Codzienna pielęgnacja z Clinique w 3 krokach

11:42

Codzienna pielęgnacja z Clinique w 3 krokach

Codzienna pielęgnacja ma za zadanie utrzymanie skóry w czystości i dobrej kondycji. Jak wiele osób tak i wiele rodzajów skóry, każda z nich wymaga nico odmiennych zabiegów pielęgnacyjnych. Zawsze jednak podstawowa pielęgnacja składa się z 3 kroków: oczyszczania, złuszczania i nawilżania. 

Od zawsze miałam problem z przetłuszczającą się cerą i pojawiającymi się cały czas różnymi niedoskonałościami. Długo poszukiwałam pielęgnacji idealnej i myślę, że system 3 kroków od Clinique jest właśnie tym czego szukałam.



Cena zestawu startowego: 105zł, taki zestaw polecam Wam na początek, by sprawdzić na sobie działanie kosmetyków, sama tak zaczynałam. Zestaw składa się z mydła w płynie, płynu złuszczającego i żelu nawilżającego.  




Podczas pierwszego zakupu wahałam się nieco czy wybrać kosmetyki dla skóry typu 3 czy może 4. Zdecydowałam się na 3 dla skóry mieszanej w stronę tłustej i bardzo dobrze zrobiłam. Mydło dobrze oczyszcza skórę, usuwa nadmiar sebum, skóra po myciu jest gładka czyściutka, bez efektu spięcia. Już sam ten kosmetyk jest wart posiadania, bo spisuje się rewelacyjnie. Kolejnym etapem jest złuszczanie specjalnym płynem. Niektórym może nie odpowiadać, że płyn jest na bazie alkoholu mi to zupełnie nie przeszkadza. Na koniec nakładam emulsje nawilżającą i moja skóra ma się doskonale. Czasem kiedy pojawią się jakieś wypryski w ciągu dnia - wiadomo dotykamy twarzy brudnymi rękami - wieczorem stosuję pielęgnacje 3 kroków to następnego dnia rano moja skóra jest w widocznie lepszej kondycji. Jak dla mnie jest to zestaw wart posiadania.


A WY JAKICH KOSMETYKÓW UŻYWACIE NA CO DZIEŃ

TAK PACHNIE: SI od ARMANIEGO

11:48

TAK PACHNIE: SI od ARMANIEGO

Witajcie! Czy tęsknicie za piękną pogodą? Ja bardzo, zresztą nie tylko ja lubię kiedy jest upalnie i intensywnie świeci słońce. Niestety mamy teraz kilka dni ochłodzenia, które zmusiło mnie do wyjęcia polaru i skarpetek z szafy - jestem ciepłolubna. Podobno nic nie poradzimy - taki mamy klimat. Mam tylko nadzieję, że już niedługo słoneczko znowu zacznie przygrzewać, więc muszę szybko rozejrzeć się za nowymi okularami przeciwsłonecznymi (stare inteligentnie złamałam podczas zdejmowania). Szkoda tylko, że nie mam czasu na poszukiwania. Na szczęście są rzeczy, które same wpadają nam w ręce przy okazji poszukiwań innych rzeczy. Tak było w przypadku mojego ostatniego nabytku od Armaniego...

To była sobota taka jak zwykle, wybraliśmy się na zakupy do Factory. Miałam w planie kupić nowe buty. Same jednak wiecie jak to jest, kiedy często jedziemy po konkretną rzecz, a wracamy z kilkoma innymi. No i tym razem przy okazji odwiedziłam Douglasa powąchać coś nowego. Właśnie wtedy pierwszy raz poczułam Si - od tamtej pory zapach siedział mi w głowie. Polowałam na promocje, bo wiadomo dać 259zł za buteleczkę to trochę dużo. Czekałam i było warto, w maju miałam urodziny, zrobiłam sobie prezent i akurat kupiłam zapach na promocji.

Armani Si

Od producenta: Si jest nową interpretacją szyprowego zapachu, który otula skórę i obezwładnia zmysły. Zapach jest transparentny, elegancji i wyjątkowy. Harmonijnie łączy ze sobą trzy akordy: nektar z czarnej porzeczki, współczesny szypr oraz jasne drzewo piżmowe. 

Nuta zapachowa: szyprowa, kwiatowo-orientalna

Kategoria zapachu: klasyczny


Armani Si

Moim zdaniem: Nie każdy "modny" zapach przypada mi do gustu. Mam swoje ulubione kompozycje i raczej ciężko mnie zadowolić. Po tej kompozycji nie spodziewałam się wiele, ale jest tak wyjątkowa, że do dziś pamiętam dzień kiedy poczułam go pierwszy raz, a sporo czasu minęło od tamtej chwili. Zapach jest mocno pudrowy, elegancki i wytworny. Nie przytłacza, a uwodzi. Potrafi oczarować i owiać tajemnicą, przez co chce się więcej. Zapach jest wielopoziomowy, przez co nie jest mdły i nużący. Pierwsze skojarzenie po niuchnięciu to elegancka czerń i perły. Prawdziwa klasyka. Zapach utrzymuje się na skórze długo, ale w przypadku takich produktów to nie powinno dziwić. Jestem w pełni zadowolona z zakupu i z czystym sumieniem polecam!

Armani Si


A u Was jakie zapachy są teraz na topie? Może polecicie mi coś w sam raz na lato?

BOX: Shinybox maj "Kobiecy Szyk" moim okiem

06:01

BOX: Shinybox maj "Kobiecy Szyk" moim okiem

Siemanko! Jak tam samopoczucie po długim weekendzie? Niestety jutro idę do pracy, ale pewnie i większość z Was wraca do szarej rzeczywistości. Na szczęście cały weekend była nieziemska pogoda i można było poczuć się jak na wakacjach. U nas największą atrakcją był basen w ogrodzie - może mały, ale przynajmniej własny. Mogłam się w nim cała zanurzyć, więc jak dla mnie był wystarczający.



W maju Shinybox był tak późno dostarczany, że już się bałam czy czasem o mnie nie zapomnieli. Zdziwiłam się, że już w kalendarzu widnieje data 20 maj, a tu pudełeczka nie ma. Odpaliłam szybko fejsbuczka i szukam informacji o wysyłce, jak się okazało akurat był to dzień nadawania przesyłek, więc wystarczyło położyć się spać i czekać. Następnego dnia w pracy było trochę zamieszania, więc wyciszyłam telefon i nie słyszałam jak kurier dobijał się do mnie - tym sposobem musiałam go gonić po okolicy by odebrać paczkę. Po wielu przejściach otworzyłam wyjątkowe majowe pudełeczko...











... a wewnątrz znalazłam całkiem fajną zawartość:


THALION, Krem nawilżający z oceosomami - krem, który ma zapewnić naszej skórze optymalne nawilżenie i odżywienie.  Krem przyda się o tej porze roku. Ciekawa jestem jak się sprawdzi. Cena 160zł/50ml 

Yasumi, Gąbka naturalna Konjac - gąbki już używałam, więc fajnie, że znalazła się w pudełeczku. Lubię używać jej do pielęgnacji twarzy, jest naturalna. Po namoczeniu nie przypomina zupełnie jej suchej postaci. Cena: 19,90zł/szt. 

Indygo, lakier do paznokci - najlepszy produkt z pudełeczka, - uwielbiam lakiery do paznokci. Ciesze się, bo trafił mi się soczysty i wyrazisty kolor - dokładnie to co lubię najbardziej, po za tym jest trwały. Cena 16zł/10ml. 

Mariza, pomadka do ust Sensitive - pomadka ma świetny kolor, w sam raz na co dzień do pracy. Zawiera masło kakaowe, olej awokado oraz wosk carnauba przez co nawilża i odżywia usta. Cena: 16,60/szt.

Beauty Naturals, Aronia balsam do ciała wzmacniający naczynka - balsam, który aktywnie ma pielęgnować naszą skórę wzmacniając naczynka. Niestety przy moim zapasie balsamów ten będzie musiał sobie dłuugo poczekać na swoją kolei. Cena: 18zł/200ml. 

Dla osób, które mają subskrypcję pudełek, ekipa ShinyBox dorzuciła gratis jeszcze dwa pełnowymiarowe produkty.  

N*36, Jedwab w spray'u do stóp - ma wygładzać skórę stop, przez co buty mają nas nie obcierać. Kosmetyk idealny na lato, kiedy to często obcierają nas jakieś buty. Mam nadzieję, że się sprawdzi i jeżeli tak, to będzie mój hit lata. Cena: 8zł/75ml. 

Do pudełeczka dołączone było małe lusterko od Venezia. Myślę, że nie tylko ja spodziewałam się czegoś więcej... Lustereczko wiadomo przyda się, ale mogło by być przynajmniej zamykane, by uniknąć zarysowań czy rozbicia. 






A jak Wam podoba się majowe pudełeczko? Jak dla mnie całkiem fajna zawartość, co prawda spodziewałam się czegoś bardziej "szykownego", ale przynajmniej zawartość bardzo przydatna na lato.

DO WŁOSÓW: ZIAJA Maska Intensywne Wygładzanie

07:33

DO WŁOSÓW: ZIAJA Maska Intensywne Wygładzanie

Witajcie! Ostatnio pogoda nas niestety nie rozpieszczała, ale podobno już ma być tylko lepiej. Ostatnio ciężko było mi usiąść przed komputerem, ale oczywiście o Was nie zapomniałam. 

Wcieliłam ostatnio w życie mój plan zużycia wszystkich otwartych kosmetyków i pozostaniu tylko przy jednej aktualnie używanej sztuce. Nie spodziewałam się, że to będzie tak trudne zadanie, ale przy otwartych sześciu szamponach, ośmiu żelach pod prysznic nie mówiąc o jedenastu odżywkach do włosów nie ma się co dziwić... Dzisiejszy post będzie właśnie o jednej z nich - ZIAJA Maska Intensywne Wygładzanie z proteinami jedwabiu, kondycjonerami i prowitaminą B5. Maska ma tak dobre opinie, że nie mogłam się oprzeć by jej nie kupić.


Cena: ok.6zł/200ml, ja znalazłam moją sztukę w małej lokalnej drogerii i myślę, że w takich miejscach z jej znalezieniem nie będzie problemu. 


Konsystencja/zapach: Konsystencja dość gęsta - maska jest na tyle gęsta, że nie wylewa się z opakowania i musimy nabrać ją placami- trochę budyniowata przez co maska nie przelewa się przez dłonie i pozostaje na włosach, nie spływając z nich.  Zapach dla mnie przyjemny, taki typowy jak dla tego rodzaju kosmetyków, nie jest mocny, nachalny i nie utrzymuje się długo na włosach. 



Maska dobrze robi na włosy :) Po użyciu są ujarzmione, wygładzone i delikatne. Staram się jednak nie przesadzić ze zbyt dużą ilością podczas nakładania, bo zdarzyło mi się, że włosy były obciążone. Mam grube i uparte włosy, które lubią odstawać we wszystkie strony i ta maska naprawdę potrafi sobie z nimi poradzić - co nie zdarza się często. Wydaje mi się, że maska do cienkich, delikatnych włosów może być trochę za ciężka. Ważne, że u mnie sprawdziła się doskonale.



Podsumowując maskę oceniam pozytywnie i jak tylko będę miała dylemat jaką kupić przy następnej okazji na pewno poszukam tej.

A Wy jak oceniacie ZIAJE i ich kosmetyki?

DO MYCIA: TOŁPA botanic delikatny żel pod prysznic "Białe kwiaty"

13:35

DO MYCIA: TOŁPA botanic delikatny żel pod prysznic "Białe kwiaty"

Witajcie! Nie wiem jak u Was, ale u mnie za oknem deszczowo i zimno, dlatego postanowiłam ocieplić nieco klimat "kwitnącym" postem. Całe szczęście zdjęcia udało mi się zrobić tuż przed załamaniem pogody i teraz aż przyjemnie się je ogląda. Przejdźmy zatem do konkretów. 

Kto śledzi mojego fejsbuka jest na bieżąco i już wczoraj wiedział, że pojawi się post z Tołpą w roli głównej. Myślę, że te opakowania są tak charakterystyczne, że nie sposób je pomylić z żadną inną marką i dlatego z odgadnięciem zagadki poradziliście sobie bezbłędnie. Dzisiejszym gościem będzie delikatny żel pod prysznic z serii BOTANIC Białe Kwiaty


Cena: ok.11zł, z dostępnością nie ma raczej problemu - znajdziemy go nie tylko w Rossmannie, ale i w większości drogerii stacjonarnych i internetowych.

"Żel pod prysznic ma aksamitną konsystencję i subtelny zapach. Delikatnie oczyszcza ciało, nawilża i odświeża. Przywraca komfort i łagodzi podrażnienia. Zawiera przyjazne dla skóry środki myjące, dzięki czemu łagodnie się pieni."




Opakowanie: Biała minimalistyczna butla, zamykana na Press. Otwór dopasowany do konsystencji, wszystkie potrzebne informacje nadrukowane na trwałych naklejkach. Opakowanie wygodne w użyciu i bezpieczne - nawet w podróży nic się nie wylało.


Konsystencja/kolor: Konsystencja półpłynna, lekko kremowa taka w sam raz. Żel nie jest ani wodnisty, ani galaretowaty. Kolor nieco słomkowy. 


Zapach: Mi osobiście jak najbardziej się podoba. Jest delikatny, przyjemny i bardzo pasuje do tej całej "niewinności" białych kwiatów. Czytałam w internecie opinie, że podobno nie pachnie i zastanawiam się jak ktoś mógł tak napisać... chyba nie o ten produkt chodziło.



Działanie/Podsumowanie: U mnie żel sprawdził się i używam go z przyjemnością. Nie tylko ładnie pachnie, ale jak na produkt bez SLS pieni się całkiem dobrze - piana jest jak by kremowa, zbita, niezbyt intensywna. Skóra jest oczyszczona, gładka, więc jako produkt myjący żel sprawdza się doskonale. Nie powoduje podrażnień, nie miewam ściągniętej, suchej skóry po jego użyciu, więc z pewnością sprawdzę jeszcze inne żel tej marki. Obietnice producenta są spełnione.

Jeśli szukacie czegoś nowego to z czystym sumieniem polecam Wam kosmetyki Tołpa. Sama po nie często sięgam :)


WŁOSY: Pszeniczno- owsiany szampon odbudowyjący od SYLVECO

13:27

WŁOSY: Pszeniczno- owsiany szampon odbudowyjący od SYLVECO

Witajcie! Połowa maja już za nami, tak szybko czas leci, że ani się obejrzymy i już będą wakacje. Ostatnio miałam możliwość po raz pierwszy osobiście sprawdzić kosmetyki SYLVECO. Jakoś nie miałam okazji wcześniej testować tej marki, więc tym bardziej ucieszyłam się kiedy pierwszy produkt otrzymałam w Shinyboxie

"Hypoalergiczny, przeznaczony do pielęgnacji każdego rodzaju włosów, szczególnie osłabionych i wymagających regeneracji. Zawiera bardzo łagodne, ale jednocześnie skuteczne środki myjące, które nie podrażniają nawet najbardziej wrażliwej skóry głowy. Hydrolizaty pszenicy i owsa to niskocząsteczkowe źródło protein, wiążą wilgoć, wnikają do korzeni włosów, odbudowując je aż po same końcówki. Dzięki składnikom silnie nawilżającym szampon zapobiega przesuszeniu, łagodzi podrażnienia skóry głowy. Przy regularnym stosowaniu wzmacnia włosy, poprawia ich elastyczność i sprawia, że są bardziej odporne na uszkodzenia i rozdwajanie."

Cena/dostępność: ok.22zł/300ml. U mnie w okolicy natknęłam się na niego w sklepie ze zdrową żywnością i kosmetykami naturalnymi. Polecam sklepy internetowe, gdzie można go znaleźć łatwiej niż w sklepie stacjonarnym.



Opakowanie: Wysoka, wąska butelka, która idealnie leży w dłoni i nie wyślizguje się. Butelka jest ciemna, zamykana na "klik". Grafika spotykana na opakowaniach prosta, kojarząca się z naturą. 

Zapach/konsystencja: Szampon pachnie dość intensywnie trawą cytrynową, mnie osobiście bardzo się podoba. Konsystencja żelowo-wodnista, która nie spływa z włosów. Kolor lekko słomkowy - zbożowy - miodowy. 



Skład: woda, glukozyd laurylowy, betaina kokamidopropylowa, miód, glukozyd kokosowy, panthenol, priteiny owsa, proteiny pszenicy, guma guar, kwas mlekowy, benzoesan sodu, olejek z trawy cytrynowej. Plus za bardzo przyjazny skład.


Działanie: Szampon słabo się pieni, więc mycie wymaga użycia większej dawki kosmetyku. Włosy po myciu są dobrze oczyszczone, pachnące, świeże ale po użyciu szamponu muszę użyć odżywki by z łatwością je rozczesać. Faktem jest, że moje włosy są długie i bywaj niesforne, więc większość szamponów ma problemy z ich oswojeniem. Szampon łatwo się wypłukuje, nie pozostawia na włosach silikonowej powłoki, przez co włosy nie stają się super gładkie, ale z dłuższym stosowaniem zauważyłam poprawę ich kondycji. Po wyschnięciu włosy są miękkie i delikatne. Szampon nie jest wypchany silikonem, więc nie spodziewajmy się cudów, że nasze włosy będą po jednym użyciu idealne...  to tak nie działa. Produkt jest delikatny, nie podrażnia, więc można spokojnie stosować go do częstego mycia. 


Podsumowanie: Jak dla mnie bardzo fajny szampon za przystępną cenę. Polecam każdemu, a zwłaszcza tym co lubią delikatne mycie, bez zbędnych dodatków. Dla mnie szampon jest od mycia i ten produkt spełnia się w tej roli bardzo dobrze, od pozostałych rzeczy mam odżywkę, serum itp.

A Wy jakich szamponów używacie? Znacie markę SYLVECO?

STYLIZACJA: Elegancka czerń na wesele

00:08

STYLIZACJA: Elegancka czerń na wesele

Witajcie! W miniona sobotę miałam okazję być na weselu przyjaciółki. Cała impreza odbywała się w malowniczej okolicy - Ojcowowskiego Parku. Cisza, spokój, przyroda no żyć nie umierać. Pogoda dopisała, ale specjalnie ciepło nie było, więc zdecydowałam się na czerń, prosto i elegancko. Dla rozjaśnienia dodałam cytrynowe szpilki. Zapraszam do oglądania:






Płaszcz MANGO
Marynarka RESERVED
Sukienka OASIS
Buty BERSHKA.

Co powiecie na taką propozycję? Mi się bardzo podoba.