Masz problem z suchą skórą? Zamień mydło na coś delikatniejszego. +Wyniki

07:35

Masz problem z suchą skórą? Zamień mydło na coś delikatniejszego. +Wyniki

Pogoda dopisuje, nic tylko się relaksować. Niestety taka pogoda sprawiła, że moja skóra na nogach stała się sucha, zmęczona i swędząca. Możliwe, że była to reakcja alergiczna, ale za nic nie doszłam do tego co ją mogło wywołać. Zwykłe mydła czy żele często jeszcze bardziej wysuszają już i tak suchą skórę, więc postanowiłam zamienić zwykły żel na Oillan Baby Płyn do mycia i kąpieli 2w1. Myślę, że płyn jest dobrze znany tym, którzy mają małe dzieci, chociaż używają go również dorośli.




Opis producenta: Specjalna nisko pieniąca formuła preparatu oparta na łagodnych substancjach myjących (nie zawiera mydła, SLES, SLS) zapewnia wyjątkowe bezpieczeństwo dla skóry wrażliwej, atopowej i skłonnej do alergii. Preparat delikatnie oczyszcza oraz pielęgnuje skórę, nie naruszając jej naturalnej bariery ochronnej. Cucurbityna i bisabolol koją skórę, niwelując podrażnienia i zaczerwienienia, a gliceryna intensywnie ją nawilża.

Stosowanie: Niewielką ilość płynu wlać do wanny wypełnionej wodą lub nanieść na myjkę. Po umyciu ciała i włosów dokładnie spłukać letnią wodą. 




A teraz opowiem Wam moją historię :) Wszystko zaczęło się mniej więcej w połowie lipca (Akurat wtedy rozpoczęłam remont i możliwe, że to jakaś reakcja na specyfik z którym miałam kontakt) kiedy zauważyłam suchą skórę na łydkach (nie wiem dlaczego tylko tam?), od razu pomyślałam, że za mało piję, że to od tego upału. Poszedł w ruch balsam i tak jak by było lepiej, ale nie na długo, bo po suchej skórze przyszła kolej na swędzenie, O matko to jest koszmar, kiedy swędzi, a my drapiemy i drapiemy i chce się jeszcze i jeszcze... w konsekwencji skóra robi się czerwona i jest coraz gorzej. Wtedy przypomniałam sobie, że jak mój synek był mały - no tak do 2 roku życia to kąpałam go w Oillan i tym podobnych specyfikach. Pojechałam do sklepu i kupiłam w sumie pierwszy lepszy środek - było mi wszystko jedno byle pomogło. 

Ulgę poczułam już podczas pierwszej kąpieli. Skóra została potraktowana delikatnie, była oczyszczona, zrelaksowana, a ja poczułam mega ulgę nie czując tego strasznego napięcia i swędzenia - przynajmniej przez jakiś czas. Oillan pozostawia na skórze jak by warstwę ochronną, przez co po kąpieli skóra nie jest sucha. Po za tym jest bezbarwny, nie pachnie, ani się nie pieni - trochę przez ten czas zaczęło mi brakować wanny pełnej piany. Płyn nie zawiera SLS, SLES ani mydła. Teraz dwa tygodnie później po regularnych kąpielach w Oillan czuje się zupełnie normalnie, skóra nie swędzi, nie piecze, ma się dobrze i wszystko wróciło do normy. Z czystym sumieniem polecam do kąpieli preparaty bez detergentów, są droższe, ale z pewnością lepsze.

A Wy używacie zwykłych żeli? Czy macie wrażliwą skórę i używacie delikatnych środków myjących?



Wyniki ostatniego konkursu, w którym do wygrania była sukienka:


Sukienkę w rozmiarze XL wygrała Pani 

Gratuluję i czekam 3 dni na dane do wysyłki.



"Powiedz tak" - Shinybox lipiec & twojasukna.pl

08:35

"Powiedz tak" - Shinybox lipiec & twojasukna.pl

W lipcu Shinybox nazwano "Perfect Beauty - say yes!", edycja została przygotowana wraz z portalem twojasuknia.pl niestety żadnych dodatków od firmy nie znajdziemy - nawet zwykłej wizytówki. Jak zwykle cała oprawa jest bardzo na plus, ale nie dla opakowania zamawiamy boxy, a dla zawartości. 


A oto co znajdziemy wewnątrz:

1.COSMODERMA - pasta cukrowa Sweet Skin
Pasta cukrowa Sweet Skin zawiera wyłącznie naturalne składniki i można stosować ją na skórę skłonną do alergii. Nigdy nie stosowałam pasty cukrowej do depilacji, ale wiele o niej czytałam. Wypróbuję z ciekawości, zobaczymy czy zdecyduje się na taką formę depilacji. 

2.SILCATIL - sztyft ochronny
Skutecznie chroni stopy przed otarciami oraz zapobiega powstawaniu pęcherzy i odcisków. Nie miałam wcześniej takiego produktu. W internecie już zdążyłam się rozejrzeć i opinie raczej dobre nie są, Muszę to jednak sprawdzić i miejmy nadzieję produkt się sprawdzi.



3.NOREL - krem hialuronowy
Krem o aksamitnej konsystencji dla skóry suchej i normalnej, z równoczesnymi objawami odwodnienia - szorstkością i łuszczeniem naskórka. Nie jest to produkt pełnowymiarowy, ale mi to nie przeszkadza, ponieważ mam skórę mieszaną w stronę tłustej i nie jest to krem odpowiedni dla mnie.

4.ETRE BELLE - krem do opalania Sun Care
Inteligentny krem o delikatnym zapachu jest kombinacją substancji pielęgnujących i nawilżających takich jak pantenol, alantonina, mocznik i seryna. Szkoda, że produkt nie pojawił się w czerwcowej edycji tuż przed upałami. Jednak pogoda ma jeszcze długo dopisywać więc z pewnością się przyda. 



5.FARMONA - peeling myjący Tutti Frutti
Tutti Frutti to soczyste orzeźwienie gruszki i żurawiny, kiwi i karamboli oraz wiśni i porzeczki. Mam już wiśnie i porzeczkę, teraz chętnie sprawdzę kiwi i karambolę. 

6.SHEFOOT - krem odżywczy
Wzbogacony płynną keratyną i elastyną, które wzmacniają płytkę paznokcia. Olej arganowy i witamina E nawilżają, ujędrniają i regenerują, a masło shea tworzy na powierzchni skóry ochronny film.



7.DOVE - antyperspirant
Zawiera 1/4 kremu nawilżającego, który odżywia skórę pod pachami, pozostawiając ją miękką i miłą w dotyku. Produkty Dove lubię, ale raczej niekoniecznie chce je otrzymywać w pudełeczkach. Nie są drogie i są ogólnodostępne.


A co Wy sądzicie o zawartości boxa? Moim zdaniem szału nie ma, ale i nie jest najgorsza. Znowu pojawiły się produkty, które na pewno zostaną prze zemnie zużyte.



Zapraszam na czerwcowe denkowanie i ciut nowości

07:21

Zapraszam na czerwcowe denkowanie i ciut nowości

Co prawda czerwiec już dawno za nami, ale aura była nie sprzyjająca i zostałam odcięta od świata, dlatego dopiero teraz mogę podsumować miniony miesiąc. Czerwiec zakończył się całkiem przyjemnie, rozpoczynając tym samym wakacje, które ja niestety spędzę całe w pracy pewnie bez dnia wolnego. 

Wracając do tematu moje zużycia czerwcowe nie są specjalnie duże, powiedziałabym, że są raczej przeciętne dla zwykłego śmiertelnika. 

1. Schwarzkopf Essensity szampon i odżywka do włosów farbowanych. Opakowanka były na tyle małe, że na moje długie włosy wystarczyły na całe dwa użycia. Nie przypadło mi do gustu ani ich działanie, ani zapach. Może przy dłuższym używaniu uległoby to zmianie, ale na podstawie tej przelotnej znajomości wiem, że nie zdecyduje się na więcej zwłaszcza, że cena tego zestawu to prawie 100zł.


2. Bielenda tonik matujący Ogórek i Limonka do cery tłustej i mieszanej. Tonik ma bardzo fajny pobudzający zielony kolorek, pachnie też całkiem przyjemnie. Plus za brak alkoholu, przez co tonik jest bardzo delikatny, a przy tym skuteczny. Lubiłam go używać tak w ciągu dnia dla odświeżenia. Możliwe, że pojawi się u mnie w łazience ponownie. 


3. Avon Planet SPA sól do kąpieli z rumiankiem i lawendą. Szału nie ma sól jak sól, ani ładnie nie pachnie, ani nie posiada jakiś super właściwości. Z pewnością jest to produkt po który nie sięgnę ponownie.

Avon Senses peeling Garden of Eden. Jeden z ładniejszych zapachów z serii Senses. Peeling określiłabym bardziej jako żel peelingujący. Drobinki są duże, konsystencja przypominająca żel. Jak dla mnie idealne rozwiązanie i już zakupiłam kolejne opakowanie. 


4.Ziaja maska intensywne wygładzanie do włosów niesfornych. Maska była ze mną długi czas, głównie ze względu na pojemność, nie mogłam jej wykończyć. Na szczęście się udało. Chętnie sprawdzę inne maski Ziaji, tą oceniam na 4.5/5 pkt. Więcej szczegółów tutaj.

Listerine Total Care płyn do płukania jamy ustnej. Dla mnie to podstawa codziennej pielęgnacji. Jednak ten płyn to jak mówi moja koleżanka "domestos w ustach" i nie polecam jeśli nie lubicie ostrej jazdy.



5.NUXE Creme Fraiche Krem nawilżająco - energetyzujący do skóry normalnej. Ogólnie krem jest ok, chociaż nie powalił mnie na kolana na tyle, abym musiała kupić go ponownie. Zapach jest dość dziwny i intensywny, więc nie każdemu przypadnie do gustu, konsystencja typowa. Nawilża i w sumie u mnie na tym się skończyło, czasami miałam wrażenie, że zapycha, ale mam skórę mieszaną więc pewnie jest zbyt treściwy jak dla mnie.  

Figs&Rouge Lip Balm, Coco- Rose. Lubię naturalne kosmetyki jednak ten nie przypadł mi do gustu i trafia do kosza, kończąc swój termin przydatności. Usta były po nim wysuszone, sklejały się. Jak dla mnie produkt nie jest wart zakupu.

Marion 14-dniowa terapia Rozświetlająca w postaci ampułek. Tak naprawdę to stosowałam te ampułki i nie czułam zupełnie nic. Co prawda kupiłam tylko jedno opakowanie, ale i tak efektu nie było żadnego. 


AVON płyn do kąpieli Wanilia i Figa. Płyn pachnie obłędnie, dobrze się pieni czyli posiada wszystkie właściwości jakie powinien posiadać. Już zakupiłam nowy zapas :)


A zakupy w tym miesiącu był skromne:
- pędzel kabuki od AVON. Chciałam sprawdzić jakie to cudo, ale nie jestem zaskoczona, że szału nie ma.


-  okulary przeciwsłoneczne Guess. Poprzednie uległy uszkodzeniu i musiałam zainwestować z nową parę. Uwielbiam je.


A jak tam Wasze podsumowania? Duże zakupy?
Czy czerwcowy Shinybox jest tak wyjątkowy?

08:40

Czy czerwcowy Shinybox jest tak wyjątkowy?


Każdy z nas raz w roku obchodzi swoje urodziny. Nawet firmy i organizacje obchodzą swoje święta. W czerwcu swoje trzecie urodziny świętował Shinybox i z tej okazji przygotowane zostało specjalne urodzinowe pudełeczko, które wygląda super, ale niestety zawartością nie powala.


W pudełeczku znalazły się:

1.  MAGICLASH SERUM STYMULUJĄCE WZROST RZĘS 
Preparat oparty wyłącznie na naturalnych, biologicznych składnikach i biotechnologicznym kwasie hialuronowym. Kosmetyk, który jak dla mnie w pudełeczku jest nr 1. On i peeling uratowały zawartość, bez nich była by bardzo pospolita.

2. LILA MAI PEELING ALGOWY .
Produkt naturalny czyli to co lubię. Myślę, że to kosmetyk nr 2 tego pudełeczka. Zobaczymy czy ten zmielony koralowiec w obstawie wpłynie na poprawę mojej skóry.

3. GLAZEL CIEŃ DO POWIEK WYPIEKANY
Ciesze się bardzo, że trafił mi się taki srebrno-popielaty kolor, u innych dziewczyn widziałam jakieś nieciekawe odcienie czerwieni czy pomarańczy.

4.SILCARE MASEŁKO DO SKÓREK CUTICLE BUTTER SOFT TOUCH
Masełko do skórek zapobiega wysychaniu skórek wokół paznokci, zmiękcza je i natłuszcza, chroniąc przy tym przed czynnikami zewnętrznymi (pogoda, detergenty). Jest to moje pierwsze masełko tego typu, fajny produkt, który bardzo się przyda do suchych skórek, szkoda tylko, że ma nieciekawy skład. 

5.APIS MGIEŁKA DO TWARZY I CIAŁA 
Delikatna mgiełka do twarzy i ciała, która idealnie sprawdzi się w upalne lato. Zapewnia natychmiastowe odświeżenie, ładnie pachnie, odpręża i relaksuje. Już ją lubię. 

6.Skin79 Krem Hot Pink BB & Krem VIP Gold BB
 Próbki dwóch kremów, które wystarczą na cały jeden raz, szkoda, że chociaż pojemność nie jest większa...


Produkty dodatkowe:
1.THE SECRET SOAP STORE SHEA LINE KREM DO RĄK LIMONKA Z MIĘTĄ 
Lubię kosmetyki tej marki i cieszy mnie, że jest to właśnie krem do rąk, bo byłam na etapie poszukiwań. Krem ładnie pachnie, szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. 

2.DOVE PEELINGUJĄCY ŻEL POD PRYSZNIC
Połączenie żelu z peelingiem to super rozwiązanie, więc żel od razu poszedł w ruch. Myślę, że żeli Dove nie muszę nikomu przedstawiać, są świetne.


Zawartość może nie jest powalająca, ale za to każdy z produktów przypadł mi do gustu i każdy zostanie zużyty. A Wy jak oceniacie zawartość?
Codzienna pielęgnacja z Clinique w 3 krokach

11:42

Codzienna pielęgnacja z Clinique w 3 krokach

Codzienna pielęgnacja ma za zadanie utrzymanie skóry w czystości i dobrej kondycji. Jak wiele osób tak i wiele rodzajów skóry, każda z nich wymaga nico odmiennych zabiegów pielęgnacyjnych. Zawsze jednak podstawowa pielęgnacja składa się z 3 kroków: oczyszczania, złuszczania i nawilżania. 

Od zawsze miałam problem z przetłuszczającą się cerą i pojawiającymi się cały czas różnymi niedoskonałościami. Długo poszukiwałam pielęgnacji idealnej i myślę, że system 3 kroków od Clinique jest właśnie tym czego szukałam.



Cena zestawu startowego: 105zł, taki zestaw polecam Wam na początek, by sprawdzić na sobie działanie kosmetyków, sama tak zaczynałam. Zestaw składa się z mydła w płynie, płynu złuszczającego i żelu nawilżającego.  




Podczas pierwszego zakupu wahałam się nieco czy wybrać kosmetyki dla skóry typu 3 czy może 4. Zdecydowałam się na 3 dla skóry mieszanej w stronę tłustej i bardzo dobrze zrobiłam. Mydło dobrze oczyszcza skórę, usuwa nadmiar sebum, skóra po myciu jest gładka czyściutka, bez efektu spięcia. Już sam ten kosmetyk jest wart posiadania, bo spisuje się rewelacyjnie. Kolejnym etapem jest złuszczanie specjalnym płynem. Niektórym może nie odpowiadać, że płyn jest na bazie alkoholu mi to zupełnie nie przeszkadza. Na koniec nakładam emulsje nawilżającą i moja skóra ma się doskonale. Czasem kiedy pojawią się jakieś wypryski w ciągu dnia - wiadomo dotykamy twarzy brudnymi rękami - wieczorem stosuję pielęgnacje 3 kroków to następnego dnia rano moja skóra jest w widocznie lepszej kondycji. Jak dla mnie jest to zestaw wart posiadania.


A WY JAKICH KOSMETYKÓW UŻYWACIE NA CO DZIEŃ

TAK PACHNIE: SI od ARMANIEGO

11:48

TAK PACHNIE: SI od ARMANIEGO

Witajcie! Czy tęsknicie za piękną pogodą? Ja bardzo, zresztą nie tylko ja lubię kiedy jest upalnie i intensywnie świeci słońce. Niestety mamy teraz kilka dni ochłodzenia, które zmusiło mnie do wyjęcia polaru i skarpetek z szafy - jestem ciepłolubna. Podobno nic nie poradzimy - taki mamy klimat. Mam tylko nadzieję, że już niedługo słoneczko znowu zacznie przygrzewać, więc muszę szybko rozejrzeć się za nowymi okularami przeciwsłonecznymi (stare inteligentnie złamałam podczas zdejmowania). Szkoda tylko, że nie mam czasu na poszukiwania. Na szczęście są rzeczy, które same wpadają nam w ręce przy okazji poszukiwań innych rzeczy. Tak było w przypadku mojego ostatniego nabytku od Armaniego...

To była sobota taka jak zwykle, wybraliśmy się na zakupy do Factory. Miałam w planie kupić nowe buty. Same jednak wiecie jak to jest, kiedy często jedziemy po konkretną rzecz, a wracamy z kilkoma innymi. No i tym razem przy okazji odwiedziłam Douglasa powąchać coś nowego. Właśnie wtedy pierwszy raz poczułam Si - od tamtej pory zapach siedział mi w głowie. Polowałam na promocje, bo wiadomo dać 259zł za buteleczkę to trochę dużo. Czekałam i było warto, w maju miałam urodziny, zrobiłam sobie prezent i akurat kupiłam zapach na promocji.

Armani Si

Od producenta: Si jest nową interpretacją szyprowego zapachu, który otula skórę i obezwładnia zmysły. Zapach jest transparentny, elegancji i wyjątkowy. Harmonijnie łączy ze sobą trzy akordy: nektar z czarnej porzeczki, współczesny szypr oraz jasne drzewo piżmowe. 

Nuta zapachowa: szyprowa, kwiatowo-orientalna

Kategoria zapachu: klasyczny


Armani Si

Moim zdaniem: Nie każdy "modny" zapach przypada mi do gustu. Mam swoje ulubione kompozycje i raczej ciężko mnie zadowolić. Po tej kompozycji nie spodziewałam się wiele, ale jest tak wyjątkowa, że do dziś pamiętam dzień kiedy poczułam go pierwszy raz, a sporo czasu minęło od tamtej chwili. Zapach jest mocno pudrowy, elegancki i wytworny. Nie przytłacza, a uwodzi. Potrafi oczarować i owiać tajemnicą, przez co chce się więcej. Zapach jest wielopoziomowy, przez co nie jest mdły i nużący. Pierwsze skojarzenie po niuchnięciu to elegancka czerń i perły. Prawdziwa klasyka. Zapach utrzymuje się na skórze długo, ale w przypadku takich produktów to nie powinno dziwić. Jestem w pełni zadowolona z zakupu i z czystym sumieniem polecam!

Armani Si


A u Was jakie zapachy są teraz na topie? Może polecicie mi coś w sam raz na lato?

BOX: Shinybox maj "Kobiecy Szyk" moim okiem

06:01

BOX: Shinybox maj "Kobiecy Szyk" moim okiem

Siemanko! Jak tam samopoczucie po długim weekendzie? Niestety jutro idę do pracy, ale pewnie i większość z Was wraca do szarej rzeczywistości. Na szczęście cały weekend była nieziemska pogoda i można było poczuć się jak na wakacjach. U nas największą atrakcją był basen w ogrodzie - może mały, ale przynajmniej własny. Mogłam się w nim cała zanurzyć, więc jak dla mnie był wystarczający.



W maju Shinybox był tak późno dostarczany, że już się bałam czy czasem o mnie nie zapomnieli. Zdziwiłam się, że już w kalendarzu widnieje data 20 maj, a tu pudełeczka nie ma. Odpaliłam szybko fejsbuczka i szukam informacji o wysyłce, jak się okazało akurat był to dzień nadawania przesyłek, więc wystarczyło położyć się spać i czekać. Następnego dnia w pracy było trochę zamieszania, więc wyciszyłam telefon i nie słyszałam jak kurier dobijał się do mnie - tym sposobem musiałam go gonić po okolicy by odebrać paczkę. Po wielu przejściach otworzyłam wyjątkowe majowe pudełeczko...











... a wewnątrz znalazłam całkiem fajną zawartość:


THALION, Krem nawilżający z oceosomami - krem, który ma zapewnić naszej skórze optymalne nawilżenie i odżywienie.  Krem przyda się o tej porze roku. Ciekawa jestem jak się sprawdzi. Cena 160zł/50ml 

Yasumi, Gąbka naturalna Konjac - gąbki już używałam, więc fajnie, że znalazła się w pudełeczku. Lubię używać jej do pielęgnacji twarzy, jest naturalna. Po namoczeniu nie przypomina zupełnie jej suchej postaci. Cena: 19,90zł/szt. 

Indygo, lakier do paznokci - najlepszy produkt z pudełeczka, - uwielbiam lakiery do paznokci. Ciesze się, bo trafił mi się soczysty i wyrazisty kolor - dokładnie to co lubię najbardziej, po za tym jest trwały. Cena 16zł/10ml. 

Mariza, pomadka do ust Sensitive - pomadka ma świetny kolor, w sam raz na co dzień do pracy. Zawiera masło kakaowe, olej awokado oraz wosk carnauba przez co nawilża i odżywia usta. Cena: 16,60/szt.

Beauty Naturals, Aronia balsam do ciała wzmacniający naczynka - balsam, który aktywnie ma pielęgnować naszą skórę wzmacniając naczynka. Niestety przy moim zapasie balsamów ten będzie musiał sobie dłuugo poczekać na swoją kolei. Cena: 18zł/200ml. 

Dla osób, które mają subskrypcję pudełek, ekipa ShinyBox dorzuciła gratis jeszcze dwa pełnowymiarowe produkty.  

N*36, Jedwab w spray'u do stóp - ma wygładzać skórę stop, przez co buty mają nas nie obcierać. Kosmetyk idealny na lato, kiedy to często obcierają nas jakieś buty. Mam nadzieję, że się sprawdzi i jeżeli tak, to będzie mój hit lata. Cena: 8zł/75ml. 

Do pudełeczka dołączone było małe lusterko od Venezia. Myślę, że nie tylko ja spodziewałam się czegoś więcej... Lustereczko wiadomo przyda się, ale mogło by być przynajmniej zamykane, by uniknąć zarysowań czy rozbicia. 






A jak Wam podoba się majowe pudełeczko? Jak dla mnie całkiem fajna zawartość, co prawda spodziewałam się czegoś bardziej "szykownego", ale przynajmniej zawartość bardzo przydatna na lato.

DO WŁOSÓW: ZIAJA Maska Intensywne Wygładzanie

07:33

DO WŁOSÓW: ZIAJA Maska Intensywne Wygładzanie

Witajcie! Ostatnio pogoda nas niestety nie rozpieszczała, ale podobno już ma być tylko lepiej. Ostatnio ciężko było mi usiąść przed komputerem, ale oczywiście o Was nie zapomniałam. 

Wcieliłam ostatnio w życie mój plan zużycia wszystkich otwartych kosmetyków i pozostaniu tylko przy jednej aktualnie używanej sztuce. Nie spodziewałam się, że to będzie tak trudne zadanie, ale przy otwartych sześciu szamponach, ośmiu żelach pod prysznic nie mówiąc o jedenastu odżywkach do włosów nie ma się co dziwić... Dzisiejszy post będzie właśnie o jednej z nich - ZIAJA Maska Intensywne Wygładzanie z proteinami jedwabiu, kondycjonerami i prowitaminą B5. Maska ma tak dobre opinie, że nie mogłam się oprzeć by jej nie kupić.


Cena: ok.6zł/200ml, ja znalazłam moją sztukę w małej lokalnej drogerii i myślę, że w takich miejscach z jej znalezieniem nie będzie problemu. 


Konsystencja/zapach: Konsystencja dość gęsta - maska jest na tyle gęsta, że nie wylewa się z opakowania i musimy nabrać ją placami- trochę budyniowata przez co maska nie przelewa się przez dłonie i pozostaje na włosach, nie spływając z nich.  Zapach dla mnie przyjemny, taki typowy jak dla tego rodzaju kosmetyków, nie jest mocny, nachalny i nie utrzymuje się długo na włosach. 



Maska dobrze robi na włosy :) Po użyciu są ujarzmione, wygładzone i delikatne. Staram się jednak nie przesadzić ze zbyt dużą ilością podczas nakładania, bo zdarzyło mi się, że włosy były obciążone. Mam grube i uparte włosy, które lubią odstawać we wszystkie strony i ta maska naprawdę potrafi sobie z nimi poradzić - co nie zdarza się często. Wydaje mi się, że maska do cienkich, delikatnych włosów może być trochę za ciężka. Ważne, że u mnie sprawdziła się doskonale.



Podsumowując maskę oceniam pozytywnie i jak tylko będę miała dylemat jaką kupić przy następnej okazji na pewno poszukam tej.

A Wy jak oceniacie ZIAJE i ich kosmetyki?

DO MYCIA: TOŁPA botanic delikatny żel pod prysznic "Białe kwiaty"

13:35

DO MYCIA: TOŁPA botanic delikatny żel pod prysznic "Białe kwiaty"

Witajcie! Nie wiem jak u Was, ale u mnie za oknem deszczowo i zimno, dlatego postanowiłam ocieplić nieco klimat "kwitnącym" postem. Całe szczęście zdjęcia udało mi się zrobić tuż przed załamaniem pogody i teraz aż przyjemnie się je ogląda. Przejdźmy zatem do konkretów. 

Kto śledzi mojego fejsbuka jest na bieżąco i już wczoraj wiedział, że pojawi się post z Tołpą w roli głównej. Myślę, że te opakowania są tak charakterystyczne, że nie sposób je pomylić z żadną inną marką i dlatego z odgadnięciem zagadki poradziliście sobie bezbłędnie. Dzisiejszym gościem będzie delikatny żel pod prysznic z serii BOTANIC Białe Kwiaty


Cena: ok.11zł, z dostępnością nie ma raczej problemu - znajdziemy go nie tylko w Rossmannie, ale i w większości drogerii stacjonarnych i internetowych.

"Żel pod prysznic ma aksamitną konsystencję i subtelny zapach. Delikatnie oczyszcza ciało, nawilża i odświeża. Przywraca komfort i łagodzi podrażnienia. Zawiera przyjazne dla skóry środki myjące, dzięki czemu łagodnie się pieni."




Opakowanie: Biała minimalistyczna butla, zamykana na Press. Otwór dopasowany do konsystencji, wszystkie potrzebne informacje nadrukowane na trwałych naklejkach. Opakowanie wygodne w użyciu i bezpieczne - nawet w podróży nic się nie wylało.


Konsystencja/kolor: Konsystencja półpłynna, lekko kremowa taka w sam raz. Żel nie jest ani wodnisty, ani galaretowaty. Kolor nieco słomkowy. 


Zapach: Mi osobiście jak najbardziej się podoba. Jest delikatny, przyjemny i bardzo pasuje do tej całej "niewinności" białych kwiatów. Czytałam w internecie opinie, że podobno nie pachnie i zastanawiam się jak ktoś mógł tak napisać... chyba nie o ten produkt chodziło.



Działanie/Podsumowanie: U mnie żel sprawdził się i używam go z przyjemnością. Nie tylko ładnie pachnie, ale jak na produkt bez SLS pieni się całkiem dobrze - piana jest jak by kremowa, zbita, niezbyt intensywna. Skóra jest oczyszczona, gładka, więc jako produkt myjący żel sprawdza się doskonale. Nie powoduje podrażnień, nie miewam ściągniętej, suchej skóry po jego użyciu, więc z pewnością sprawdzę jeszcze inne żel tej marki. Obietnice producenta są spełnione.

Jeśli szukacie czegoś nowego to z czystym sumieniem polecam Wam kosmetyki Tołpa. Sama po nie często sięgam :)