Bioliq Dermo, Intensywne serum rewitalizujące

03:27

Bioliq Dermo, Intensywne serum rewitalizujące

Już od dawna planowałam napisać o tym serum. Tak się jakoś złożyło, że czas leciał i kosmetyk prawie sięgnął dna. Na szczęście przypomniała mi o nim reklama w tv. Oznacza to tylko jedno, że kosmetyk się sprawdził i zużyłam go bardzo szybko. To było moje pierwsze serum, ale dzięki niemu pokochałam kosmetyki z pipetką. Sprawdźcie dlaczego :)



Opis producenta: Preparat zawiera ekstrakt z kawioru, dzięki czemu serum intensywnie stymuluje rewitalizację skóry: aktywnie regeneruje, nawilża i odżywia, co znacząco poprawia jej wygląd i kondycję. Hamuje starzenie komórek skóry na drodze enzymatycznej, oddziałuje na metabolizm preadipocytów i adipocytów, co widocznie wpływa na kontur twarzy. Dodatkowo wyrównuje koloryt skóry, rozjaśniając przebarwienia i niewielkie plamki. Aplikować za pomocą pipetki na opuszek palca lub bezpośrednio na oczyszczoną skórę twarzy. Delikatnie wmasować. Stosować rano i/lub wieczorem, również jako bazę pod makijaż, samodzielnie lub z innymi produktami do pielęgnacji.

Opakowanie/aplikacja: Serum zamknięte jest w szklanej buteleczce. Dzięki temu, że jest przeźroczysta widzimy ile produktu jeszcze zostało. Do aplikacji mamy wygodną w użyciu i bardzo higieniczną pipetkę. Dla mnie to jedna z najważniejszych zalet produktów tego typu. W zwykłych kremach wkładamy paluchy do opakowania zanieczyszczając produkt, a tutaj higienicznie wyciskamy bezpośrednio na palec.
 

Skład: Aqua, Glycerin / Butylene Glycol / Carborner / Polysorbate 20 / Palmitoyl Oligopeptide / Palmitoyl Tetrapeptide-7 / Sodium Lactate, Glycerin / Coco-Glucoside / Caprylyl Glycol / Alcohol / Glaucine, Propylene Glycol / Glycerin / Hydrolyzed Caesalpinia Spinosa Gum, Propandeiol / Scutellaria Baicalensis Extract, Glycerin / Hypoxis Rooperi Rhizome Extract / Caesalpinia Spinosa Gum, Polysorbate 80, Propylene Glycol / Caviar Extract, Acrylates / C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Sodium Hydroxide, Disodium EDTA, Benzyl Alcohol / metylchloroisothiazolinone / Methylisothiazolinone, Lactic Acid, Parfum.


 Konsystencja/zapach: Serum jest koloru złocistego, lekko wodniste dzięki czemu bardzo dobrze się rozprowadza i szybko wchłania. Zapach jest bardzo przyjemny, orzeźwiający jak dla mnie idealnie pasuje do tego kosmetyku.

Podsumowanie: Czasami się zastanawiam czy te efekty to za sprawą kosmetyków, czy pozytywnego nastawienia. Jeśli chodzi o rewitalizujące serum to koloryt mojej skóry wyraźnie się poprawił - wyrównał. Skóra nabrała blasku i stała się elastyczna. Stosowanie kosmetyku było prawdziwą przyjemnością. Dla mnie to w zupełności wystarczy. Biorąc pod uwagę, że serum można kupić już za ok. 15-18zł jest to świetny produkt, który polecam.

Znacie Bioliq? Macie jakieś sprawdzone kosmetyki tej firmy?



Letnie orzeźwienie z BeGlossy

04:59

Letnie orzeźwienie z BeGlossy

  Od pewnego czasu zawartość BeGlossy nie powalała, a nawet mijała się z hasłem przewodnim miesiąca. Było to trochę bez sensu i już nawet myślałam o rezygnacji z subskrypcji. Tym razem zostałam pozytywnie zaskoczona, aż mi "kopara opadła" kiedy zobaczyłam co jest w środku. Przyznam szczerze, że zawartość jest bardzo przyjemna i dodatkowo związana z hasłem przewodnim "Letnie orzeźwienie". Określając krótko w tym miesiącu mamy pomarańczowy zawrót głowy.



W pudełku beGlossy tym razem znajdziemy osiem produktów, w tym cztery pełnowymiarowe:



  • Rozświetlający krem liftingujący Cashmere Illuminator 15ml. Ostatnio produkty tej marki pojawiają się dość często w BG, już się nawet do tego przyzwyczaiłam. Chętnie sprawdzę kolejny.

  • Żel do mycia hypoalergiczny Iwostin Sensitia 100ml. Znam markę Iwostin od lat, polecił mi ją mój dermatolog. Żel na pewno się przyda.

  • Lakier do paznokci Nails Inc Matte Top Coat 10ml. Kolejny już lakier tej marki w BG, ciesze się bo ją lubię. Wiadomo też, że lakierów nigdy dość :)

  • Zestaw Korektorów So Susan Cosmetics Concealer Quad 4g. Z tego zestawu ciesze się najbardziej. Mam cerę z problemami, do tego cienie pod oczami - będzie co ukrywać.

  • Balsam do ust Organique Pomarańczowy Sorbet 15ml. Ostatnio kręciłam się koło sklepiku Organique namiętnie, więc BG chyba czyta w moich myślach i dał aż dwa kosmetyki!

  • Balsam do suchych miejsc 3 w 1 Joanna 8g. Coś nowego u mnie i chętnie sprawdzę - już sama nazwa mi się podoba. 

  • Mydło glicerynowe Organique pomarańcza z chili 50g. Uwielbiam, uwielbiam - nic dodać nic ująć :)
  • Krem nawilżający Yu-Be Moisturising Skin Cream 3g. Mała próbeczka, ale czasem takie małe starczają na kilka razy. 


I jak wam się podoba zawartość? Dla mnie jedna z lepszych w tym roku. 
Jeśli jesteście zainteresowane BeGlossy to piszcie do mnie, mam kod zniżkowy na Wasze pierwsze pudełeczko :)
LE PETIT MARSEILLAIS, Mleczko nawilżające do bardzo suchej skóry - masło shea, słodki migdał, olejek arganowy + podsumowanie akcji + Wyniki Konkursu!

11:30

LE PETIT MARSEILLAIS, Mleczko nawilżające do bardzo suchej skóry - masło shea, słodki migdał, olejek arganowy + podsumowanie akcji + Wyniki Konkursu!

Witajcie :)

Po małych problemach z internetem - wreszcie jestem! Udało mi się dorwać do komputera i dzisiaj poznacie tak wyczekiwane wyniki rozdania z woskami Yankee Candle, ale o tym na końcu - potrzymam Was jeszcze troszkę w niepewności.



Jak już wiecie, jestem ambasadorką marki Le Petit Marseillais #AmbasdorkaLPM. Od kilku tygodniu testuję produkty, które otrzymałam w ramach kampanii. Ostatnio pisałam o żelu pod prysznic, dzisiaj będzie o mleczku, które również znalazło się w mojej paczce ambasadorskiej. Moje wrażenia pod koniec akcji są bardzo pozytywne. Marka od samego początku budowała swój pozytywny wizerunek przesyłając ambasadorką piękne przesyłki, wysyłając miłe smsy i masę maili by każda z nas czuła, że ktoś o niej myśli :) Przejdźmy teraz do konkretów.



Opis od producenta: W liniii Receptury Śrudziemnomorskie Le Petit Marseillais stworzył kompozycję, która spełnia potrzeby bardzo suchej skóry. Połączył trzy wyjątkowe składniki z Południa: masło Shea, które odżywia i optymalnie nawilża, niezwykły olejek arganowy, magicznie wygładzający skórę, oraz wspomagające ich działanie słodkie migdały.

Dzięki lekkiej konsystencji mleczko nawilżające LPM w jednej chwili wnika w głąb skóry, spełniając jej potrzeby i zapewniając komfort. Skóra relaksuje się, jest miękka, nawilżona i pachnąca.



Opakowanie: Plastikowa buteleczka o pojemności 250 ml, z pompką. Prezentuje się bardzo estetycznie, jest czytelne i wygodne w użyciu. Pompka działa bez zarzutu – dozuje jednorazowo odpowiednią ilość produktu. Można ją „zamknąć” przekręcając, dzięki czemu mleczko nam się nie rozleje, np. podczas podróży. Dla mnie jedyne czego tutaj brakuje to cieniutki, przeźroczysty paseczek z boku opakowania by widoczne było zużycie produktu.

Konsystencja/zapach: Mleczko jest dość kremowe, ale nie gęste. Po aplikacji na skórę zdaje się rozpuszczać. Lubię takie konsystencje, bo mleczko bardzo łatwo się rozprowadza i mega szybko wchłania. Wystarczy kilkanaście sekund, by skóra została ukojona. Mleczko nie jest tłuste i wnika w skórę ekspresowo, zostałam pozytywnie zaskoczona :) Zapach mleczka o wiele bardziej przypadł mi do gustu niż zapach żelu z pomarańczą. Jest słodki, przyjemny, dość intensywny i pozostaje na skórze dłużej niż w przypadku żelu.



Skład: Moim zdaniem mogłoby być lepiej. Na samej górze mogły by się znaleźć masło shea, olej arganowy, a dopełniacze gdzieś na końcu lub wcale. Niestety jest odwrotnie. Szczerze to spodziewałam się czegoś innego, po kosmetykach naturalnych... Niestety ostatnimi czasy dużo firm chwali swoje "naturalne" kosmetyki, a ich skład niestety już taki naturalny nie jest. Na szczęście moja skóra nie jest wrażliwa i przełknęła to, chociaż czuję małe rozczarowanie...



Działanie: czyli to co najważniejsze. Ładne opakowanie, przyjemny zapach i wygodna aplikacja sprawiają, że chwile z nim spędzone są naprawdę przyjemne, ale przecież nie dla opakowania kupujemy kosmetyki. Jeśli chodzi o samo mleczko rozprowadza się dokładnie i równomiernie. Skóra po aplikacji staje się gładsza, nawilżona i elastyczna. Nawilżenie trafia do wierzchnich warstw naskórka, dlatego skóra staje się wygładzona, miękka i przyjemna w dotyku. Niektórym to wystarczy, dla innych to za mało. Jak na kosmetyk drogeryjny nie jest źle, ale skład mógłby być lepszy. A jakie są wasze wrażenia?


 A teraz oczekiwane wyniki:

Woski Yankee Candle otrzyma Pani Teresa Bobrowska. 

Gratuluję, czekam na dane do wysyłki do środy.



LPM żel pod prysznic kwiat pomarańczy

22:03

LPM żel pod prysznic kwiat pomarańczy

W internecie pojawiło się już wiele postów na temat LPM. Będę kolejną osobą, która dorzuci swoje trzy grosze. Przesyłka, którą otrzymałam w ramach ambasadorowania LPM była boska i na długo ją zapamiętam, ale czy kosmetyki się sprawdziły... O tym poniżej.


Od producenta: Kremowy żel pod prysznic. Pomyśl o słodkim zapachu białych kwiatów pomarańczy, o ich wyjątkowym aromacie, który unosi się w wiosennych promieniach śródziemnomorskiego słońca. To kwiaty pomarańczy tworzą zniewalający bukiet zapachowy Le Petit Marseillais, tak wymarzony dla Twojej skóry.

Wyjątkowa lekkość – formuła, o jakiej śni Twoja skóra
 
 
Le Petit Marseillais Kwiat Pomarańczy delikatnie oczyszcza Twoją skórę, zaspokajając jej potrzeby. Delikatna, łatwa do spłukiwania piana pielęgnuje ją kwiatowym zapachem. Twoja skóra cieszy się harmonią – jest miękka, nawilżona i odżywiona!
 
Opakowanie: Kwadratowa, plastikowa butelka z zamknięciem typu "klik". Plus za możliwość postawienia "do góry nogami". Jednak nie obraziłabym się gdyby opakowanie było z pompką. Do testów otrzymałam żel 250ml, ale w sklepach znajdziemy również opakowanie 400ml. Opakowanie jest wygodne w użyciu i nie wyślizguje się nawet z mokrej dłoni.
 
Zapach/Konsystencja: Zapach nie jest taki jak sobie wyobrażałam. Liczyłam na słodki, cytrusowy zapach, a otrzymałam zapach egzotycznego drzewa, który z czymś mi się kojarzy, ale nie wiem z czym :D Ogólnie nie powalił mnie, ale jest przyjemny i delikatny. Niestety zapach po umyciu szybko znika. Co do żelu jest biały, niby konsystencja kremowa ale dość lejąca. Mi ona w zupełności odpowiada, bo żel się dobrze rozprowadza i dobrze pieni. Ze spłukiwaniem nie ma problemów.
 
 
Skład: Brak parabenów w składzie. Nie testowany na zwierzętach. Naturalne składniki. pH neutralne dla skóry. 
 
 
Podsumowując: Żel oceniam pozytywnie, spełnia swoje zadanie jak należy. Myje, pachnie i pieni się. Przynosi szybkie orzeźwienie po męczącym, upalnym dniu. Delikatnie oczyszcza skórę nawilżając ja przy tym, a nie jak większość żeli wysuszając. Nie powoduje podrażnień. Właśnie dlatego kupiłam już dwa nowe zapachy :)

 
Zestaw na piątkę :)

23:30

Zestaw na piątkę :)

Jak wiecie niedawno wróciłam z wakacyjnego wyjazdu o którym napiszę coś więcej niedługo. Było wspaniale. Szkoda, że takie przyjemne chwile trwają tak krótko. Dzisiaj poznacie mój zestaw, który sprawdził się idealnie w tym czasie. Temperatura wzrosła powyżej 30 stopni, dlatego top i szorty były moim numerem 1! Przyznam się, że kiedy kupowałam spodenki zastanawiałam się, gdzie ja w nich będę chodzić. Teraz są nie do zastąpienia. Top jest cieniutki i bardzo przewiewny, do tego dobrze wygląda nie tylko z szortami.




Top Vero Moda
Szorty Bershka
Buty Pearlz

a na koniec moja koleżanka z plaży :)


AVON Color Trend *Twisted Sister*

19:33

AVON Color Trend *Twisted Sister*

Tak jak niedawno wspominałam dzisiaj będzie post z dwukolorową szminką w roli głównej. Kiedy pojawiła się moda na dwukolorowe usta jakoś nie byłam do nich przekonana. Na co dzień w ogóle nie używam szminek, a co dopiero w krzykliwych kolorach... Wszystko zmieniło się z chwilą pomalowania ust po raz pierwszy. 

Poznajcie dwukolorową szminkę od AVON Color Trend odcień *Twisted Sister*. W sumie mamy do wyboru 4 odcienie.

Opis: Szminka 2 w 1 w modnych odcieniach jako twój gadżet na lato.
• nadaje ustom intensywny kolor• tworzy modny makijaż na lato• umożliwia kombinacje kolorów

Jak działa: Dwa różne odcienie szminki, idealnie przylegają do ust, atrakcyjnie dopełniają makijaż zarówno na dzień, jak i na noc.

Jak stosować: Wybierz jeden odcień, zmieszaj oba lub zaszalej z dwukolorowym efektem!
Podsumowanie: Szminka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Nie wysusza ust tak jak większość szminek AVON, nie wymaga również stosowania błyszczyka w celu nadania blasku. Nawet posiada ładny, przyjemny zapach. Krzykliwe kolory wcale mi nie przeszkadzają i spokojnie mogła bym ją nosić na co dzień. Dodatkowo jest bardzo trwała nosiłam ją cały upalny dzień, dla sprawdzenia efektu i poradziła sobie dość dobrze. Konsystencja, nakładanie jak w przypadku tradycyjnych szminek, ładne opakowanie z "okienkiem". Według mnie jak na szminkę za cenę poniżej 10zł spisuje się bardzo dobrze, więc jeśli lubicie się wyróżniać zdecydowanie polecam!



AVON Color Trend *Twisted Sister*


AVON Color Trend *Twisted Sister*

Baw się ze swoimi #Friendsie #Somersby

23:00

Baw się ze swoimi #Friendsie #Somersby

Jak pewnie już wiecie niedawno ruszyła zacna akcja wspierana przez Lorda #Somersby. Powstała cała kampania promująca #FRIENDSIE czyli zdjęcia w gronie przyjaciół i znajomych.  Jak wiadomo świetnie bawić można się tylko w grupie. 


Wiadomo, że zdjęcia typu #selfie promujące samego siebie są mniej interesujące niż #Friendsie. 

Bawcie się więc ze znajomymi pstrykajcie fotki oznaczajcie #Friendsie i #Somersby wrzucajcie je do sieci. Sam Lord Somersby śledzi w internecie wszystkie zdjęcia oznaczone # i nagradza wybrańców. Ruszajcie w teren niech moc będzie z Wami:)  (Pamiętajcie by oznaczyć zdjęcie i udostępnić publicznie, by Lord mógł je zobaczyć.)

Nie zapomnij, że liczy się dobra zabawa i pozytywna energia. Kampania skierowana do osób pełnoletnich.