Yankee Candle "Sparkling Cinnamon"

23:30

Yankee Candle "Sparkling Cinnamon"

Pogoda ostatnio nie rozpieszcza, delektuje się więc zapachami wosków Yankee Candle. Tak po prostu muszę sobie w ciągu dnia zajarać. Aromatyczne świece czy woski naprawdę poprawiają samopoczucie :) Dzisiaj mam do zaoferowania wosk migoczący cynamon (Sparkling Cinnamon), który możecie nabyć w sklepie Goodies.pl


O zapachu: Oto jedna z najbardziej tradycyjnych propozycji aromaterapeutycznych, przygotowanych z myślą o grudniowych świętach. A przy okazji – to także serwowany przez Yankee Candle, wyjątkowo skuteczny sposób na jesienną chandrę. Sparkling Cinnamon to klasyczne zestawienie korzennych przypraw – kompozycja, w której pierwsze skrzypce gra niezastąpiony i nieoceniony cynamon, a za ujawniające się w tle akordy odpowiadają wonne, rozgrzewające goździki. Ciepły miszmasz gra aż miło, wprowadzając do wszystkich kątów coraz chłodniejszego domu odrobinę rodzinnego ciepła.


Moja opinia: 'Migoczący cynamon" to wyczuwalne połączenie cynamonu i goździków. Wyraziste, intensywne i słodkie. Nie jest to zapach korzenny kojarzący się typowo z kuchnią i przyprawami, a raczej świąteczny i ciasteczkowy aromat. Nie jest on jednak zarezerwowany tylko na okres świąteczny. Ja bardzo lubię używać go w chłodne dni, dla rozgrzania i poprawy nastroju. Zapach pomimo swej intensywności nie jest nudny, ani mdły. Trwałość zapachu jest naprawdę imponująca, paliłam go kilka razy po kilka godzin i za każdym razem zapach był wyczuwalny.

Jak za pewne wiecie w woskach zastosowano naturalne ekstrakty, więc zapach cynamonu jak i goździków jest intensywny przez cały czas palenia. Woski Yankee Candle to świetna opcja jeśli lubimy ładny zapach w domu, a nie chcemy wydawać dużej ilości pieniędzy na świece zapachowe od YC, które są dostępne w tych samych wersjach zapachowych w znacznej różnicy cenowej.

Ocena: 4.5/5

Ten i inne woski możecie kupić tutaj.  
AVON maska do włosów z olejkiem arganowym do każdego rodzaju włosów

23:30

AVON maska do włosów z olejkiem arganowym do każdego rodzaju włosów

Ostatnio pozostaję w klimacie wakacyjnym. Ostatnio było zielono i tropikalnie, dzisiaj jest turkusowo- kolor kojarzy mi się z morzem... takim czystym, cieplutkim. Aż chciało by się wakacje. 

Jednak nie o wakacjach będzie, a o masce do każdego rodzaju włosów od AVON z olejkiem arganowym. Zobaczcie same, czy to opakowanie nie ma cudnego koloru?




Opis produktu:
Krótko zwięźle i na temat :)


Skład:
Jak to bywa niestety często zawiera alkohol. Plus za zawartość olejku- zdarzają się i takie produkty, które nie mają go nawet w składzie, pomimo zapewnień w nazwie!!
Zawiera Hydrogenated Castor Oil (Uwodorniony Olej Rycynowy) dopuszczony do stosowania w produktach naturalnych i organicznych.


Opakowanie: Dla mnie już samo opakowanie, którym jest zwykła tuba zachęca do zakupu tej maski. Jest bowiem w ślicznym odcieniu niebieskiego, do tego złote akcenty... Poezja. Z otwarciem i wydobyciem produktu nie ma najmniejszego problemu.

Konsystencja/Zapach: Konsystencja nie jest ani wodnista, ani gęsta. Dla mnie w sam raz, produkt bardzo dobrze się rozprowadza i wypłukuje. Zapach jest delikatny i przyjemny, nie jest to jednak zapach kwiatków, ani cytrusów. Powiedziałabym, że taki drogeryjny. Osobiście trzymałam maseczkę powyżej 10minut, według mnie 5 minut to za krótko.

Moim zdaniem: Najbardziej polubiłam to opakowanie, którym zachwycam się od jakiegoś czasu. Moje włosy również polubiły tą maskę. Po nałożeniu stawały się gładkie i błyszczące, nie wypadały i nie łamały się. Jak zawsze miałam suche siano zamiast włosów, po zastosowaniu maski były naprawdę dobrze nawilżone. Było widać u mnie efekty stosowania. Polecam nawet dla sprawdzenia z czystej ciekawości :)
 
Maska kosztuje na promocji ok.12zł za 150ml więc jest jedną z droższych dostępnych w AVON. Przykładowo inne odżywki 250ml kotują 8-10zł. Jednak ma lepszy skład i daje lepsze efekty.

AVON Senses Gruboziarnisty peeling do ciała *TROPICS* + Wyniki truskawkowego rozdania!!!

23:31

AVON Senses Gruboziarnisty peeling do ciała *TROPICS* + Wyniki truskawkowego rozdania!!!

Słoneczko przygrzewa, nic tylko się opalać. Rozmarzyłam się leżąc na kocu i tak wpadłam na zawartość nowego postu. Dzisiaj będą palmy i tropiki, będzie zielono i cytrusowo... a to za sprawą peelingu od AVON o zapachu Tripics. Dodatkowo poznamy osobę do której trafi truskawkowy zestaw.

AVON Senses Gruboziarnisty peeling do ciała *TROPICS*


Opis produktu:  Peelingi Senses doskonale polerują skórę i nadają jej gładkość, świeżość oraz miękkość. Witamina E eliminuje wolne rodniki, zapobiega starzeniu się skóry, zapewnia jej doskonale nawilżenie i elastyczność. Mikrogranulki usuwają martwy naskórek i przygotowują skórę do opalania.
Trzy ciekawe zapachy do wyboru.

AVON Senses Gruboziarnisty peeling do ciała *TROPICS*


Skład:


Opakowanie: Opakowanie to tuba 200 ml, stojąca na zakrętce, co ułatwia wydobywanie produktu. Niestety zamknięcie typu "klik" sprawia trudności w otwieraniu i czasem jestem zmuszona się poddać - użyć innego peelingu. Dodatkowo w mokrych rękach wyślizguje się. Podoba mi się kolorystyka tuby, która jest świeża. 

Zapach/Konsystencja: Zapach jest tropikalny, energetyczny z wyczuwalną nutą cytrusów. Bardzo przyjemny zapach, pozostający na skórze po kąpieli. Jest to moja ulubiona wersja z całej linii Senses. Konsystencja - nie jest rzadka, ani gęsta. Dla mnie to trochę żel peelingujący i w takiej formie go używam. Nazwa mówi, że jest to gruboziarnisty peeling i z tym się zgodzę, ale nie należy do super "zdzieraczy".

Moja ocena: Peeling sprawdzi się jako żel peelingujący - na peeling jest moim zdaniem za słaby. Jako, że nie jest mocnym zdzierakiem nadaje się do częstszego stosowania. Bardzo fajnie odświeża skórę usuwając martwy naskórek. Ładnie pachnie i nie jest drogi. U mnie sprawdza się w ten sposób od dłuższego czasu, teraz postanowiłam sprawdzić inne wersje zapachowe, które pojawią się niedługo na blogu.


 A teraz pora na WYNIKI!!! 
 
Truskawkowy zestaw otrzymuje Pani:
 
Aleksandra Wróbel
 
Gratuluję i czekam na dane do wysyłki :)
ESSENSITY Schwarzkopf Szampon do włosów farbowanych

23:30

ESSENSITY Schwarzkopf Szampon do włosów farbowanych

Dzisiaj pojawi się wyjątkowy post, który powstawał prawie pół roku! Brzmi to dziwnie, ale post po prostu został zapomniany i wisiał sobie jako wersja robocza. Niestety zdarza mi się to dość często - zawsze coś lub ktoś musi mi przeszkodzić. Jedyne co postanowiłam zaktualizować to zdjęcia, tekst pozostaje bez zmian.  Zapraszam do zapoznania się z dłuuugo wyczekiwanym postem o pewnym szamponie z Glossyboxa...

Poznajcie ESSENSITY od Schwarzkopf Szampon do włosów farbowanych z wyciągiem z Acai.



Opis produktu: Skomponowany na bazie naturalnych składników szampon do włosów farbowanych delikatnie oczyszcza włosy, jednocześnie zabezpieczając ich kolor. Wyrównuje strukturę włosów koloryzowanych, wygładza je i chroni przed płowieniem i blaknięciem. Dzięki zawartości organicznych wyciągów z Acai zapewnia delikatną i dogłębna pielęgnację.



Konsystencja/Opakowanie: Szampon otrzymujemy w ładnej, podłużnej butelce o pojemności 250ml. Niestety jest ona bardzo nie praktyczna. Pierwszym minusem jest dozownik, który potrafi się sam otwierać, dlatego szampon zawsze musi stać prosto. Dodatkowo wykonana z twardego, mało elastycznego plastiku przez co ciężko wycisnąć szampon. Konsystencja dla mnie ciut za gęsta, ale mimo to szampon dobrze się rozprowadza. Dobrze się pieni, ale nie ma problemu z dokładnym jego wypłukaniem.

Zapach: Szampon pięknie i wyraziście pachnie cytrusami. Zapach jest bardzo orzeźwiający. Po umyciu utrzymuje się na włosach.

Skład: Aqua, Ammonium Lauryl Sulfate, Coco-Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Euterpe Oleracea Fruit Extract, Spathodea Campanulata Flower Extract, Panthenol, Sodium Chloride, Polyquaternium-10, Sodium Benzoate, Citric Acid, Salicyclic Acid, Limonene, Linalool, Parfum. 
Jeśli chodzi o skład  szamponu jest krótki i treściwy- czyli taki jak lubię. Zawiera ekstrakty owocowe, natomiast nie zawiera parabenów, sztucznych zapachów, olejów parafinowych itp. 

Działanie: Szampon pozytywnie mnie zaskoczył! Farbuje włosy, bardzo długo przez co są bardzo zniszczone, porowate, suche... Mogłabym tak wymieniać i wymieniać. Dlatego do szamponu podeszłam sceptycznie. Okazało się, że włosy po umyciu nie są szorstkie, poplątane jak po większości szamponów z bardziej naturalnym składem. Były miękkie i gładkie, nawet wyglądało, że przybyło im objętości. Jest to jeden z niewielu szamponów, po którego użyciu moje włosy nie są sianowate i nie muszę używać odżywki. Jednak dla lepszego efektu dodatkowo stosowałam odżywkę. Jeśli chodzi o zabezpieczenie koloru, to mam wrażenie, że kolor  i tak się wypłukuje. Jednak włosy są błyszczące i w sumie kolor wygląda na żywszy.



Podsumowanie: Nie lubię kosmetyków Schwarzkopf jak pewnie większość z Was. Tym razem muszę napisać, że jest to bardzo dobry szampon. Niestety jego cena 50zł/250ml to trochę dużo za szampon w niepraktycznej butelce. Jednak summa summarum jest warty polecenia!

 

05/05/2014

23:30

05/05/2014

Z przykrością stwierdzam, że długi majowy weekend się skończył. Szkoda, że tylko dzisiaj była ładna pogoda i niestety nawet nie poczułam tego wolnego. Nie wiem jak u was, ale u mnie było zimno i intensywnie padało, więc nawet grilla na zewnątrz nie udało się zrobić przez te kilka dni. Oczywiście zrobiłam zaopatrzenie i ostatecznie skusiłam się na grillowanie w piekarniku :D
Dzisiaj pogoda dopisała więc trzeba było pstryknąć jakieś fociska. Ta stylizacja nie jest jakaś wyszukana, ale uwielbiam ją. Pełen luz i wygoda.








Koszula, torebka H&M
spodnie STRADIVARIUS
koszulka MADONNA
buty BERSHKA
okulary ORSAY
06.05.2014

03:51

06.05.2014

Witajcie :) Ostatnio dużo się dzieje i brakuje mi czasu na napisanie postu. Wiadomo trzeba zadbać na wiosnę nie tylko o siebie- ogród też wymaga pielęgnacji. Blog również przechodzi drobne zmiany, głównie chodzi o estetykę. Nie wiem czy ktoś zauważył, ale nieznacznie zmienił się nagłówek.

Najbardziej ostatnio ciesze się, że są święta. Gdyby ich nie było, to spędzała bym wolny czas na uczelni. Pewnie większość z Was zna ten ból. W sumie nie ma co narzekać, każdy to przejść musi :)

Mając na uwadze sprzyjającą pogodę relaksujemy się w terenie, co za tym idzie udaje się zrobić więcej zdjęć. Myślę, że dzięki temu stylizacje będą teraz stałym bywalcem na blogu. No chyba, że się Wam znudzę i nie będziecie chciały mnie oglądać :) 

Tym razem stylizacja "na luzie" w jasnych barwach. Idealna na niedzielny spacer po obiadku. Oczywiście w teren najlepiej wybrać się w płaskich butach. Na zdjęciach tego nie widać, ale to teren cywilizowany z drogą i chodnikiem, więc nie martwcie się nóg nie połamałam :)
Kurteczkę ze zdjęć możecie kupić w sklepie Sammydress. 





W rolach głównych:
Ja czyli ja :)
kurteczka od Sammydress
t-shirt House
spodnie Bershka
buty Bershka
torebka Zara
dodatki allegro
Urodzinowy post - majowa stylizacja :)

15:10

Urodzinowy post - majowa stylizacja :)

Dzisiaj są moje urodziny i spędziłam ten dzień bardzo miło z moimi chłopakami. Udało się zrealizować cały plan na dzisiaj, dlatego post pojawia się tak późno. Na szczęście pogoda dopisała, bo niestety od jutra ma pojawić się deszczyk... Szkoda, strasznie wkręciłam się w robienie zdjęć i chętnie codziennie bym pstrykała. 

Przyznam się, że zdjęcia z dzisiejszego postu nie są w ogóle retuszowane!! A i tak wyglądają świetnie! Główną rolę gra płaszcz MANGO, który dostałam w prezencie od mojego ukochanego :* 
Zapraszam do oglądania:











Płaszcz MANGO
Spodnie/Buty Bershka
Top wykonany własnoręcznie
Sweter/Torebka H&M
Biżuteria Japan Style