Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sylveco. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sylveco. Pokaż wszystkie posty
Lawendowy niezbędnik SYLVECO BioLaven Organic. Zobacz jakie kosmetyki wybrałam + KONKURS

13:54

Lawendowy niezbędnik SYLVECO BioLaven Organic. Zobacz jakie kosmetyki wybrałam + KONKURS

Lubisz naturalne kosmetyki i lawendę? Jeśli tak to koniecznie musisz poznać BIOLAVEN. Jest to lawendowa linia kosmetyków naturalnych stworzonych przez markę Sylveco, którą być może będziesz mogła przetestować - szczegóły na końcu.



Lawenda pewnie każdemu kojarzy się z malowniczymi polami Prowansji. Myślę, że jest jednym z najpopularniejszych gatunków roślin. Znana już od tysięcy lat jako roślina o działaniu odprężającym, antyseptycznym i łagodzącym. Dzięki swoim właściwością znalazła zastosowanie nie tylko w kosmetyce, lecznictwie ale i kuchni. Znajdziemy są niemal pod każdą postacią od kosmetyków myjących po pielęgnujące. U mnie sprawdza się doskonale w formie ozdobnej, zapachowej czy odstraszającej komary. Można śmiało powiedzieć, że to roślina uniwersalna. 


Głównym składnikiem kosmetyków jest olejek lawendowy. Poza nim w kosmetykach znajdziemy odżywczy olej z pestek winogron o właściwościach regenerujących i przeciwzmarszczkowych. Według mnie to właśnie aromat słodkich winogron gra tu pierwsze skrzypce, dzięki niemu kosmetyki przypadną do gustu nawet tym, którzy za lawendą nie przepadają. Mi osobiście zapach kojarzy się z dzieciństwem i wsią - od razu przypomina mi się sok winogronowy domowej roboty. Pyszności. 

BioLaven to linia lawendowo- winogronowych kosmetyków, wśród których znajdziemy:

  • Balsam do ciała
  • Krem do rąk
  • Naturalne mydło lawendowe
  • Żel myjący do ciała
  • Krem do twarzy na dzień
  • Krem do twarzy na noc
  • Serum przeciwzmarszczkowe do twarzy
  • Żel myjący do twarzy
  • Płyn micelarny
  • Szampon do włosów
  • Odżywka do włosów
  • Żel do higieny intymnej 
Jeśli chodzi o skład kosmetyków to są to kosmetyki naturalne. Znajdziemy w nich nie tylko wspomniane już wcześniej olejek lawendowy i olej z pestek winogron, ale także olej sojowy, mocznik, kwas mlekowy. Z wszystkimi składnikami kosmetyków możecie zapoznać się tutaj


Do moich testów wybrałam trzy absolutnie niezbędne kosmetyki, których używamy nawet kilka razy dziennie. Ze względu na ich przeznaczenie (twarz i okolice intymne) ich skład powinien być bezpieczny, a działanie delikatne. 

Żel myjący do twarzy
Pierwszy plus za wygodne opakowanie z pompką. Dzięki niej dozujemy wystarczającą ilość kosmetyku, którego wystarcza na dłużej niż gdybyśmy go wyciskali z tubki. Kolejnym plusem jest zapach, który jest po prostu niesamowity! Na tym plusy oczywiście się nie kończą, bo żel zmywa wszystko - nawet te oporne kosmetyki - będąc przy tym delikatny. Nie szczypie w oczy i nie podrażnia ich. Ma również przyjazny skład. Czego chcieć więcej?


Krem do twarzy na dzień
Bez dobrego kremu ani rusz. Niestety ciężko dobrać taki, który idealnie spełni nasze oczekiwania. Czasem nasza skóra jest tak wymagająca, że dobór odpowiedniego kosmetyku jest wręcz niemożliwy. 
W przypadku kremu daję plus za tubkę, a nie słoiczek do którego za każdym razem musimy pakować brudne palce. Niestety jeśli chodzi o sam krem jest dosyć ciężki i tłusty. Jeśli macie więc skórę tak jak ja tłustą i problematyczną, to może Was zapychać. Natomiast jeśli macie skórę normalną i suchą powinien przypaść Wam do gustu. Denerwuje mnie w nim długie wchłanianie i tłusty film pozostający na twarzy, dlatego zaczęłam stosować go na noc. No i teraz jestem z niego zadowolona. Rano moja twarz jest wypoczęta, nawilżona i przygotowana na kolejny ciężki dzień.



Żel do higieny intymnej
Niedawno używałam typowego drogeryjnego żelu, który miał być super, a wywoływał u mnie podrażnienie i musiałam poszukać czegoś innego. Długo zastanawiałam się co wybrać i tak trafił do mnie BioLaven. Żel zdecydowanie wygrał z poprzednikiem. Jest delikatny, odświeża, nie podrażnia, a wręcz łagodzi podrażnienia. No i oczywiście cudnie pachnie winogronami. Konsystencja jest dosyć wodnista - do żelu to mu trochę brakuje, ale mi to nie przeszkadza. Tak jak poprzednicy ma przyjazny skład. Jak do tej pory to najlepszy żel jakiego używałam - te drogeryjne w większości powodują u mnie podrażnienia (być może moja skóra źle reaguje na któryś składnik).



Podsumowując kosmetyki oceniam pozytywnie. Podoba mi się ich zapach i działanie. Z pewnością nie jest to koniec mojej przygody z BioLaven i chętnie sprawdzę pozostałe kosmetyki z tej linii. A Wy miałyście już okazję je poznać? Jeśli nie to zapraszam do udziału w konkursie.

A teraz niespodzianka. Stwórz i wygraj swój własny niezbędnik składający się z trzech wybranych przez siebie kosmetyków z linii BioLaven. Uzasadnij w komentarzu dlaczego to właśnie te kosmetyki wybrałaś. 


  • Aby wziąć udział w konkursie należy obserwować mój blog.
  • Konkurs trwa do 31 października. Wyniki zostaną ogłoszone 3 listopada pod postem konkursowym. 



Wszystkie kosmetyki z linii BioLaven możecie zobaczyć na stronie producenta tutaj. Powodzenia! 

Zestaw kosmetyków trafia do Pani:

Danuty Kujawskiej

Gratuluję :)




BOXY: Styczniowy Shinybox *winter in the city* i moje pierwsze wrażenia

01:36

BOXY: Styczniowy Shinybox *winter in the city* i moje pierwsze wrażenia

Witajcie! Jak pewnie wiecie w miniony wtorek przypadał dzień dostarczania pudełek Shinybox. Otrzymałam swoje pudełeczko w pierwszej wysyłce, ale postanowiłam napisać post nieco później, by post zawierał moje pierwsze spostrzeżenia na temat jego zawartości.



Patrząc na pudełko mamy skojarzenia związane z hasłem przewodnim styczniowego boxa czyli *WINTER IN THE CITY* . Ogólna oprawa pudełka przypadła mi do gustu, jak dla mnie jest bardzo przyjemna i zimowa.



Wewnątrz znajdziemy 5 produktów, z czego trzy pełnowymiarowe. Ostatnio Shinybox kręci mnie bardziej niż konkurencja, przynajmniej nie zapychają pudełek Avonem, czy próbkami kremów za parę złotych...  Wszystkie z kosmetyków przypadły mi do gustu i na pewno wszystkie zostaną zużyte.




Wewnątrz znalazłam:
  • BEAUTYFACE Innowacyjne serum do twarzy, otrzymałam wersję nawilżającą. Lubię używać serum, więc ucieszyłam się z niego. Niestety konsystencja miała być żelu, a jest woda... co mnie strasznie denerwuje - lubię sobie "kapać" bezpośrednio na twarz, ale niestety serum spływa po twarzy w zawrotnym tempie. Produkt pełnowymiarowy, cena ok 30zł / 10ml.
  • SYLVECO oczyszczający peeling do twarzy z korundem, skrzypem polnym, drzewem herbacianym. Sylveco było od jakiegoś czasu na mojej liście, chciałam sprawdzić ich naturalne kosmetyki i bardzo się cieszę, że otrzymałam w pudełeczku peeling i szampon. Ogólnie rzecz biorąc peeling do twarzy to jeden z moich podstawowych kosmetyków, których mogła bym używać i dwa razy dziennie jak kremu :D Szkoda tylko, że ten peeling nie ma w środku jakiegoś zabezpieczenia, które upewnia nas, że nikt go wcześniej nie otwierał i dodatkowo chroniło by przed wylaniem - jak było w moim wypadku.  Produkt pełnowymiarowy, cena ok 20zł / 75ml.
  •  SYLVECO Odbudowujący szampon pszeniczno-owsiany (druga opcja jaka była to Balsam myjący do włosów z betuliną). Mnie osobiście szampon bardziej ucieszył. Plusem dla mnie jest jego skład, oraz ładny cytrusowy zapach dzięki zawartej w nim trawie cytrynowej. Jestem na razie na początku przygody z tym szamponem i mogę zdradzić, że bardzo się polubiliśmy. Produkt pełnowymiarowy, cena do 28zł / 300ml.
  • GLAZEL Perełki rozświetlające skórę. Chociaż to próbka jak dla mnie perełki spokojnie mogą być w tak małych opakowaniach. Przynajmniej zdążę je zużyć zanim będą przeterminowane, mając pod ręką tak dużo różnych perełek. Mieszczą się idealnie w mojej wypchanej po brzegi podręcznej kosmetyczce, więc od razu tam powędrowały. Podoba mi się efekt jaki dają.
  • VEDARA balsam odnawiający do ust z 24 karatowym złotem. Moda na kosmetyki zawierające złoto lub przynajmniej mające złoty kolor opanowała mnie. Balsam od razu poszedł w ruch, często miewam spierzchnięte usta, więc takich kosmetyków nigdy dość. Aktualnie większość czasu spędzam w domu, więc nie sprawdziłam jeszcze jak chroni przed zimnej i wiatrem, ale w wersji domowej sprawdza się bardzo dobrze.
 Dodatkowo w pudełeczku był katalog SYLVECO i próbka ich balsamu myjącego do włosów.








Moim zdaniem jest to naprawdę udane pudełeczko, nie ma na co narzekać i do czego się przyczepić. Nie uważam, żeby któryś z kosmetyków był jakimś byle jakim zapychaczem, a co ważne mamy możliwość sprawdzenia kosmetyków, których pewnie większość z nas nie miała okazji mieć. A Wy co sądzicie o styczniowym pudełeczku?