Kozieradka na włosy. Olejek przeciwłupieżowy Khadi w walce z łupieżem i wypadaniem.

04:21

Kozieradka na włosy. Olejek przeciwłupieżowy Khadi w walce z łupieżem i wypadaniem.

Czy wiesz, że kozieradka to roślina, która sprawdza się nie tylko w kuchni, kosmetyce ale i w lecznictwie? Obniża poziom cholesterolu i cukru we krwi, radzi sobie z problemami skórnymi oraz pobudza wzrost włosów. Jak dla mnie bomba! Kozieradką zajmiemy się innym razem, dzisiaj przychodzę do Was ze świetnym olejkiem, który miałam okazję testować.



Miałam ostatnio problemy z łupieżem i swędzeniem skóry głowy po użyciu pewnego szamponu - pisałam o tym niedawo. Skóra odchodziła mi płatami, nie był to zwykły łupież, a podejrzewam jakaś alergia. Dlatego zaczęłam szukać sposobu by sobie ulżyć. Tak trafiłam na kozieradkę, a następnie na olejek przeciwłupieżowy Khadi. W ramach współpracy ze sklepem Cuda.pl otrzymałam olejek do testów. Początkowo traktowałam go typowo jako produkt przeciwłupieżowy, który miał mi ulżyć w cierpieniu. Jednak z upływem czasu pojawiły się też skutki uboczne. Coś jak w tej reklamie "uboczne - bo znikają boczki". 



Zacznijmy od początku. Olejek jest kompozycją ajuwerdyjskich ziół i olejków znanych z dobroczynnego wpływu na skórę głowy. Naturalne składniki pielęgnują skórę głowy ze skłonnością do swędzenia i łuszczenia, normalizują wydzielanie sebum oraz niwelują łupież. Dodatkowo wyciąg z kozieradki i gorczycy pobudza wzrost włosów.



Olejek zamknięty jest w szklanej buteleczce z pipetką, dzięki niej produkt nakłada się z łatwością. Aby dobrze rozprowadzić olejek opracowałam sobie swój sposób. Mianowicie: robię przedziałek, skrapiam skórę i włosy odpowiednią ilością olejku (nie za dużo i nie za mało - dołączona pipetka pozwala na dokładne "dozowanie"), następnie wmasowuje olejek i robię kolejny przedziałek. Powtarzam czynności, aż pokryję całą skórę głowy. Na koniec rozprowadzam go na całej długości włosów. 



Olejek staram się mieć na włosach jak najdłużej. Przeważnie nakładam go sobie popołudniami, w dni kiedy wiem, że już z domu nie będę wychodzić i trzymam do wieczora, później po prostu zmywam szamponem. 
Zapach olejku jest typowo ziołowy i raczej dość intensywny. Mój mąż twierdzi, że śmierdzi. Ja natomiast go lubię. Myślę, że to kwestia indywidualna każdego z nas. Jednemu zapach będzie się podobał, innemu nie. 



Jeśli chodzi o działanie to jestem mile zaskoczona. Swędzenie skóry głowy ustało natychmiast, a łupież zniknął z czasem. Mało tego przy dłuższym stosowaniu zauważyłam, że włosy już mi tak nie wypadają i są o wiele mocniejsze - mój 8 miesięczny synek lubi za nie ciągnąć i już żaden włos mu w rączce nie zostaje. Zauważyłam też pewnego dnia przeglądając się w lustrze dokładnie, że nastąpił u mnie wysyp nowych włosów. Tym sposobem olejek stał się moim hitem! 

Olejek możecie kupić tutaj. Za 100 ml zapłacicie ok. 40 zł, ale naprawdę warto.

Szukasz pomysłu na prezent? Te pastelowe mydełka będą idealne! Le Chatelard 1802 - Zestaw mydeł marsylskich - Limonka, Melon-Gruszka, Malina-Jagoda.

03:57

Szukasz pomysłu na prezent? Te pastelowe mydełka będą idealne! Le Chatelard 1802 - Zestaw mydeł marsylskich - Limonka, Melon-Gruszka, Malina-Jagoda.

Zestaw mydeł marsylskich trafił do mnie całkiem nie dawno. Jest to prezent od sklepu Cuda.pl. Od razu cieszył się sporym zainteresowaniem, co tu dużo mówić te mydełka są po prostu urocze i nie chodzi tu tylko o kolor. Mojej mamie tak się spodobały, a raczej była nimi tak zachwycona, że dostała melonowe w prezencie.



Kompozycja zapachowa jaką wybrałam to Limonka, Melon - Gruszka oraz Malina - Jagoda znajdziecie ją tutaj. Natomiast inne mydełka Le Chatelard 1802 możecie znaleźć tutaj. Zestawy mydeł zapakowane są w eleganckie jutowe woreczki. Całość prezentuje się naprawdę świetnie, dzięki czemu mydełka będą ładnym i praktycznym prezentem.



Jeśli nie znacie tej marki to dodam tylko, że Le Chatelard 1802 została założona w 1802 roku w Saint Auban we Francji . Mydła marsylskie Le Chatelard 1802 wyprodukowane są wg tradycyjnej, rodzinnej receptury. Są to mydła w 100% naturalne bez tłuszczów zwierzęcych, zawierające 72% olejków roślinnych, są w 100% biodegradowalne, i co ważne NIE SĄ TESTOWANE NA ZWIERZĘTACH, nie zawierają PEG, parabenów i konserwantów. Jeśli lubicie naturalne kosmetyki z pewnością polubicie te mydełka. 


Mydła jak wspomniałam wcześniej są naturalne, zawierają dodatek oleju migdałowego. Są odpowiednie dla każdego rodzaju skóry, a zwłaszcza skłonnej do alergii i podrażnień, delikatnej i wysuszonej, a także trądzikowej - czyli takiej jak moja. Działają bakteriobójczo, oczyszczająco i antytrądzikowo. Łagodzą podrażnienia, regenerują komórki, odżywiają i wygładzają. Mydła są hipoalergiczne i nie wysuszają skóry. Odpowiednie do mycia całego ciała, także do higieny intymnej. Posiadają pH neutralne dla skóry. Mogą być stosowane do delikatnego prania. 

Jak bym miała je opisać, to powiedziałabym, że to "szare mydło" tylko w kolorze. Mam na myśli takie prawdziwe naturalne mydło, a nie te zamienniki, które można spotkać w sklepach. Jedynie różni się zapachem, który jest bardziej przyjemny. 
Mydełko cytrynowe zostawiłam dla naszego najmłodszego członka rodziny, a malinowego używam do mycia twarzy. Niedawno Jasiu miał problem z odparzeniami, postanowiłam wykąpać go w mydle marsylskim i okazało się, że pomogło praktycznie od razu. Natomiast ja myje malinowym twarz i teraz naprawdę czuję, że jest czysta. Nie to co po innych drogeryjnych wynalazkach, po których często czułam, że moja twarz jest dalej brudna. Jestem z niego bardzo zadowolona i już zamówiłam sobie kolejne trzy sztuki - tym razem wybrałam jednak inną wersję zapachową. 

Dodatkowe zastosowanie mydła:
  • Starte wiórki mydła marsylskiego można stosować do prania ubranek niemowląt, ponieważ wykazuje silne działanie antyalergiczne.
  • Mydło sprawdza się w odplamianiu kołnierzyków koszul oraz do prania delikatnych tkanin.
  • Mydło marsylskie jest polecane przez dermatologów osobom z niską tolerancją na tłuszcze zwierzęce zawarte w mydłach.
  • Roztwór mydła marsylskiego działa odkażająco na rany.

Potwierdzam, że mydło ma działanie łagodzące podrażnienia, regeneruje komórki, odżywia i wygładza. Idealnie sprawdza się przy małym dziecku. Nie tylko do kąpieli, ale również namaczam w nim zwłaszcza ubranek po obiadku (każda mama wie, że 8 miesięczny maluch je obiad w taki sposób, że cała kuchnia jest brudna). Mydła może używać każdy bez względu na wiek. 
Fajne jest też to, że kupując zestaw mydeł w różnych kolorach, każdy może mieć swoje i nikt się nie pomyli :) U nas: żółte ma babcia, ja mam różowe, a Jasiu ma zielone. 




Używacie mydeł w kostkach? Podobają się Wam te pastelowe mydełka? Jeśli tak to zapraszam na mojego INSTAGRAMA, gdzie niebawem rozpoczyna się rozdanie z nimi.


Co u mnie nowego? ZALANDO ATMOSPHERE RIVER ISLAND MAI PIU SENZA H&M LIGHTINTHEBOX czyli jak robić duże zakupy za niewielkie pieniądze.

06:06

Co u mnie nowego? ZALANDO ATMOSPHERE RIVER ISLAND MAI PIU SENZA H&M LIGHTINTHEBOX czyli jak robić duże zakupy za niewielkie pieniądze.

W dzisiejszym wpisie pokażę Wam kilka nowości, które trafiły głównie do mojej szafy. Instagramowicze mają lepiej, bo niektóre z tych rzeczy już się tam przewinęły. Dlatego nie trać czasu i dołącz do mnie już teraz -> INSTAGRAM. Od razu przyznam się, że moje zakupy są większe, ale dzisiaj pokażę tylko wybrane modele. Jak wpadłam do outletu to brałam do przymierzalni dosłownie wszystko co było w moim rozmiarze. Większość rzeczy oczywiście kupiłam. W sumie uzbierało się kilka par butów, sporo sukienek i trochę dodatków. Tym sposobem kupiłam sporo, wydając niewiele. Pozostałe rzeczy pochodzą z różnych sklepów, których adresy są podane przy zdjęciach. 


Nie od dziś wiadomo, że uwielbiam buty, a zwłaszcza szpilki. Musiałam sobie ulżyć i kupiłam dwie sztuki. Wybór był ciężki. Pierwsze z lewej kupiłam na ZALANDO. Szpilek Ci u nich dostatek! Jeśli chodzi o model, który wybrałam to jest dość popularny - jedyna różnica jaka jest znacząca to cena i kolor. Możemy kupić je już za ok. 100 zł, ale są i modele za 1 000 zł. Niby jedno zero, a robi różnicę. Jeśli chodzi o kolor to jest w czym wybierać - od popularnego czarnego czy czerwonego do srebrnego lub z kwiatowym wzorem. Ja wybrałam klasyczną czerń za 369 zł od Mai Piu Senza. Druga para marki Atmosphere pochodzi z outletu.


W tym roku mamy dwa wesela. Jedno świeżo za nami, na drugie właśnie się szykuje. Na wyprzedaży w sklepie internetowym H&M wyrwałam ostatnią sztukę sukienki w moim rozmiarze, oraz wianek. Sukienka w rzeczywistości okazała się dużo ładniejsza niż na stronie. Zdecydowanie był to udany zakup. Możecie ją jeszcze kupić tutaj.


Klasyczna czarna sukienka to obowiązkowa rzecz jaka powinna znaleźć się w każdej szafie. Wybrałam sukienkę marki NEXT, którą kupiłam w outlecie. Zdecydowałam się na ten konkretny model ze względu na kieszenie, które posiada. 


Bajkowa sukienka, którą również wyczesałam w outlecie. Marka BHS Wedding Collection. To kolekcja przygotowana z myślą o ślubie, czyli coś dla mnie. Aktualną kolekcję możecie zobaczyć tutaj. Oczywiście kupiłam też drugą niemal identyczną w kolorze pudrowego różu marki Kappahl - nie mogłam się powstrzymać. 


Pora na kolejną sukienkę tym razem marki RIVER ISLAND. Koronkowa, dopasowana i bardzo sexowna sukienka mini. Posiada koronkowe plecy i ozdobny złoty zamek. Jest to mój kolejny zakup z outletu. 

Żeby nie było, że samymi ubraniami człowiek żyje w H&M HOME kupiłam poszewkę na poduszkę oraz czarny metalowy kosz. Kończymy właśnie urządzanie naszego pokoju "wielofunkcyjnego", kupujemy jeszcze ostatnie dodatki.


W sierpniu rozpoczęłam dwie współprace. Pierwsza ze sklepem Cuda.pl. Otrzymałam od nich mydełka i balsam do włosów Khadi, na który polowałam już od jakiegoś czasu. 



Druga współpraca ze sklepem Lightinthebox. W sumie otrzymałam 3 sukienki i te boskie buty. Jednak pozostałe ubrania będą owiane tajemnicą i zobaczycie je dopiero w stylizacjach, które pojawią się niebawem. 


Jak Wam się podobają moje nowości? Ja jestem zachwycona. 

Masz problem z atopową skórą? Koniecznie sprawdź ATOPIS - INTENSIVE CREAM, FACE & BODY WASH

04:55

Masz problem z atopową skórą? Koniecznie sprawdź ATOPIS - INTENSIVE CREAM, FACE & BODY WASH

Pierwsze problemy ze skórą pojawiły się u nas jakieś 8 lat temu. Eryk miał wtedy 3 miesiące, a na jego ręce pojawiła się pierwsza sucha plama. Na szczęście okazało się, że to było tylko uczulenie, ale i tak wolałam trzymać rękę na pulsie i większą uwagę przywiązywać do kosmetyków myjących. Tak trafiły w nasze ręce kosmetyki marki NovaClear z serii Atopis. Marka była mi wcześniej znana - miałam okazję sprawdzić serię ACNE do skóry trądzikowej. 


Kosmetyki, które otrzymaliśmy mają delikatną formułę i nadają się do codziennego stosowania. Nie zawierają drażniących substancji chemicznych (formaldehydów, SLS, SLES, silikonów), substancji zapachowych ani barwników. 

Płyn do mycia twarzy i ciała stosuje cała nasza rodzina. Produkt praktycznie się nie pieni, nie pachnie, a co najważniejsze nie wysusza skóry. Bardzo lubię takie produkty - spełniają swoją rolę, bez zbędnych fajerwerków (dodatków). Po umyciu skóra jest miękka, oczyszczona i gładka. 

Kremu do twarzy i ciała używam głównie ja - moja skóra po ciąży jest sucha i podrażniona. Krem jest biały, gęsty i ciężko się rozsmarowuje, dlatego używam go do ciała. Na twarzy użyłam go dwa razy kiedy po demakijażu skóra była czerwona i podrażniona - na szczęście pomogło. Za to w przypadku ciała krem sprawdza się idealnie, dzięki typowo emolientowemu składowi (parafina, wazelina) odżywia skórę pozostawiając ochronny film. Idealnie spisuje się przy skórze bardzo suchej i wymagającej natłuszczenia - w moim przypadku są to nogi. Skóra na nich była sucha, podrażniona i zaczynała się łuszczyć. Obecnie proces ten został cofnięty, a efekty widoczne były już po pierwszym użyciu. Nawilżenie nie jest powierzchowne, a stan skóry widocznie się poprawia. 

Podsumowując: oba produkty łagodzą podrażnienia i zapobiegają powstawaniu nowych, nie wysuszają skóry dbając o jej odpowiednie nawilżenie. Sprawdzają się również przy pielęgnacji wymagającej skóry dzieci. 

Znacie te produkty? Miałyście już okazję je sprawdzić? 






Zadbaj o edukację finansową swojego dziecka z portalem Finansiaki

04:26

Zadbaj o edukację finansową swojego dziecka z portalem Finansiaki

Okres wakacji jest czasem odpoczynku i relaksu. Każde dziecko zapomina o szkole i obowiązkach, by przypomnieć sobie o nich tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego. Tegoroczne wakacje wyglądały u nas jednak nieco inaczej. Spędziliśmy wspólnie czas na zabawie połączonej z edukacją finansową. Wszystko za sprawą portalu FINANSIAKI stworzonego przez Bank Zachodni WBK, który mieliśmy okazję testować. 



Jak każdy rodzic staram się tak wychowywać swoje dzieci, by umiały sobie w życiu radzić. Uważam, że edukacja finansowa naszych dzieci jest tak samo ważna jak nauka matematyki czy fizyki. Ważne jest dla mnie by dziecko znało wartość pieniądza i umiało oszczędzać, a nie wydawało pieniądze na wszystko co tylko zobaczy. Myślę, że rodzice znają ten problem doskonale - jedni radzą sobie z nim lepiej, inni gorzej. 

Zacznijmy może od początku - portal Finansiaki został stworzony z myślą o edukacji finansowej dzieci i jest przygotowany zgodnie z podstawami programowymi dla szkół. Aby ułatwić wybór materiałów dostosowanych do wieku naszego dziecka podzielono je na trzy kategorie wiekowe: 3-6 lat, 7- 9 lat, 10- 13 lat.  

finansiaki

Dodatkowo na stronie znajdziemy zakładkę dla rodziców i nauczycieli z materiałami dotyczące wybranego zagadnienia, które pomogą nam np. poprowadzić lekcję. Przykładowo w zakładce dla nauczycieli znajdziemy materiały dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych - dowiemy się z nich np. jak być atrakcyjnym na rynku pracy czy jak oszczędzić na pierwszy samochód. 

finansiaki

Oprócz podziału na wiek, wszystkie materiały podzielono na trzy główne kategorie dotyczące:
  • Zarabiania 
  • Oszczędzania 
  • Wydawania


Wszystkie materiały zostały przedstawione w ciekawy dla dziecka sposób. Edukacja przebiega w formie zabawy i zajęć praktycznych. Jako przykłady podawane są np. jak zrobić budżet urodzinowy, listę zakupów czy domową pizzę (która kosztuje dużo mniej niż gotowa).  

Dzięki temu portalowi nasze dzieci dowiedzą się np. skąd się biorą pieniądze, czym jest bank i jak funkcjonuje, poznają sposoby oszczędzania oraz różne wartości produktów, a także dowiedzą się jak zdobyć swoją pierwszą pracę i zarobić na swoje marzenia.

Każdy dział kończy się Quizem sprawdzającym poziom wiedzy. Jeśli poprawnie odpowiemy na pytania, zaliczymy quiz i otrzymamy certyfikat. 

Portal jak dla mnie super. Mój syn często do niego wraca i z przyjemnością ogląda filmy, które są ciekawe i momentami zabawne. Widzę, że ma teraz sporo wiedzy na temat oszczędzania i wydawania. Jak go o coś pytam to przykłady podaje z portalu, więc są one łatwe do zapamiętania. Pod wpływem portalu założył sobie nawet skarbonkę i zbiera na konkretny cel, a także szuka możliwości by dodatkowo zarobić. Widzę jak idąc do sklepu zastanawia się co kupić i zdarza mu się zrezygnować z zakupu kiedy czegoś nie potrzebuje. Dla mnie to ważne, że ma takie podejście do finansów. 

Ja jedynie mam zastrzeżenia techniczne - jeden test zawierał błąd i był nie do rozwiązania. Cieszyłabym się jeszcze bardziej z portalu, gdyby materiałów edukacyjnych było więcej. 

Podsumowując: portal warto poznać, chociaż by po to aby wiedzieć jak rozmawiać z dziećmi o finansach. Jako rodzic Polecam!

I jeszcze na koniec gadżety, które otrzymaliśmy w ramach testowania portalu:

finansiaki


A Wy rozmawiacie z dziećmi o oszczędzaniu? Macie jakieś sprawdzone sposoby lub portale z których korzystacie?

Jak urządzić małą łazienkę? Praktycznie rady na powiększenie przestrzeni.

11:35

Jak urządzić małą łazienkę? Praktycznie rady na powiększenie przestrzeni.

Ten kto jest posiadaczem małej łazienki doskonale zdaje sobie sprawę, że nie lada wyczynem jest jej urządzenie. Moja łazienka jest idealnym tego przykładem - jej wymiary 130cm x 190 cm nie powalają. Dzisiaj pokażę Wam jak sprytnie powiększyć małą przestrzeń, oczywiście możliwości jest wiele, ale ja opisałam te, które sama zastosowałam. 

Na początek rada praktyczna, która bardzo może się przydać. Podczas planowania waszej łazienki posłużcie się kartonowymi pudłami - takimi zwykłymi, które sklepy wystawiają dla swoich klientów. Zróbcie z nich wszystkie te urządzenia, które chcecie zmieścić w łazience, w rozmiarach rzeczywistych. Następnie po prostu ustawcie je w łazience i sprawdźcie czy taki układ Wam pasuje, czy jest wystarczająco miejsca by przejść, czy szafka pod umywalką otwiera się jak należy. W małej łazience jest to naprawdę ważne - w końcu mamy ograniczoną powierzchnię. 


Wybierając płytki do naszej łazienki musimy się dobrze zastanowić. To jedna z najważniejszych kwestii gwarantujących powodzenie naszego przedsięwzięcia .Na ścianę wybierzmy jasny kolor, natomiast na podłogę ciemny - da to kontrast, który nie tylko powiększy optycznie przestrzeń, ale takie połączenie wyda się bardziej eleganckie. Nie wybierajmy płytek z deseniami lub o intensywnych kolorach, zbyt duża ilość może przytłoczyć małe wnętrze. Lepiej natomiast sprawdzą się płytki jasne o niejednolitej fakturze - ja wybrałam płytki, które nie są jednolite i wyglądają momentami jak by były mokre. Decydując się na klasyczne rozwiązania nie mamy również problemu z późniejszym doborem koloru dodatków.

mała łazienka

W małej łazience sprawdzą się duże prostokątne płytki ułożone poziomo, które optycznie wydłużą nasze wnętrze. Dobrze kiedy różne elementy do siebie pasują - np. u nas struktura drewna występuje na podłodze, drzwiach, meblach i przyborach toaletowych. 


mała łazienka

W miarę możliwości pozostawmy jak najwięcej wolnej podłogi i pochowajmy wszelkie niepotrzebne gadżety z widoku. Nasza umywalka została powieszona kilka cm wyżej, by pod szafką zmieściły się koszyczki do przechowywania - trzymamy w nich różne przedmioty. Daje nam to nie tylko wolną przestrzeń, ale dzięki temu łatwiej jest nam utrzymać porządek. Koszyczki są widoczne dopiero po schyleniu, więc goście nawet ich nie zauważają. 


mała łazienka

Wybierając szafkę pod umywalkę wybierzmy tą, która ma szuflady. Zasięg szuflad jest taki sam jak drzwiczek, więc przestrzeni nie zaoszczędzimy. Szuflady są jednak nieporównywalnie wygodniejsze po wysunięciu mamy bowiem dostęp do wszystkich kosmetyków wewnątrz, natomiast w szafce z drzwiczkami żeby dostać się do kosmetyków z tyłu musimy wyjąć wszystko co znajduje się z przodu. 

mała łazienka

Nie od dziś wiadomo, że błyszczące powierzchnie odbijają światło dzięki czemu przestrzeń wydaje się większa i jaśniejsza. W naszej łazience zamontowaliśmy największe lustro jakie pasowało do przestrzeni nad umywalką. Jeśli mamy możliwość umieśćmy w łazience jak najwięcej odbijających światło przedmiotów, takich jak np. meble na wysoki połysk, czy większą ilość luster. 

mała łazienka

"Ręcznikowiec", który jak się okazało wcale nie jest taki zbędny. Oczywiście początkowo byłam zła, że nie będziemy mieć ogrzewania podłogowego i będziemy musieli zamontować go ograniczając przestrzeń. Jednak po za swoją podstawową funkcją ogrzewania, spełnia się jako suszarka na pranie i wieszak na ręczniki. Wiem jest tyle ładnych wieszaczków, ale żaden się u nas nie sprawdził ani ten montowany na drzwiach, ani na płytkach - więc najzwyczajniej w świecie zrezygnowaliśmy z nich. Pewna jestem, że kiedyś w swoim domu będę mieć zarówno ogrzewanie podłogowe jak i grzejnik typu ręcznikowiec.

mała łazienka


Nie rezygnujmy z okna w łazience. Nie tylko ze względu na wentylację, ale również dostęp światła słonecznego, dzięki któremu nie musimy świecić światła za każdym razem kiedy wchodzimy do łazienki - oszczędzamy tym samym na rachunkach za prąd. Parapet okna możemy również wykorzystać do przechowywania kosmetyków czy stworzenia dekoracji.

mała łazienka

Im więcej światła tym lepiej. Halogeny możemy ustawić na ściany tak by płytki rozpraszały ich światło. Zyskamy tym równo oświetloną powierzchnię, która wyda się większa. Pamiętajmy o dodatkowym źródle światła nad lustrem. 

mała łazienka

Zrezygnujmy z typowej kabiny prysznicowej z brodzikiem na rzecz kabiny walk- in. Jest to kabina, a nawet sama szyba ze swobodnym przejściem umieszczona bezpośrednio na płytkach. Przestrzeń kąpielową można wykorzystać np.na przechowywanie wanienki dla niemowlaka, jest też na tyle duża, że w małej łazience pod prysznicem zmieszczą się dwie osoby. Warto wybrać szybę ze wzorem, gładka szyba jest trudniejsza w utrzymaniu czystości.

mała łazienka



Co sądzicie o moich pomysłach? Jakie Wy macie sprytne sposoby na małą łazienkę? Jeśli macie dodatkowe pytania chętnie na nie odpowiem. 

Może następnym razem chcecie zobaczyć jak na niecałych 13m² zrobić kuchnie, salon i sypialnie? 

MIEJSKA DŻUNGA: STRÓJ DNIA | LOOK OF THE DAY Szara bomberka F&F

06:29

MIEJSKA DŻUNGA: STRÓJ DNIA | LOOK OF THE DAY Szara bomberka F&F

Wakacje w pełni, w kalendarzu już prawie sierpień. Chciałoby się zarzucić coś lekkiego, pokazać światu nogi czy ramiona. Niestety pogoda nie rozpieszcza. Nie wiem jak Wy, ale ja należę do gatunków ciepłolubnych i potrzebuję mieć na termometrze z 26 kresek co najmniej. Dlatego kiedy za oknem mamy 20, a czasem i 17 stopni! Jest mi najzwyczajniej w świecie zimno. Stąd dzisiejsza (nie) wakacyjna stylizacja, która ostatnio jest jedną z moich ulubionych. Idealnie sprawdza się na co dzień, kiedy muszę być w kilku miejscach na raz. 








Kurtka F&F
Biała bluzka z ozdobnym kołnierzem H&M
Jeansy H&M
Buty Dorothy Perkins 
Okulary Guess
Szampony drogeryjne: mleczna kolekcja NIVEA HAIRMILK kontra GARNIER FRUCTIS Oil Repair 3 Butter

05:54

Szampony drogeryjne: mleczna kolekcja NIVEA HAIRMILK kontra GARNIER FRUCTIS Oil Repair 3 Butter

Całkiem niedawno, bo początkiem tego roku pojawiła się na rynku mleczna kolekcja od Nivea, chwilę później dołączyła do niej seria z olejkami Fructis od Garniera. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym ich nie sprawdziła. Już sama kolorystyka zachęca... Zresztą zobacz sama.


Produkty, które wybrałam są do włosów suchych i zniszczonych. Dodatkowo Nivea jest do włosów grubych (są jeszcze wersje dla włosów cienkich i normalnych), a takich posiadaczką jestem (moje włosy są gęste, grube i kręcone (falujące), zmęczone częstym farbowaniem).


Fructis wzmacniający łączy olejek kokosowy, masło karite oraz 3 odżywcze olejki z: jojoby, orzechów makadamia i migdałów. Według producenta kremowa formuła tworzy ochronną barierę wokół włosów, aby przynieść odżywienie i elastyczność bez obciążania. Do tego pachnie obłędnie. To wszystko zdecydowanie zachęca do zakupu, niestety u mnie nie było tak kolorowo jak by się mogło wydawać. 
Włosy stały się miękkie i gładkie, nie były obciążone i zauważyłam delikatną różnicę w ich stanie. Niestety Fructis to chyba pierwszy szampon, który po kilku myciach wywołał u mnie swędzenie skóry głowy i to takie na maxa. Na szczęście od razu pomogła mi Schauma przeciwłupieżowa, którą miałam pod ręką. Jakiś czas zastanawiałam się dlaczego tak się stało, oraz czy sięgnąć po niego ponownie. Ostatecznie dałam mu drugą szansę i może być, ale nie stosuję go codziennie i raz na jakiś czas używam innego szamponu - tak zapobiegawczo, żeby to wstrętne swędzenie przypadkiem się nie pojawiło. Szkoda, liczyłam że polubimy się.
Co do maski używam jej co kilka myć i spisuje się całkiem dobrze. Duży plus za ładny zapach, który nie tylko umila oczekiwanie, ale utrzymuje się na włosach. Włosy nie przetłuszczają się szybciej, a w dotyku są gładkie i mam wrażenie, że są bardziej puszyste, momentami miałam wrażenie że są przesuszone.

Ocena: 3/5 - dałabym więcej, gdyby nie to swędzenie...


Mleczna kolekcja do włosów grubych jak zapewnia producent ma zapewnić skuteczną regenerację włosów, bez ich obciążania, poprawiając ich kondycję i wygląd. Mleczny szampon delikatnie oczyszcza i wzmacnia od wewnątrz. Proteiny mleka jako substancje aktywne mają zdolność wypełniania ubytków w strukturze włosa i dzięki temu chronią go przed dalszym zniszczeniem. Natomiast Eucerit zamyka strukturę włosa, chroniąc go przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych. 
Mleczna kuracja od Nivea mam wrażenie, że jest delikatniejsza od Fructis'a. Już sam zapach jest delikatny, powiedziałabym typowy dla tej marki. Konsystencja jest kremowa, a kolor mlecznobiały stąd mamy wrażenie, że myjemy włosy mlekiem.
Ten zestaw zdecydowanie lepiej sprawdził się u mnie. Przede wszystkim nie wystąpiło żadne podrażnienie. Włosy były w dużo lepszej kondycji niż po użyciu Fructis'a. Odzyskały nawet blask, a w przypadku moich włosów nie jest to częsty widok. Stały się też bardziej sprężyste i dużo lepiej się układają - naturalnie się falują i skręcają. Wydaje mi się, że odzyskały swego rodzaju równowagę. Zdecydowanie mogę Wam je polecić.

Ocena: 4.5/5 


Jeśli zastanawiasz się więc, który szampon i odżywkę wybrać to polecam mleczną kolekcję od Nivea, chociażby dlatego, że jest delikatniejsza dla skóry głowy, a włosy są po niej w lepszej kondycji. Jeśli macie dodatkowe pytania to zapraszam do zadawania ich w komentarzach. 


Miałyście okazję sprawdzić któryś z tych kosmetyków? Jaka jest Wasza opinia na ich temat?

Czas wolny: III Zlot Pojazdów Zabytkowych w Lanckoronie + Kalwaria Zebrzydowska

02:21

Czas wolny: III Zlot Pojazdów Zabytkowych w Lanckoronie + Kalwaria Zebrzydowska

Każdy weekend to u nas kolejne przejechane kilometry. Nie da się ukryć lubimy to. Niestety w tym roku ze względu na Jasia, który ma dopiero pół roku jeździmy mniej. Jakoś nie jestem zwolenniczką targania takiego malucha wszędzie gdzie tylko się da - ma jeszcze czas na wycieczki. 

Kolejnym naszym weekendowym punktem był III Zlot Pojazdów Zabytkowych w Lanckoronie, przy okazji zahaczyliśmy o Kalwarię Zebrzydowską. Jak już zapewne wiecie ze strony "o mnie" jestem fanką motoryzacji. Uwielbiam rajdy WRC i często bywam na rożnych zlotach. Kiedyś jako uczestnik, aktualnie jako widz. 

III Zlot Pojazdów Zabytkowych w Lanckoronie

Okolica gdzie co roku odbywa się zlot sama w sobie jest piękna - układ urbanistyczny Lanckorony został wpisany do wojewódzkiego rejestru zabytków. Natomiast Kalwaria Zebrzydowska jako zabytkowy zespół architektoniczno-krajobrazowy i pielgrzymkowy - Bazylika, Klasztor OO. Bernardynów i Dróżki - został jako jedyna na świecie kalwaria (w całej Europie jest ich ponad tysiąc) wpisany na Listę  Światowego Dziedzictwa UNESCO

Zapraszam na foto relację, wybrałam do niej tylko niektóre zdjęcia, więc jeśli macie ochotę zobaczyć więcej (np. wnętrze Sanktuarium w Kalwarii) dajcie znać:

Sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej, wejście główne. 

Widok z głównego wejścia.

Wieże widziane z tyłu
Krużganki, od razu przypominają mi się Sukiennice w Krakowie
Fragment dziedzińca, gdzie znajduje się dom pielgrzyma z całym zapleczem gastronomicznym

Pora na Samochody Zabytkowe: 


III Zlot Pojazdów Zabytkowych w Lanckoronie
Drewniany samochód, który jest wizytówką zlotu

III Zlot Pojazdów Zabytkowych w Lanckoronie
Warszawa, linią przypomina mi BMW X6 - chodzi o ten ścięty tył


Uroczy Fiat, w kolorze jak mawia mój syn "karbon"
Volvo to jedna z naszych ulubionych marek samochodów. 
Brytyjskie MG, prawdziwa klasyka
Citroen z 1951 roku, który ma więcej koni niż moje auto :) 



A Wy jak spędziliście weekend? Jeździcie na takie zloty? Czy to nie jest Wasza bajka?