OPALONA SKÓRA BEZ SŁOŃCA? TESTUJĘ  SO!FLOW BY VIS PLANTIS BRĄZUJĄCA PIANKA DO CIAŁA

10:20

OPALONA SKÓRA BEZ SŁOŃCA? TESTUJĘ SO!FLOW BY VIS PLANTIS BRĄZUJĄCA PIANKA DO CIAŁA

Zanim zostałam mamą, uwielbiałam długie kąpiele słoneczne - najlepiej czułam się, leżąc plackiem na słońcu. Potem pojawiły się dzieci i przeniosłam się w cień. To przełożyło się na moją opaleniznę, której praktycznie nie ma. Żeby nie straszyć, stosuję balsamy brązujące czy samoopalające. Jednak mają one zasadniczą wadę - specyficzny zapach. Kiedy w boxie Pure Beauty pojawiła się brązująca pianka So!Flow o zapachu mojego ulubionego kokosa i mango bardzo się ucieszyłam. 

vis plantis brązująca pianka


KILKA SŁÓW WSTĘPU OD PRODUCENTA


Pianka widocznie i szybko poprawia koloryt skóry, nadając jej zdrowo wyglądającą opaleniznę. Nie wysusza skóry, oraz nie pozostawia smug. Dzięki swojej formule jest produktem skutecznym i przyjemnym w stosowaniu. Pianka ma zapewniać efekt skóry "muśniętej słońcem". Jest to produkt przeznaczony dla każdego rodzaju skóry ciała i twarzy, co ważne również tej wrażliwej. Dzięki zawartości wyciągów z marchwi oraz orzecha włoskiego skóra zyskuje ładny brązowy kolor, zawarta w składzie gliceryna nadaje skórze gładkość, natomiast betaina cukrowa silnie nawilża oraz poprawia jej elastyczność. Aplikacje umila przyjemny zapach kokosa z mango. 

Jak już nie raz pisałam na blogu uwielbiam zapach kokosa oraz zapachy tropikalnych owoców np. mango. Dlatego połączenie obu tych zapachów w jednym kosmetyku bardzo mnie ucieszyło. Byłam mega ciekawa jak pianka pachnie i się sprawuje, więc w zasadzie poszła na pierwszy ogień kiedy tylko zobaczyłam ją w boxie Pure Beauty. Jeżeli chodzi o zapach to kokos jest tutaj raczej słabo wyczuwalny, a pierwsze skrzypce zdecydowanie gra zapach mango. Jest bardzo przyjemny, soczysty i wakacyjny. Dzięki niemu używanie pianki jest bardzo przyjemne. 

Co do opakowania to zaopatrzone jest w wygodną pompkę - bardzo lubię kosmetyki w opakowaniach z pompką. Dzięki temu z łatwością dozujemy odpowiednią ilość produktu i nie musimy wkładać palców do wnętrza jak w przypadku słoiczków. Pianka jest lekka, puszysta i z łatwością się rozprowadza. Rozprowadzanie jest zdecydowanie łatwiejsze niż w przypadku różnego rodzaju balsamów. Po rozprowadzeniu i wchłonięciu pianki na skórze pozostaje delikatny nietłusty film.  

Jeżeli chodzi o efekt muśnięcia słońcem to po pierwszym użyciu go raczej nie zobaczymy. Mam wrażenie, że pierwsza aplikacja nieco wyrównuje koloryt, ale nie powoduje przyciemnienia. Chociaż może zależeć to od karnacji - ja mam raczej ciemną i może dlatego nie zauważyłam dużej zmiany. Nie mniej jednak skóra nabiera blasku i wygląda lepiej niż przed aplikacją. Po drugiej aplikacji skóra już wygląda na opaloną. Kolor jest delikatny, i co ważne nie jest pomarańczowy, a raczej brązowo złoty. Poniżej możecie zobaczyć jak skóra wygląda po pierwszej aplikacji oraz przed aplikacją. 

Nic nie stoi na przeszkodzie by nakładać kolejne warstwy dla efektu opalenizny rodem z zagranicznych wakacji. Jeżeli wystarczy nam delikatny efekt piankę wystarczy stosować raz w tygodniu powiedziałabym przypominająco. W miarę upływu czasu skóra stanie się widocznie bardziej nawilżona, gładsza i pena blasku. Plusem jest dla mnie brak smug, łatwość aplikacji i przyjemny zapach. Na szczęście nie ma on nic wspólnego z typowym zapachem samoopalacza. Dla mnie to jeden z lepszych kosmetyków brązujących jaki miałam okazję sprawdzić. Jeżeli zastanawiacie się nad jego zakupem to myślę, że warto.

Używacie kosmetyków brązujących? Macie może swój ulubiony?


VIANEK łagodzący krem BB do cery podrażnionej - lekka alternatywa dla podkładu

10:41

VIANEK łagodzący krem BB do cery podrażnionej - lekka alternatywa dla podkładu

Jak wiecie jestem posiadaczką cery problematycznej i najchętniej ukryła bym jej niedoskonałości pod bardzo dobrze kryjącym podkładem. Jednak lubię kiedy moja skóra oddycha, nie jest obciążona, a przy tym jej koloryt jest przynajmniej wyrównany, dlatego na co dzień częściej sięgam po kremy BB. Podkłady zostawiam raczej na wielkie wyjścia. Ostatnio w boxie Pure Beauty - Enjoy The Sunshine znalazłam krem BB marki Vianek. 


Łagodzący krem BB jest lekkim i wielofunkcyjnym kosmetykiem do pielęgnacji twarzy na dzień. Zawiera filtry fizyczne chroniące skórę przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Dzięki naturalnym pigmentom wyrównuje koloryt, koryguje niedoskonałości oraz rozświetla. Dzięki zawartości składników nawilżających i łagodzących, krem może być aplikowany samodzielnie lub może stanowić świetną bazę pod inne kosmetyki kolorowe. 

Krem zamknięty jest w wygodnej buteleczce z pompką. Na opakowaniu znajduje się grafika kojarząca się z marką Vianek. Kosmetyk w nowej wersji występuje w dwóch odcieniach: jasnym i ciemnym. Mi trafiła się wersja jasna o lekko beżowym kolorze. Fajnie, że producent pomyślał i w ofercie pojawiła się wersja w jasnym odcieniu, początkowo krem był tylko w wersji ciemnej. Krem ma kremową, ale lekką konsystencję. Dzięki lekkiej konsystencji wygodnie się aplikuje na twarz (ja nakładam go po prostu palcami). Po nałożeniu pozostawia na skórze film, który po chwili wchłania się, a kolor stapia z odcieniem skóry. Krem BB stapia się z cerą i staje wręcz nie widoczny. W ciągu dnia pozostaje niezmieniony, dając naturalny i świeży wygląd. Dzięki temu, że nie roluje się można zastosować go samodzielnie lub pod podkład. Krem będzie dobrą bazą pod makijaż.

Jeżeli chodzi o działanie to krem ładnie wyrównuje kolor i maskuje delikatne niedoskonałości. Jako kosmetyk na co dzień sprawdzi się świetnie u osób, które nie szukają mocnego krycia. W przypadku cery problematycznej podkład radzi sobie bardzo dobrze: nie zapycha, a skóra zyskuje blask oraz świeży wygląd. Jest to kosmetyk, który sprawdza się zarówno jako krem jak i lekki podkład, wyglądając na twarzy bardzo naturalnie. Krem jest bardzo trwały i utrzymuje się na twarzy prawie przez cały dzień. Dużym plusem kremu jest dla mnie fakt, że nawet w przypadku mojej problematycznej cery z powodzeniem mogę stosować go codziennie bez ryzyka zapchania porów czy powstania niedoskonałości. U mnie ten produkt sprawdził się bardzo dobrze.

Używacie kremów BB? Znacie krem marki Vianek?


Box Pure Beauty - Enjoy the sunshine edycja sierpień 2022 - Dużo zdjęć!

13:04

Box Pure Beauty - Enjoy the sunshine edycja sierpień 2022 - Dużo zdjęć!

Poprzednia edycja boxa Pure Beauty była świetna, a jej zawartość możecie zobaczyć tutaj. Dalej jestem pod jej ogromnym wrażeniem, a tu w moje ręce trafił najnowszy box. Pooglądałam, pomyślałam i przyszła wreszcie pora by pokazać Wam zawartość Enjoy the Sunshine, która zaskoczyła mnie jeszcze bardziej niż poprzednia edycja...    

pure beauty enjoy the sunshine

Sierpniowy box Pure Beauty Enjoy the Sunshine podoba mi się zdecydowanie bardziej niż poprzednia edycja. Jest kolorowo, soczyście i obłędnie. Pod względem wizualnym to pudełko trafiło w moje gusta w 100% i wiem, że będzie moim ulubionym. Zestawienie wielu kolorów oraz pięknych papug jest bardzo wakacyjne i wydaje mi się, że będzie miało wielu zwolenników. Grafik, który to projektował musi mieć wiele ze mną wspólnego :) Zdecydowanie widać, że wie co lubię. A jak Wam się podoba?


pure beauty enjoy the sunshine

Jeżeli chodzi o zawartość to zaskoczył mnie rozmiar. Mianowicie po otwarciu pudełka zewnętrznego zdziwiłam się kiedy zobaczyłam box oraz dodatkowe kosmetyki. Okazało się, że zawartość jest tak duża, że nie zmieściła się w standardowym boxie. Fajnie, bo boxy kosmetyczne często są tak komponowane, że kiedy coś się nie mieści to daje się próbkę/miniaturę zamiast pełnowymiarowego opakowania. Przynajmniej ja mam takie odczucie. Czy Wy też macie takie wrażenie? 

W sierpniowym boxie znalazło się 15 kosmetyków, które są bardzo zróżnicowane. Specjalnie sprawdziłam ich ceny w internecie i wyszło mi, że wartość kosmetyków w promocyjnych cenach z tej edycji to 275 złotych. Biorąc pod uwagę fakt, że pojedynczy box z kosztami wysyłki kosztuje 109 zł (w subskrypcji 99 złotych) to naprawdę się opłaca. Jeżeli chcecie zamówić taki box możecie to z łatwością zrobić na stronie internetowej marki [Klik

Wróćmy do najważniejszego czyli zawartości boxa Enjoy the sunshine:

Vianek ŁAGODZĄCY KREM BB SPF 15 [KLIK

Lekki, wielofunkcyjny krem na dzień, zawierający tylko filtry fizyczne. Idealnie chroni wrażliwą i podrażnioną skórę przed szkodliwym działaniem promieni UV. Zawiera naturalne pigmenty ujednolicające koloryt skóry, koryguje niedoskonałości i rozświetla cerę. 

Cieszy mnie jego obecność, ponieważ jestem posiadaczką cery problematycznej i pełnej niedoskonałości. Dlatego na co dzień staram się mieć na twarzy przynajmniej krem BB, tak by nadać skórze nieco bardziej jednolity kolor. 

vianek krem BB


Physiogel Balsam nawilżający do ciała [KLIK

Balsam do ciała do codziennego stosowania. Łagodzi podrażnienia i efekt napiętej skóry. Co ważne nadaje się również dla dzieci i niemowląt. Nie zatyka porów oraz nie zawiera barwników i substancji zapachowych.

Markę znam jeszcze z czasów kiedy byłam nastolatką i borykałam się z trądzikiem. Używałam wtedy żelu do mycia twarzy i pamiętam, że był naprawdę super. Był zupełnie inny niż te alkoholowe, wysuszające i ściągające skórę. Miło go wspominam, dlatego fajnie, że trafił się ten żel, który będzie mogła używać cała rodzina.

Physiogel balsam do ciała

Floskel Peelove Marine Gommage. Peeling do twarzy z kwasami AHA [kLIK

Peeling z kwasami AHA do codziennej pielęgnacji twarzy dla osób w każdym wieku. Delikatnie, a jednocześnie dokładnie i głęboko oczyszcza skórę twarzy, szyi i dekoltu z zanieczyszczeń, resztek zrogowaciałego naskórka oraz nadmiaru sebum.

Ten produkt jest stworzony dla mnie. Moja skóra jest problematyczna oraz pełna niedoskonałości, dlatego używam peelingów tak często jak się da. Ten produkt z pewnością się u mnie nie zmarnuje :) 

floslek peellove marine gommage

Bielenda Minty Fresh Foot Care Peeling do stóp odświeżająco-wygładzający [kLIK

Kremowy peeling na bazie pumeksu o działaniu wygładzającym. Złuszcza martwy naskórek, wygładza skórę pozostawiając ją gładką i odświeżoną.

Spodobało mi się jego urocze opakowanie w kształcie stopy w kolorze miętowym. Nie mogłam doczekać się, aż go użyję więc zrobiliśmy sobie z mężem domowe SPA. Było bardzo przyjemnie.

Bielenda peeling do stóp


SO!FLOW by Vis Plantis BRĄZUJĄCA PIANKA DO CIAŁA [kLIK

Pianka gwarantuje piękną i naturalną opaleniznę przez cały rok. Pachnie cudownie kokosem oraz mango. Dodatkowo nawilża skórę oraz pomaga jej zachowanie naturalnej równowagi poprzez zawartość adaptogenów - naturalnych substancji roślinnych, które mają dobroczynne działanie na skórę oraz włosy.

Najbardziej jestem ciekawa efektu jaki można otrzymać. Ostatnimi laty zrezygnowałam bowiem z leżenia plackiem na słońcu, taka pianka będzie więc idealnym rozwiązaniem dla mnie. Liczę, że skóra będzie zdrowo wyglądająca oraz delikatnie opalona.

so flow pianka brązująca

Pierre Rene Lakier do paznokci professional [KLIK

Lakier do paznokci o żelowej formule zapobiega odpryskiwaniu i ścieraniu, zapewniając perfekcyjny wygląd paznokci przez wiele dni. Łatwy w użyciu, nowy pędzelek "double touch" gwarantuje szybki i estetyczny manicure.

Kocham lakiery do paznokci! Nie noszę hybryd, mam naturalne paznokcie i lakier z pewnością sprawdzę. Odcień Tender Rose, który znalazłam w pudełku jest delikatny i nadaje się do noszenia do pracy. Jednak ja jestem zwolenniczką bardziej intensywnych kolorów. Zobaczymy jak będzie wyglądał na paznokciach i wtedy ostatecznie stwierdzę czy się polubimy.

pierre rene lakier do paznokci

OnlyBio Face In Balance Serum do twarzy adaptogenne rozświetlające [kLIK

Adaptogenne serum rozświetlające to potężna dawka witaminy C, adaptogenów i ekstraktu z granatu. Regularne stosowanie doskonale wygładzi i wzmocni naskórek, niwelując oznaki zmęczenia i pierwsze zmarszczki.

Zakochałam się w nim od pierwszego spojrzenia. Opakowanie serum jest boskie i aż nie mogę się na nie napatrzeć. Kolejny produkt, który został stworzony z myślą o mojej skórze. Cieszę się, że mam możliwość przetestowania tego serum. Bardzo cieszę się, że kosmetyki tej marki mogę przetestować dzięki Pure Beauty.

only bio serum


Redblocker Kojący olejek do oczyszczania skóry wrażliwej i naczynkowej [kLIK

Dermokosmetyk przeznaczony do codziennego mycia twarzy. Jego formuła oparta jest na bazie 6 naturalnych olejów, które delikatnie a zarazem precyzyjnie oczyszczają skórę. Oprócz oczyszczania dostarcza skórze cennych składników odżywczych, które wzmacniają naczynka redukując tym samym zaczerwienienia. Olejek poprawia funkcje barierowe, koi i nawilża. 

Markę znam, ale nie stosuję na co dzień jej kosmetyków. Kupuję je raczej od święta w celu sprawdzenia nowości. Olejek ma zachęcający opis, więc z pewnością go przetestuję.


Biokap Bellezza Maska do włosów regenerująco-naprawcza [KLIK]  

Maska zawiera fitokeratynę, olej ze słodkich migdałów oraz ceramidy roślinne. Regeneruje włosy suche, zniszczone oraz łamliwe. Naprawia rozdwojone końcówki.

Maska w formacie podróżnym przyda się na wakacyjnym wyjeździe. Ja dodatkowo lubię takie rozmiary testować, ponieważ są one wystarczające by sprawdzić produkt przed zakupem pełnowymiarowego produktu. 

Biokap maska

Biolaven mgiełka do ciała [klik

Zapachowa mgiełka do ciała pachnąca winogronem z delikatną nutką lawendy. Idealna do stosowania w ciepłe dni w podróży oraz na urlopie - nawilża, lekko chłodzi i pozostawia na skórze przyjemny zapach winogron. 

Znam Biolaven oraz serię z lawendą. Gościła u mnie na blogu już jakiś czas temu. Mgiełki nie miałam okazji testować, więc fajnie, że trafił mi się produkt, którego nie znam. Bardzo lubię zapach słodki zapach winogron i używanie jej będzie prawdziwą przyjemnością.

biolaven mgiełka do ciała


Syoss Pure Fresh Suchy Szampon do włosów [kLIK

Stworzony przy udziale i testowany przez fryzjerów, suchy szampon do włosów Syoss Pure Fresh zapewni Ci długotrwałe odświeżenie bez mycia włosów i bez widocznych śladów po ich rozczesaniu. Nie zawiera silikonów.

Suchy szampon to jeden z tych kosmetyków, które zawsze muszę mieć pod ręką. Nigdy nie wiadomo kiedy będzie potrzebny :) Szkoda tylko, że jego opakowanie jest dosyć duże i w mniejszej torebce się nie zmieści.

Syoss suchy szampon

ARTISHOQ ZDROWE PIĘKNE WŁOSY ZE SKRZYPEM [KLIK]

Suplement diety zawierający wyciąg ze skrzypu polnego, który wspiera utrzymanie właściwej kondycji włosów, skóry i paznokci. Preparat zawiera cynk, biotynę, witaminę E, wyciąg z ziela pokrzywy, jod oraz ryboflaminę pomagające w zachowaniu zdrowej skóry.

Na co dzień nie stosuję suplementów diety, ponieważ nie lubię łykać kapsułek. Tych suplementów byłam bardzo ciekawa, zobaczymy co pokażą. 

Artishoq skryp biotyna

ARTISHOQ ZDROWE PIĘKNE WŁOSY ZE BIOTYNĄ [KLIK]

Suplement diety, którego składniki wspierają od wewnątrz prawidłową kondycję włosów, skóry i paznokci. Zawiera biotynę, cynk, selen witaminę A oraz E, które pomagają zachować zdrowe włosy oraz skórę.

W tym przypadku mamy do czynienia z tabletkami, które są miniaturowe. Dla osób takich jak ja, które nie lubią łykać dużych tabletek jest to lepsze rozwiązanie. Być może sprawdzę ten suplement diety.


Apivita Wine Elixir Przeciwzmarszczkowy krem pod oczy i do ust [KLIK

Liftingująco - przeciwzmarszczkowy krem do skóry okolic oczu i ust zawierający polifenole z winogron. Krem dedykowany skórze okolic oczu i ust, szczególnie narażonym na oznaki starzenia się. Polifenole reaktywują procesy odmładzające i regenerujące.

Fajny produkt, godny uwagi. Dla mnie najważniejszą zaletą jest redukcja cieni i obrzęków pod oczami. Być może jeśli próbka nie spowoduje skutków ubocznych (szczypania czy zaczerwienienia) to kupię sobie pełną wersję.



ISDIN Krem do twarzy fotoultra age repair SPF 50 [KLIK]

Krem przeciwsłoneczny do codziennego stosowania o potrójnym działaniu przeciw fotostarzeniu skóry o lekkiej, szybko wchłaniającej się konsystencji.

Marka mi się przewinęła kiedy szukałam kremu przeciwsłonecznego po wykonanych zabiegach na twarz. Jednak cena nieco mnie odstraszyła by testować taką nowość. W boxie znalazły się dwie małe próbki tego kremu, jeśli będzie ok to być może kupię pełną wersję.


Oto i cała zawartość sierpniowego boxa Pure Bauty, która muszę przyznać jest naprawdę bardzo ciekawa. Wszystkie kosmetyki, które znalazły się wewnątrz z pewnością zużyję i już nie mogę się doczekać ich testowania :) Zobaczymy kto tym razem zostanie moim ulubieńcem edycji Enjoy the Sunshine.


pure beauty enjoy the sunshine

A jak Wam podoba się zawartość boxa? Znacie te kosmetyki? Czy może są dla Was zupełną nowością?

Szukasz naturalnej, wybielającej pasty do zębów? Wypróbuj pastę Himalaya SPARKLY WHITE

03:55

Szukasz naturalnej, wybielającej pasty do zębów? Wypróbuj pastę Himalaya SPARKLY WHITE

Na pastę Himalaya trafiłam pierwszy raz wiele lat temu. Chyba nawet przewinęła się przez mój blog, a może pojawiło się chociaż jej zdjęcie w jakimś poście zakupowym. Dzisiaj chciałam napisać o niej nieco więcej, bo jest to dobra alternatywa dla tradycyjnych past do zębów. Akurat pojawiła się w boxie Pure Beauty, więc mam ku temu okazję. 

pasta himalaya

Ziołowa pasta Himalaya zgodnie z opisem producenta oparta jest na technologii enzymów roślinnych z papai oraz ananasa. Delikatnie usuwa przebarwienia, nie zawiera fluoru, zapobiega powstawaniu przebarwień oraz płytki nazębnej. Dodatkowo chroni przed krwawieniem oraz zapaleniem dziąseł. Zapewnia 12 godzinną ochronę oraz świeży oddech. Czyli robi to co dobra pasta robić powinna, ale czy na pewno jest to prawdą?

Himalaya Herbals, Wybielająca pasta do zębów Sparkly White - Lśniąca biel

Cena, opakowanie, skład, właściwości


Standardowo pastę kupuję w sklepach internetowych, ale akurat teraz znalazłam ją w boxie Pure Beauty Kosmetyczna WySPA. Jej cena wacha się w granicach 12-13 zł za tubkę o pojemności 75 ml. Na promocji kupimy ją za około 8 zł. Cena jest więc podobna jak w przypadku tradycyjnych past do zębów. 

Jeżeli chodzi o opakowanie tubka z pastą zamknięta jest w zielonym kartoniku. Opakowanie jest ładne i zawiera informacje o składzie i stosowaniu pasty. Chociaż opakowanie jest ładne, to jednak wolę pasty bez zbędnego opakowania. Myślę, że warto by marka wzięła to pod uwagę.

Skład może i nie jest jakiś idealny, ale naprawdę przyzwoity. Najważniejszą informacją jest to, że pasta nie zawiera fluoru. Dodatkowo w składzie znajdziemy ekstrakty roślinne i wyciągi ziołowe. Nie znajdziemy w nim natomiast parabenów czy chemicznych wybielaczy. Pasta zawiera m.in. bromelinę, papainę, olejek cynamonowy czy olejek goździkowy. Zawartość tych składników sprawia, że pasta posiada właściwości usuwające odświeżające, bakteriobójcze, antyseptyczne czy usuwające płytkę nazębną.

Sama pasta jest bardzo gęsta i biała. Jej konsystencja jest dużo bardziej zbita niż w zwykłej paście, dzięki temu pasta nie zlewa się ze szczoteczki. Pachnie bardzo delikatnie i przyjemnie, trochę miętowo, trochę ziołowo. Jeśli chodzi o smak to jest słodkawy, a zarazem miętowy. Dosyć ciekawy. 

Moim zdaniem

Niewątpliwie zaletą pasty jest brak fluoru w składzie. Tradycyjne pasty podczas mycia zębów bardzo się pienią. Powstała piana podrażnia bardzo moją jamę ustną, mam wrażenie, że jej działanie jest dla mnie za mocne. Jeszcze po myciu długo czuje pieczenie. Pasta Himalaya chociaż się pieni, to ta piana jest inna - bardziej kremowa i delikatna w działaniu. Muszę przyznać, że mimo swojej delikatności jest skuteczna i daje długotrwały efekt odświeżenia. Jeżeli chodzi o efekt wybielający, to jest to pasta usuwająca osady z zębów, dzięki czemu zęby są czyste i błyszczące. To wystarczy by uśmiech prezentował się ładnie i naturalnie. Moim zdaniem jest to pasta na którą warto zwrócić uwagę.


Znacie pasty Himalaya? Używacie ich?


MÓJ HIT MBEAUTY ODBUDOWUJĄCA MASKA-SERUM Z OLEJKIEM KOKOSOWYM I PROBIOTYKAMI NA TKANINIE

03:56

MÓJ HIT MBEAUTY ODBUDOWUJĄCA MASKA-SERUM Z OLEJKIEM KOKOSOWYM I PROBIOTYKAMI NA TKANINIE

Bardzo lubię maseczki, zwłaszcza typu peel-off lub na tkaninie. Po ich użyciu nie trzeba zmywać z twarzy pozostałości maseczki i skóra wygląda naprawdę świetnie. Dzisiaj chciałam pokazać Wam odbudowującą maskę MBeauty z olejkiem kokosowym i probiotykami. Maseczka była od dawna na mojej liście, więc ucieszyłam się kiedy znalazłam ją w boxie Pure Beauty Kosmetyczna WySPA o którym pisałam tutaj.


MBEAUTY ODBUDOWUJĄCA MASKA-SERUM Z OLEJKIEM KOKOSOWYM I PROBIOTYKAMI

Maska od MBeauty była pierwszym kosmetykiem, który przetestowałam z boxa. Widziałam, że miała dobre opinie, więc nie było na co czekać. Dodatkowo znalazłam ją na promocji w sklepie internetowym i pomyślałam, że jak będzie ok to od razu zrobię sobie zapas. Ostatecznie kupiłam kilka różnych maseczek :)

Wracając do maski to zapakowana jest ona standardowo w foliową saszetkę.  Opakowanie jest w przyjemnej dla oka kolorystyce z dużym kokosem na opakowaniu. Dzięki temu już z daleka wiemy, że mamy do czynienia z takim właśnie kosmetykiem. Wewnątrz znajduje się dobrze skrojona tkanina wykonana z Tencelu, który jest włóknem roślinnym w 100% biodegradowalnym. Tkanina nasączona została gęstym serum z olejkiem kokosowym z probiotykami. Serum wewnątrz jest sporo i aż kapie z maski podczas wyjmowania jej. Spokojnie wystarczy by nałożyć serum na szyję oraz dekolt, a i tak jeszcze zostanie. Niestety zapach nie powala, ale spodziewałam się tego - zapach kokosu jest raczej specyficzny. Na szczęście nie jest intensywny i praktycznie nie zwracałam na niego uwagi podczas noszenia maseczki.

MBEAUTY ODBUDOWUJĄCA MASKA-SERUM Z OLEJKIEM KOKOSOWYM I PROBIOTYKAMI

Płat maski jest duży, ale lekki dzięki temu dobrze przylega do twarzy i nie odkleja się w czasie noszenia. Jednak jeżeli będziemy aktywnie się poruszać to niektóre miejsca mogą wymagać poprawienia. Muszę przyznać, że koreańska marka MBeauty zaskoczyła mnie pozytywnie jak miękka i przylegająca jest ta maseczka. Co do serum to w składzie zawiera m.in. glicerynę, olej kokosowy, ekstrakt z zielonej herbaty, wodę z kwiatów róży czy wyciąg z szałwii lekarskiej. 

MBEAUTY ODBUDOWUJĄCA MASKA-SERUM Z OLEJKIEM KOKOSOWYM I PROBIOTYKAMI

Jako posiadaczka cery mieszanej, problematycznej ze skłonnością do niedoskonałości oceniam maskę świetnie. Trzymałam ją na twarzy przez 20 minut, potem wklepałam pozostałość serum. Skóra po użyciu maski była widocznie nawilżona, miękka i odżywiona. Jej stan się widocznie poprawił, jak by dostała energetycznego kopa. Co ważne maska nie obciążyła mojej skóry i nie pojawiło się po jej użyciu nic niepokojącego. U mnie maska się sprawdziła, więc od razu kupiłam zapas różnych wersji.

Używacie koreańskich maseczek? Jakie są wasze ulubione?

Cashmere fluid i baza wygładzająco-kryjąca 2w1 oraz baza wygładzająca - Polecam czy nie?

22:06

Cashmere fluid i baza wygładzająco-kryjąca 2w1 oraz baza wygładzająca - Polecam czy nie?

Życie nauczyło mnie, że dobry kosmetyk wcale nie musi być drogi. Na perełki można trafić w zasadzie w każdym przedziale cenowym. Czy baza wygładzająca i fluid/baza 2w1 marki Cashmere to właśnie takie perełki? Sprawdźmy.



Zdaniem producenta

Zgodnie z tym co twierdzi producent baza perfekcyjnie kryje niedoskonałości i delikatnie wyrównuje zmarszczki. Skóra staje się kaszmirowo gładka i idealnie miękka. Baza dobrze się rozprowadza, matuje skórę i przedłuża trwałość makijażu. Natomiast podkład 2w1 niweluje niedoskonałości, wyrównuje nierówności oraz podobnie jak baza nadaje kaszmirową gładkość. Dobrze kryje i ujednolica koloryt skóry nie tworząc przy tym efektu maski. Można by rzec kosmetyki idealne. Czy aby na pewno?

Opakowanie

Wizualnie oba produkty wyglądają identycznie. Zarówno baza jak i podkład 2w1 zapakowane są w przeźroczystą butelkę z metalicznym wykończeniem. Buteleczka natomiast umieszczona jest w pomarańczowym kartoniku z "okienkiem". 

Oba produkty dozuje się pompką, która działa płynnie i dozuje odpowiednią ilość produktu. Dodam jeszcze, że nie jest to zwykła pompka, tylko "airless" co oznacza, że wewnątrz opakowania znajduje się mały tłoczek, który przesuwa zwartość ku górze. Dzięki takiemu rozwiązaniu kosmetyk możemy wykorzystać do końca, a brak dostępu powietrza przedłuża trwałość kosmetyku. Na koniec pompkę można odkręcić i wydobyć to co jeszcze zostało wewnątrz. Fajnie gdyby firmy kosmetyczne rozważyły używanie takich opakowań na większą skalę. Nie jestem bowiem zwolenniczką opakowań typu słoiczek gdzie musimy włożyć palec aby wydobyć jego zawartość. 

CASHMERE SECRET - baza wygładzająca

Baza jest przeźroczysta, a jej zapach jest delikatny, przyjemny i prawie nie wyczuwalny. Konsystencja jest dosyć gęsta, ale kosmetyk dobrze się rozprowadza, a skóra po użyciu jest idealnie wygładzona. Jest aksamitna i aż miło się jej dotyka. Chyba nawet niemowlak nie ma takiej gładkiej skórki. Baza dobrze współpracuje z podkładami różnych marek. Co do stosowania to u mnie raczej okazjonalnie, kiedy chcę by makijaż wyglądał naprawdę dobrze. Nie znaczy to jednak, że nie zdarzają się dni kiedy używam jej codziennie. Przy mojej mieszanej i problematycznej cerze ze skłonnością do niedoskonałości takie odświętne stosowanie na szczęście nie pogorszyło stanu mojej skóry. Baza przy sporadycznym stosowaniu nie zapycha porów i nie powoduje powstawania niedoskonałości. Według mnie spełnia obietnice jakie daje nam producent i przy cenie ok. 30 zł są to naprawdę dobrze wydane pieniądze.


CASHMERE MAKE-UP BLUR MAXI COVER FLUID - baza wygładzająco- kryjąca

W przypadku podkładu 2w1 do dyspozycji mamy tylko 4 odcienie: 00 LIGHT IVORY, 01 IVORY,  02 NUDE, 03 BEIGE. Moim zdaniem to trochę mało jak na podkład i pewne nie każdy znajdzie coś dla siebie, jednak już jest lepiej. Odcienie poprzedniej wersji podkładu zaczynały się od Ivory i dużo osób narzekało, że nie ma odcienia odpowiedniego dla jasnej cery. Aktualnie mamy dostępny odcień Light Ivory, który jest odpowiedzią na potrzeby klientek.


Dla siebie wybrałam odcień 02 Nude i przyznam, że jest ciemniejszy niż myślałam. W okresie letnim myślę będzie ok, natomiast po za sezonem opalonej skóry (zimą) może być nieco ciężko. 

Podkład jest kremowy, nieco gęsty taki trochę mus, ale nie sprawia problemu z równomiernym rozprowadzeniem. Nie zauważyłam, żeby ściemniał na twarzy, a wręcz z czasem zbladł i dopasował się do skóry. Krycie ma bardzo dobre i przy moich problemach ze skórą maskuje co potrzeba. Daje satynowe wykończenie, takie pomiędzy mocnym matem, a rozświetleniem. Moja skóra zwłaszcza w strefie T po pewnym czasie zaczyna się świecić, więc konieczne jest przypudrowanie podkładu. Podkład nie jest ciężki i nie zapycha porów, nie podkreśla suchych skórek, które czasem się u mnie pojawiają. Aplikacja jest naprawdę przyjemna, bo podkład pachnie równie ładnie jak baza. Jest to jednak zapach intensywniejszy, ale mi osobiście w niczym to nie przeszkadza. Może nie jest to produkt idealny, ale myślę, że warto go przetestować zwłaszcza, że na promocji możemy go upolować już za 20 zł.

Podsumowanie

Czytając różne opinie w internecie na temat podkładu dochodzę do wniosku, że marka Cashmere wzięła je pod uwagę i poprawiła to co było do poprawienia. Wprowadzono bowiem odcień 00 Light Ivory w zamian za 04 Golden Beige, mam również wrażenie, że sam podkład jest lepszy niż jego poprzednia wersja. To się bardzo chwali. 

Jeżeli więc szukacie fajnej bazy lub podkładu 2w1 to myślę, że warto rozważyć zakup produktów Cashmere. 

Znacie kosmetyki tej marki? 


Uzdrovisco Fitodozujący wieczorny krem Fitodozująca ampułka-booster Fitoaktywny tonik-esencja - naturalne, tanie i skuteczne? Poznaj moją opinię

05:41

Uzdrovisco Fitodozujący wieczorny krem Fitodozująca ampułka-booster Fitoaktywny tonik-esencja - naturalne, tanie i skuteczne? Poznaj moją opinię

Na rynku jak grzyby po deszczu pojawiają się nowe, ciekawe marki kosmetyczne. Bardzo cieszy mnie fakt, że coraz więcej uwagi poświęca się kosmetykom naturalnym. Ostatnio pisałam o marce VeGaya [Klik] czy 4Szpaki [Klik] dzisiaj przedstawiam kolejną polską markę Uzdrovisco. Kosmetyki miałam pokazać Wam już dawno, ale ciągle nie było okazji. Tak długo mi zeszło, że linia została zmodyfikowana :)

kosmetyki uzdrovisco

Co nieco o marce

Marka Uzdrovisco stworzona została przez kobiety z wieloletnim doświadczeniem w tworzeniu kosmetyków. Kobiety te połączyła wspólna pasja jaką jest zamiłowanie do natury i chęć stworzenia marki wyjątkowej i wielowymiarowej. Kosmetyki marki Uzdrovisco czerpią z natury to co najlepsze, a tworzone są z myślą o kobietach. A kto mógłby to zrobić lepiej niż właśnie kobiety?

Składy kosmetyków oparte są na ekstraktach roślinnych starannie wyizolowanych podobnie jak w przypadku leków ziołowych. Dzięki innowacyjnemu podejściu produkty silnie regenerują, wzmacniają i działają naprawczo. W skład linii wchodzi wiele kosmetyków: kremy, ampułki-boostery czy toniki. Jeśli interesują Was szczegółowe opisy każdej linii to zapraszam na stronę marki [Klik].


Uzdrovisco Fitodozująca ampułka-booster wzmacniająca i odbudowująca

Skład, wydajność, cena

Ampułka ma postać gęstego, mlecznego serum zamkniętego w szklanej buteleczce z pipetką. Buteleczka jest mała i zgrabna, a złota zakrętka dodaje jej elegancji. Umieszczona jest w tekturowym minimalistycznym pudełeczku na którym znajdziemy wszelkie informacje na temat stosowania oraz składu. Od razu uprzedzę pytania - firma wprowadziła nową szatę graficzną oraz zmieniła nieco linie kosmetyków. W zasadzie nie wiem dlaczego poprzednia szata graficzna podobała mi się bardziej.

Jeżeli chodzi o skład to znajdziemy w nim składniki ujędrniające, przeciwzmarszczkowe, seboregulujące czy przeciwutleniające m.in rutyna, lipidy, witamina PP oraz E, kwas cytrynowy, kwas fitowy, pantenol czy skwalen. 

Aktualnie ampułki-boostery zmieniły nazwę na serum. Myślę, że to dobra zmiana. W ofercie znajdziemy m.in. serum do cery naczynkowej, nawilżająco- naprawcze, na promienność i nawilżenie,  na niedoskonałości czy odżywcze serum lipiodowe. Naprawdę jest w czym wybierać.

Serum ze względu na pipetkę łatwo się dozuje. Dlatego pomimo swojej 30 ml pojemności wystarcza na długo.

Cena do najniższych nie należy. Za ampułkę (aktualnie serum) trzeba zapłacić około 50 zł. Jednak biorąc pod uwagę, że jest to kosmetyk naturalny to jest przystępna. Tradycyjnie polecam szukać promocji, wówczas można kupić ją za około 30 zł.

serum ampułka Uzdrovisco

Efekt

Serum przyjemnie koi cerę. Jest dosyć treściwe, ale dobrze się wchłania jak na tak gęsty produkt. Co ważne nie zapycha mojej skóry z tendencją do niedoskonałości. Skóra po użyciu jest gładka, czuć delikatny film na twarzy ale nie jest tłusty ani klejący. Chociaż jest treściwe nie zapycha, a wręcz reguluje wydzielanie sebum. Moja skóra podczas stosowania jak by się uspokoiła i wyregulowała. Od czasu kiedy stosuję kosmetyki naturalne czuje, że jej stan się poprawia i normuje. Suche miejsca są odżywione, a skóra jest odżywiona i odzyskuje blask. Z racji tego, że mam mało czasu rano na pielęgnacje serum stosuję wieczorem. Wtedy mogę oddać się w spokoju zabiegom pielęgnacyjnym. 

Uzdrovisco Fitodozujący wieczorny krem redukujący zmarszczki 

Skład, wydajność, cena

Krem zamknięty jest w białym słoiczku z zakrętką przypominającą kamień. Wygląda to całkiem estetycznie. Formuła kremu jest bardzo gęsta i bogata, a wchłanianie zaskakująco szybkie jak dla takiej konsystencji. Jego barwa nie jest biała, a nieco żółtawa. Najbardziej w kremie zaskoczył mnie jego słodki nagietkowy zapach. Jak na kosmetyk naturalny jest on bardzo intensywny i naprawdę przyjemny. Co do wydajności to podobna jak w przypadku tego typu kosmetyków. 

wieczorny krem uadrovisco


Skład kremu jest bardzo odżywczy. Znajdziemy tu składniki przeciwzmarszczkowe czy uszczelniające skórę m.in. masło shea, lecytynę, olej z nasion słonecznika, wyciąg z kwiatów nagietka, witaminę E, wosk jojoba oraz skwalen.

Krem kupicie za około 60 złotych, polując na promocje można kupić za około 40 złotych.

Efekt

Jestem posiadaczką skóry mieszanej, która miejscami potrafi się bardzo przesuszać. Krem świetnie nawilża i odbudowuje skórę. Po wchłonięciu na skórze pozostaje film, który sprawia, że skóra jest gładka ale nie tłusta. Jeśli potrzebujecie kremu silnie nawilżającego to polecam Wam sprawdzić ten produkt. Jeżeli natomiast jesteście posiadaczkami cery tłustej raczej go nie polecam ze względu na jego treściwą formułę - może zbytnio obciążać skórę. Co do zmarszczek to nie wiem czy działa. Z pewnością wzrost nawilżenia skóry jaki daje ten krem zapobiega powstawaniu zmarszczek. 

Uzdrovisco Fitoaktywny tonik-esencja bezwacikowy nawilżający 

Skład, wydajność, cena

W plastikowej białej butelce kryje się tonik, który tradycyjnym tonikiem nie jest. Jego formuła jest żelowa, nie spływa ze skóry jak woda, więc nie wymaga stosowania wacika kosmetycznego. Do rozprowadzenia wystarczą nam nasze place. Jest to niewątpliwie rozwiązanie wygodne, wydajne i ekologiczne. Tonik podobnie jak krem pachnie nagietkiem, a czasem mam wrażenie jak by nieco winogronowo. Podczas aplikacji zapach ten jest mocno wyczuwalny, później nieco słabnie ale pozostaje na skórze dając przyjemny efekt świeżości - ja to uwielbiam :)  Jeśli chodzi o wydajność to jest ona naprawdę dobra: na jedno użycie schodzą nam 2 krople toniku.


tonik bezwacikowy uzdrovisco

Tonik zawiera wiele składników łagodzących (w tym 100% napar z nagietka i dziewanny), nawilżających oraz wygładzających. Jego oparty na naparach skład zachęca i naprawdę warto wprowadzić tego typu produkty do swojej codziennej pielęgnacji.

Tonik w standardowej cenie kosztuje około 35 złotych. W promocji możecie go kupić za około 26 złotych. Cena może wydawać się duża jak za 150 ml, ale weźmy pod uwagę to, że tonik jest wydajny i nie musimy używać wacików. 

kosmetyki uzdrovisco

Efekt

Tonik jest chyba moim ulubionym kosmetykiem. W moim domu zawsze brakuje wacików kosmetycznych. Moi synowie używają ich do zabawy czy potrzebują ich na plastykę do szkoły. Fajnie, że do jego użycia są one zbędne. Tak myślałam ostatnio, że można by taki tonik zamknąć w szklanej buteleczce z pipetką - podobnie jak serum. Było by jeszcze bardziej eko.

Jeśli chodzi o działanie tonik dzięki swojej formule przyjemnie rozprowadza się na skórze, nie powoduje podrażnień czy nieprzyjemnego ściągnięcia skóry. Po aplikacji pozostawia na skórze delikatny film dający skórze ukojenie i przywracający równowagę. Działa łagodząco nawet na suchą, swędzącą skórę zarazem dobrze radzi sobie z miejscami przetłuszczającymi się. Przyjemny zapach jaki pozostaje na skórze daje nam uczucie świeżości na długi czas. Czasem ze względu na jego zapach aplikuję sobie tonik na dłonie i tu również spisuje się świetnie.

Warto wiedzieć

Jeszcze kilka lat temu unikałam kosmetyków naturalnych ze względu na ich krótki termin ważności i przydatności. Szkoda było mi kupować produkty, których czasem nie zdążyłam zużyć nawet do połowy, a po niecałym miesiącu śmierdziały i już musiałam je wyrzucić. Niestety nie było to ani oszczędne ani ekologiczne. Aktualnie składy są ulepszone, a terminy ważności dłuższe i spokojnie można produkt zużyć w całości. Jeśli masz wątpliwości zawsze możesz sprawdzić te daty na opakowaniu.

Moja opinia


Ostatnio moja pielęgnacja w dużej mierze oparta jest na kosmetykach naturalnych. Nie jestem i chyba nigdy nie będę w stanie zrezygnować z tych wszystkich pozostałych, które dalej kuszą mnie ładnymi opakowaniami czy zapachem. Wracając do kosmetyków Uzdrovisco to najbardziej lubię tonik. Do tej pory zdarzało mi się pomijać go w pielęgnacji - nie miałam czasu po raz kolejny szukać moich wacików. Teraz ten problem został wyeliminowany :) Kosmetyki zachwyciły mnie swoim zapachem, wydajnością i fajnym działaniem na skórę. Teraz mam na swojej liście serię z fiołkiem na Ładną Cerę przeciw niedoskonałością. Przy mojej problematycznej cerze czuję, że to będzie fajny produkt.

Używacie kosmetyków marki Uzdrovisco? Może macie jakieś sprawdzone i godne polecenia? Co sądzicie o nowej szacie graficznej? Dajcie znać w komentarzach!

kosmetyki uzdrovisco

Post nie jest sponsorowany, a linki umieszczone w tekście są linkami afilacyjnymi.

Poznaj zawartość najnowszej edycji Pure Beauty WySPA Skarbów

11:45

Poznaj zawartość najnowszej edycji Pure Beauty WySPA Skarbów

Jeśli jesteście ze mną od dawna to wiecie, że uwielbiam boxy kosmetyczne. Był taki czas kiedy na moim blogu pojawiała się ich spora ilość. Potem ze względu na nadmiar kosmetyków na jakiś czas z nich zrezygnowałam. Ale, pojawił się nowy box Pure Beauty no i jak tu było się nie skusić... 

Pure Beauty WySPA Skarbów

Najnowsza edycja boxa kosmetycznego Pure Beauty nosi nazwę WySPA Skarbów i ta nazwa jest mega trafiona. O razu powiem Wam, że pudełko zaskoczyło mnie swoim rozmiarem - jest większe niż znam z innych boxów. Jak by tego było mało to po brzegi wypchane jest kosmetykami - aż 15 sztuk.
Jeżeli chodzi o szatę graficzną jest najładniejsza ze wszystkich edycji. Oczywiście biorę pod uwagę fakt, że nie każdy lubi kolor różowy... Jak dla mnie to i jednorożec mógłby się tu znaleźć. Jest słodko, cukierkowo i różowo. Zresztą oceńcie sami.

Pure Beauty został stworzony przez grupę ludzi których połączyło zamiłowanie do kosmetyków i piękna. Box z wyselekcjonowanymi kosmetykami w pięknej oprawie dostępny jest co miesiąc. Ich zawartość jest naprawdę ciekawa, a większość kosmetyków jest w pełnowymiarowej pojemności! To się chwali. 

Wróćmy do pojemności i ceny. Pojedynczy box bez subskrypcji kosztuje 109 złotych. Natomiast jego zawartość na podstawie najniższych (promocyjnych) cen z internetu, które osobiście sprawdziłam to prawie 250 złotych. Jeżeli chcecie zamówić taki box możecie to z łatwością zrobić na stronie internetowej marki [Klik]. Spieszcie się, ponieważ ilość jest ograniczona, a zawartość świetna. 

Pure Beauty WySPA Skarbów

Tak się złożyło, że jest to moja pierwsza edycja Pure Beauty i naprawdę jestem pod wrażeniem. W zasadzie nie ma się do czego przyczepić. Podoba mi się zawartość jak i szata graficzna. Przejdźmy teraz do najważniejszego czyli zawartości.

Pure Beauty WySPA Skarbów

Dr. Severin Balsam po goleniu dla kobiet [Klik]

Balsam po goleniu dla kobiet, łagodzi i koi skórę po goleniu, depilacji woskiem oraz depilacji IPL. Doskonale pielęgnuje delikatną skórę po goleniu pod pachami, na nogach i w okolicach intymnych.

Marka to dla mnie nowość. Fajnie, że ktoś pomyślał też o kobietach i ich podrażnionej skórze po zabiegach golenia czy depilacji. Jest to jeden z tych produktów, które ciekawią mnie najbardziej.

Dr. Severin Balsam po goleniu dla kobiet

Uriage Eau Thermale Lekki krem Aktywnie nawilżający [Klik]

W boxie można było losowo znaleźć krem lub maseczkę na noc. Mi trafił się krem i w sumie lepiej. Jest to lekki odżywczy krem nawilżający o nietłustej formule i szybkim wchłanianiu. Czyli idealny dla skóry mieszanej (takiej jak moja). Marka Uriage jest mi bardzo dobrze znana, a najbardziej lubię ich wodę termalną. 

Uriage krem nawilżający

OnlyBio Hair in Balance Odżywka bez spłukiwania [Klik]

Marka OnlyBio była na mojej liście od dawna, dlatego cieszy mnie że trafiła wreszcie w moje ręce. Mam włosy szorstkie i niesforne, więc ta odżywka to strzał w 10! Stworzona została z myślą o włosach szorstkich i plączących się. Dzięki niej włosy stają się gładkie, lśniące i łatwo się rozczesują. Jednocześnie zabezpiecza je przed łamaniem i kruszeniem się. 

OnlyBio Odżywka bez spłukiwania

Dermedic Sunbrella Krem ochronny SPF 50+ UV + IR + VL [Klik]

Krem zawiera szerokopasmowy system ochrony przed promieniowaniem UVA, UVB, VL i IR. Oprócz ochrony zapewnia skórze odpowiednie nawilżenie. Akurat mamy taką porę roku, że krem z wysokim filtrem w kosmetyczce to prawdziwe must have. 

Dermedic Sunbrella Krem ochronny SPF 50

Soraya Maska w tkaninie Roślinne Ukojenie [Klik]

Prawdziwie kojąca maseczka z siemieniem lnianym oraz rumiankiem. Pozostawia na skórze film, który zabezpiecza ją przed utratą wilgoci. Będzie idealna na lato.

Soraya Maska w tkaninie Roślinne Ukojenie

FeedSkin Simple Makeup Remover Płyn do demakijażu [Klik]

Płyn dobrze oczyszcza nawet wrażliwą skórę bez uczucia ściągnięcia skóry. Do tego posiada ekologiczne szklane opakowanie z pompką. Jestem bardzo ciekawa tego płynu. Jego minimalizm bardzo mi się podoba.

FeedSkin Płyn do demakijażu

Vita Liberata Tinted Tanning Mist Mgiełka samoopalająca [Klik]

Ten produkt ucieszył mnie najbardziej. Miałam kupić coś podobnego w najbliższym czasie - moje nogi delikatnie mówiąc są słabo opalone :) Mgiełka daje naturalnie wglądającą opaleniznę, a o jej intensywności możemy zdecydować nakładając odpowiednią ilość warstw. 

Vita Liberata Mgiełka samoopalająca

Lirene Instant Smooth baza wypełniająca zmarszczki [Klik]

Akurat baza mi się kończy, więc przyda się. Nie mam zmarszczek, ale mam różne niedoskonałości i widoczne pory, dlatego zawsze wyrównuje skórę bazą. Dla mnie to obowiązkowy element każdego makijażu.

Lirene baza wypełniająca zmarszczki

Tołpa Pure Trebnds Helthy Look Pianka do mycia twarzy z kwasem fitowym [Klik]

Na co dzień do oczyszczania twarzy nie używam pianki, więc będzie to jakieś urozmaicenie. Oprócz oczyszczania pianka ma właściwości złuszczające - zawiera kwas fitowy, który dobrze działa na naszą skórę i można stosować go przez cały rok. Przy mojej skórze będzie jak znalazł.

Tołpa Pianka do mycia twarzy z kwasem fitowym

MBeauty Odbudowująca maska-serum z olejkiem kokosowym i probiotykami na tkaninie [Klik]

Lubię wszelkie maseczki, a jeszcze jak są kokosowe to tym bardziej. Maska zawiera probiotyki oraz olej kokosowy, dzięki którym skóra odzyskuje równowagę. Ze względu na jej dobre opinie testowanie zacznę właśnie od niej. To dlatego, że widziałam ją na promocji, więc jak będzie super to od razu kupię na zapas.

MBeauty Odbudowująca maska na tkaninie

Vipera Jest! Lakier do paznokci pełen blasku [Klik]

Kiedyś byłam prawdziwą lakieromaniaczką. Teraz staram się ograniczać, ale lakiery dalej uwielbiam. Cieszy mnie każda nowa sztuka nawet jak jest to mój 50-ty lakier w kolorze czerwonym... Ten lakier to hit marki Vipera, który podobno jest całkiem dobrze napigmentowany. Akurat trafił mi się prawdziwie wakacyjny kolor czyli brzoskwiniowy.

Vipera Jest! Lakier do paznokci pełen blasku

Silcatil krem na odciski [Klik]

Chociaż dbamy o stopy i odpowiednio dobieramy obuwie odciski są swego rodzaju częścią naszego życia. Zdarzają się każdemu z nas, mi również. Chociaż nie zdarza się to często to fajnie mieć produkt, który pomoże się ich pozbyć. Na razie krem będzie sobie czekał na odpowiedni moment.

Silcatil krem na odciski

Femannose N [Klik]

Są takie preparaty, które warto mieć w swojej apteczce na wypadek nie przewidzianych sytuacji. Femannose jest środkiem do stosowania na pierwsze objawy infekcji układu moczowego. Myślę, że taki preparat warto mieć w domowej apteczce. 

Femannose N

Bielenda Magic brozne rozświetlający balsam do ciała ze złotą perłą [Klik]

Lubicie tego typu kosmetyki? Ja bardzo. Przyznam się, że jak już mam stosować balsam (z czym u mnie różnie bywa) to w większości wypadków wybieram te brązujące lub rozświetlające. Po nałożeniu na skórę dodają jej blasku i podkreślają opaleniznę. Trzeba przyznać, że nogi prezentują się zdecydowanie lepiej po użyciu takiego balsamu. Od lat jest to mój obowiązkowy kosmetyk nie tylko latem. Ten balsam od Bielendy jest dla mnie nowością i chętnie go przetestuję. 

Bielenda rozświetlający balsam

Himalaya Gum Expert Sparkly White [Klik]

Pastę do zębów Himalaya znam i kupuję od czasu do czasu. Jest to ziołowa pasta dająca mega świeżość. Wyglądem i zapachem przypomina tradycyjną pastę, jednak nieco mniej się pieni. Powstała piana jest taka jak by bardziej kremowa i co ważne nie szczypie w język. 

Himalaya pasta do zębów

Karta podarunkowa Park Tranpolin Jump World [Klik]

Oprócz produktów kosmetycznych w boxie znalazła się karta podarunkowa do parku trampolin #KochamSkakać w Jump World. Trochę szkoda, że park znajduje się w Warszawie. Na szczęście bon ważny jest do końca tego roku i pewnie uda nam się go wykorzystać. Moje chłopaki już nie mogą się doczekać. 

Pure Beuaty czy warto go kupić?

Oczywiście TAK! Ten box zaskoczył mnie zarówno oprawą graficzną, jak i świetną zawartością. Można spokojnie powiedzieć, że przerósł moje oczekiwania. W środku znalazły się kosmetyki różnorodne, dzięki którym możemy z powodzeniem zrobić sobie domowe SPA. W moim odczuciu jest to przemyślany i bardzo dobrze skomponowany box kosmetyczny. A jakie jest Wasze zdanie?

Pure Beauty WySPA Skarbów


Znacie Pure Beauty? Co sądzicie o zawartości boxa WySPA Skarbów? Czy Wam też się podoba?