każdym użyciu kostkę należy odłożyć do wyschnięcia. Może być to mydelniczka lub małe pudełeczko. Ważne by kostka nie leżała w miejscu mokrym czy bardzo wilgotnym. Stały kontakt z wodą powoduje rozmaczanie kostki i wymywanie szamponu. 

Jak widzisz szampon w kostce to nic skomplikowanego. Jeśli zastanawiasz się teraz jaki wybrać, to może sprawdź moją propozycję:

Biovax malina moroszka + olej z róży

Ostatnio przypadły mi do gustu produkty Biovax z serii Botanic. Nie wiem jak to się stało, ale nagle w moich zbiorach pojawiło się dużo kosmetyków z tej serii. Wyrosły dosłownie jak grzyby po deszczu. Ostatnio pisałam o suchym szamponie, a dzisiaj chciałam podzielić się z Wami opinią na temat szamponu w kostce Malina moroszka z olejem z róży. 


Skład szamponu jest w 100% wegański, a większość składników jest pochodzenia naturalnego i posiada certyfikat ECOCERT. Skład nie jest zły, nie zawiera substancji szkodliwych, za to bogaty jest w ekstrakty roślinne. Warto wspomnieć, że opakowania wolne są od plastiku.



Malina moroszka posiada właściwości nawilżające włosy. Zawiera witaminy A, E i C,  dzięki którym stymuluje włosy i wzmacnia ich wzrost. Baicapil poprawia kondycje meszków włosowych, stymulując wzrost włosów. Zawarty w składzie skrzyp polny poprawia kondycję włosów, wzmacniając je. Aloes natomiast odżywia i nawilża. Niestety szampony mają ze skórą i włosami krótki kontakt, więc substancje pozytywne nie mają czasu się wchłonąć. 

Co ważne, szampon Biovax nie jest mydłem tylko szamponem, nie wymaga więc stosowania płukanek. Zapach szamponu jest bardzo trwały, delikatny i przyjemny. Według mnie jest to zapach owocowo - kwiatowy (zdecydowanie czuć maliny i róże). W pudełeczku pachnie delikatnie, ale już podczas mycia jest zdecydowanie intensywniejszy. 
Kostka jest spora (82g), poręczna i dobrze leży w dłoni. Nadaje się więc idealnie do mycia metodą spieniania w dłoni. Szampon dobrze się pieni, nie ma problemu z wypłukaniem go z włosów. Włosy po użyciu są miękkie, błyszczące i puszyste. Czuć, ze są oczyszczone, mniej się przetłuszczają niż po użyciu szamponu w tradycyjnej postaci. Po użyciu nie musze stosować odżywki, bo włosy dobrze się rozczesują i układają. 

Cena standardowa szamponu to ok.20 zł, jednak na promocji możemy kupić go nawet za połowę tej ceny. Jak dla mnie szampon, który warto sprawdzić. 



A co Wy sądzicie o szamponach w kostce? Znacie? Stosujecie? Czy unikacie tego typu produktów i wolicie klasyczną wersję?


BOXY: ZIMOWA INSPIRACJA Z BEGLOSSY oraz MOJE SKROMNE PRZEMYŚLENIA

04:02

BOXY: ZIMOWA INSPIRACJA Z BEGLOSSY oraz MOJE SKROMNE PRZEMYŚLENIA

Witajcie! Mamy poniedziałek więc nastroje myślę nie do końca pewnie pozytywne. U mnie tak średnio, bo trwa właśnie sesja i miałam wczoraj 4 zaliczenia - łatwo nie było. Wracając do tematu: dzisiaj pojawi się wyjątkowy post w którym będzie co nie co o styczniowym BeGlossy. Wiem, wiem mamy już luty, a to pudełeczko styczniowe jednak jest wyjątkowe pod kilkoma względami.



Może nie wszyscy wiedzą, że pudełeczka BeGlossy kiedyś nazywały się Glossybox. Myślę, że po ich kilku wpadkach postanowili zmienić nazwę, ale niestety jak dla mnie wcale nie jest lepiej. Może jak by zawartość była jakaś ciekawsza to wtedy miało by to sens.

Dokładnie dwa lata temu założyłam bloga i wtedy też zamówiłam wreszcie swoje pierwsze pudełeczko BG. Towarzyszyło mi niezmiennie przez ten czas, jednak kilka razy zastanawiałam się nad rezygnacją z subskrypcji. Przyznam szczerze czasem zawartość boxów powalała (niestety w negatywnym słowa znaczeniu). Zapychanie pudełeczek AVONEM nie jest fajne... Na stronie oczywiście wymienione super marki, niestety większość z nich przez te dwa lata ani razu nie pokazała się w GB, albo pokazała w formie próbki perfum lub kremu, który nie wystarczył nawet na jeden raz. Z utęsknieniem czekałam na moją ulubioną markę Clinique, ale nie rzucili nawet próbki... Jak dla mnie trochę mija się to z celem. Owszem za 49zł dostajemy pudełeczko kosmetyków, część pełnowymiarowych trochę próbek, ale często te kosmetyki nie są dostosowane do naszych potrzeb i większość z nich dostaniemy w pierwszym lepszym Rossmann'ie. Fajne jest dawanie próbek kremów do rąk w małych podręcznych tubkach w sam raz do torebki, ale wypadało by może dać jakiś krem z wyższej półki, a nie taki za 9zł. Należę do osób, które chcą mieć możliwość sprawdzić kosmetyki powiedzmy ze średniej półki. Kosmetyk za 20zł to mogę kupić w drogerii, nie sprawdzi się trudno może go zmęczę, może wyrzucę ale nie będzie mi szkoda tej kasy. Natomiast powiedzmy 79- 119zł za kosmetyk to sporo, jestem w stanie tyle zapłacić jak coś się u mnie sprawdzi i takie kosmetyki bym chciała widzieć w BG. Mogą to być miniatury kosmetyków, nie muszą same pełnowymiarowe. Fajnie gdyby miały pojemność, która wystarczy na kilka użyć, a nie na np. jedno oko w przypadku kremu pod oczy :D Od grudnia byłam załamana zawartością pudełeczka - pod choinkę każdy liczył na coś extra, a było mega rozczarowanie. Zrezygnowałam z subskrypcji, ale w styczniu kusili piankami Organique więc uległam - okazało się, że to jedyny fajny kosmetyk w pudełku. W lutym się nie dam i nie zamówię, no chyba, że zobaczę zawartość i będzie jakaś wypasiona. 






W  styczniu w pudełeczku znalazłam:
  • ORGANIQUE Cukrowa pianka peelingująca do ciała. To właśnie ten produkt skusił mnie i kupiłam BG. Jedyny kosmetyk z pudełka, który przypadł mi na 100% do gustu.
  • POSTQUAM Color Trend - Soft Touch Line. Konturówka do ust zawsze mile widziana. Zwłaszcza, że trafił mi się kolor czerwony, na pewno się się przyda.
  • OLAY Anti- Wrinkle Instant Hydration. Pełnowymiarowy krem, który ma za zadanie opóźnić powstawanie zmarszczek. Nawet lubię kosmetyki Olay, więc chętnie będę testować ten produkt.
  • SCHWARZKOPF PROFESSIONAL Szampon i Odżywka do włosów. Zobaczymy na ile wystarczy, cudów się nie spodziewam. Chociaż kto wie...
  • D-OLIVE Balsam do ciała i do rąk - 100% oliwa z oliwek. Fajnie, że zawiera 100% oliwy z oliwek, może nawet skuszę się na pełny produkt.


Zawartość owszem nie jest zła, ale oczekuję innych produktów w tego typu pudełeczkach. A co Wy sądzicie o boxach? Zamawiacie jakieś?