Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lifestyle. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lifestyle. Pokaż wszystkie posty
Zmieniając siebie, możemy pomóc też innym...

11:20

Zmieniając siebie, możemy pomóc też innym...

    Witajcie! Historia, którą Wam dzisiaj opowiem ciągnie się za mną od połowy tego roku. Wszystko zaczęło się podczas porządków. Porządków w stylu "Perfekcyjna Pani Domu" - przeglądamy to co mamy i wyrzucamy co się da. Właśnie wtedy trafiłam na ulotkę "samobadanie piersi". Dało mi to dużo do myślenia, dodatkowo dużo się teraz słyszy jakie to ważne, żeby się badać. Moja pierwsza myśl: "co mi szkodzi sprawdzę, przecież i tak nic nie znajdę". Myliłam się. Znalazłam guzek. Najpierw nie chciałam uwierzyć, więc sprawdzałam i sprawdzałam czy on rzeczywiście tam jest, czy może przypadkiem się pomyliłam. Później ogranął mnie strach, że to już koniec, że jest źle, że co teraz będzie przecież mam dopiero 27 lat i całe życie przed sobą. Długo zajęło mi zbieranie się w sobie i pójście na USG. Kiedy już tam dotarłam moje obawy się potwierdziły, guzek jest. Kolejnym etapem była wizyta w "pradni chorób sutka" wszystko fajnie jeśli mamy 50+ wtedy można powiedzieć przyjmują nas z mety. W innym wypadku musimy czekać. Później wizyty, biopsja i wycięcie "obiektu". Na korytarzach masa ludzi w różnym wieku. Głównie kobiety od ok.18 do pewnie 70 lat. W moim wypadku wszystko zakończyło się dobrze, niestety nie zawsze tak się to kończy. Dlatego pamiętajcie o badaniach, by zdążyć wyprzedzić najgorsze!

    Dużo myślałam w ostatnim czasie. Chciałam zrobić coś zarówno dla siebie jak i dla innych. Tak zrodził się pomysł by ściąć włosy i oddać je na perukę dla osób po chemioterapii. Cała akcja nazywa się "Daj Włos" organizowana jest przez Fundację Rak'n'Roll Wygraj Życie. Szczegóły tutaj.

Decyzja nie była łatwa, ale udało się. Oto i moje skromne 35 cm:

Zdjęcia szału nie zrobią, bo jakoś sama sobie nie umiem ich robić, ale myślę, że da się przeżyć. Oto i nowa ja: 


Przypominam Wam jeszcze o trwającym konkursie! Tutaj
Bahama Breeze czyli egzotyczna plaża jesienią...

12:22

Bahama Breeze czyli egzotyczna plaża jesienią...

Dziś niedziela, za oknem zrobiło się szaro, ponuro i dość zimno. Idealna pora by zapalić wosk, najlepiej w turkusowym kolorze, który zachęca nie tylko kolorem ale i nazwą. Całe szczęście swoje zapasy poczyniłam jakiś czas temu i teraz znajduję same kuszące zapachy.


Z pewnością jest to jeden z tych wosków, który zachęca nie tylko nazwą ale i kolorystyką, która zdecydowanie przywołuje wakacyjne wspomnienia. Jak pewnie większość z Was kupuję swoje woski przez internet kierując się opinią innych oraz tym czy dany wosk wpadnie mi w oko. 

Wosk o nazwie Bahama Breeze to połączenie trzech dość intensywnych zapachów owocowych, a konkretnie mango, ananasa i grejpfruta. Wszystkie trzy aromaty są wyczuwalne dość wyraźnie, nie ma zapachu dominującego. Jeśli lubicie soczystego grejpfruta, słodkiego ananasa i przepyszne mango to ten wosk z pewnością Wam przypadnie do gustu. Zapach jest na tyle intensywny, mocny i słodki, że palę go w przerwach, by nie zakręciło mi się w głowie od tych słodkości. 

Wosk będzie idealny na letnie wieczory, ale również jesienią kiedy chcemy poczuć nieco orzeźwienia zupełnie jak na egzotycznej plaży z wypasionym drinkiem w ręce. Polubią go z pewnością osoby, które lubią intensywne słodkie zapachy z lekkimi nutkami cytrusów. Jeśli należycie do tych osób, to z pewnością ten zapach powinien znaleźć się u Was.

A Wy co teraz palicie? Znacie ten zapach?


JABŁKOWY MACINTOSH SPICE - YANKEE CANDLE

21:34

JABŁKOWY MACINTOSH SPICE - YANKEE CANDLE

  Witajcie! Temperatura na zewnątrz spadła tak bardzo, że z przyjemnością większość z nas zapala wieczorami kominek i delektuje się zapachami Yankee Candle. Ja również przeprosiłam się z woskami i rozpoczęłam sezon aromaterapii :) Zaopatrzyłam się w spory zapas wosków w zeszłym roku i będę miała co palić, chociaż nie ukrywam, że są nowości na które również poluję. 

  Pierwszym woskiem na "rozkręcenie" sezonu jest jabłkowy "Macintosh Spice", akurat zbieraliśmy wczoraj jabłka w sadzie i tak jakoś przyszła mi na niego ochota. Opis jaki znajdziemy w internecie mówi o pachnącym, soczystym, idealnie okrągłym i lekko rumianym jabłku. Jest wręcz wzorem jabłka, o taki sobie ideał, który zwiastuje koniec lata i zapowiada by rozpocząć zimowe przygotowania. Wosk ten to po prostu pyszna babcina szarlotka, która została "zawoskowana". Opis brzmi naprawdę smacznie, ale czy wosk sprostał takiemu wyzwaniu?


  Jeśli chodzi o wosk to już sama myśl o tych pięknych soczystych jabłkach z naklejki na wosku powoduje ślinotok. Z pewnością jest to idealny zapach na jesień i zimę, kiedy to zbieramy jabłka i bardzo często w domach gości szarlotka. Ten zapach pasuje do tego klimatu idealnie - jest taki ciepły i domowy. Zapach jest intensywny z korzenną nutą przypraw, pierwsze skrzypce gra wspomniane wielokrotnie jabłko. Jest prosty ale uroczy, nie jest mdły, ani nużący dlatego spodoba się większości. 

A Wy już rozpoczęliście sezon na woski? Co teraz pachnie u Was?
SHINYBOX Sierpień 2015

03:09

SHINYBOX Sierpień 2015

Sierpniowa edycja pudełek SHINYBOX jest już w naszych rękach od kilku dni. W tym czasie zdążyły opaść emocje i mogłam na spokojnie ocenić zawartość. Ciekawych mojej opinii serdecznie zapraszam do dalszej części.

Sama oprawa jest jedną z moich ulubionych w historii boxów. Jak dla mnie idealne połączenie, które dla mnie okazało się hitem. Niestety w tym wypadku bardziej liczy się wnętrze, a nie to co widzimy na pierwszy rzut oka.



YASUMI - Maseczka regenerująca na noc - produkt pełnowymiarowy - 75,00 zł / 30 ml


INGRID COSMETICS - Lakier do paznokci Estetic - produkt pełnowymiarowy - 10,00 zł / 10 ml


LIV DELANO - Krem- sorbet do rąk Oriental Touch - produkt pełnowymiarowy - 12,00 zł / 75g


SYLVECO - Lipowy płyn micelarny - produkt pełnowymiarowy - 18,40 zł / 200 ml


MOKOSH - Kosmetyczny olej lniany - produkt pełnowymiarowy - 45,00 zł / 100 ml


SILVERTATTOO - Zestaw tatuaży ozdobnych - produkt pełnowymiarowy - 12,00 zł / op.
SKIN79 - Krem BB - próbka GRATIS



Ogólnie oceniam pudełeczko dobrze. Jednak wolałabym mieć możliwość testowania kosmetyków z wyższej półki, niż te za 10-20 zł, które można kupić w każdej chwili. Dobrze, że przynajmniej są to firmy, które są mało znane. Moim zdaniem nie do końca taka miała być idea pudełeczka. Bardziej cieszyły by mnie próbki kosmetyków luksusowych, które chciała bym sprawdzić przed zakupem i przekonać się czy warto po nie sięgnąć. Nie mniej jednak kosmetyki tej edycji są ok i tak jak w przypadku lipca zostaną zużyte prze mnie. Nie są one na tyle słabe, abym zrezygnowała z subskrypcji. Dam sobie kolejny miesiąc i zobaczymy co zaoferuje Shinybox we wrześniu. 

A Wam jak podoba się zawartość sierpniowego boxa?
"Powiedz tak" - Shinybox lipiec & twojasukna.pl

08:35

"Powiedz tak" - Shinybox lipiec & twojasukna.pl

W lipcu Shinybox nazwano "Perfect Beauty - say yes!", edycja została przygotowana wraz z portalem twojasuknia.pl niestety żadnych dodatków od firmy nie znajdziemy - nawet zwykłej wizytówki. Jak zwykle cała oprawa jest bardzo na plus, ale nie dla opakowania zamawiamy boxy, a dla zawartości. 


A oto co znajdziemy wewnątrz:

1.COSMODERMA - pasta cukrowa Sweet Skin
Pasta cukrowa Sweet Skin zawiera wyłącznie naturalne składniki i można stosować ją na skórę skłonną do alergii. Nigdy nie stosowałam pasty cukrowej do depilacji, ale wiele o niej czytałam. Wypróbuję z ciekawości, zobaczymy czy zdecyduje się na taką formę depilacji. 

2.SILCATIL - sztyft ochronny
Skutecznie chroni stopy przed otarciami oraz zapobiega powstawaniu pęcherzy i odcisków. Nie miałam wcześniej takiego produktu. W internecie już zdążyłam się rozejrzeć i opinie raczej dobre nie są, Muszę to jednak sprawdzić i miejmy nadzieję produkt się sprawdzi.



3.NOREL - krem hialuronowy
Krem o aksamitnej konsystencji dla skóry suchej i normalnej, z równoczesnymi objawami odwodnienia - szorstkością i łuszczeniem naskórka. Nie jest to produkt pełnowymiarowy, ale mi to nie przeszkadza, ponieważ mam skórę mieszaną w stronę tłustej i nie jest to krem odpowiedni dla mnie.

4.ETRE BELLE - krem do opalania Sun Care
Inteligentny krem o delikatnym zapachu jest kombinacją substancji pielęgnujących i nawilżających takich jak pantenol, alantonina, mocznik i seryna. Szkoda, że produkt nie pojawił się w czerwcowej edycji tuż przed upałami. Jednak pogoda ma jeszcze długo dopisywać więc z pewnością się przyda. 



5.FARMONA - peeling myjący Tutti Frutti
Tutti Frutti to soczyste orzeźwienie gruszki i żurawiny, kiwi i karamboli oraz wiśni i porzeczki. Mam już wiśnie i porzeczkę, teraz chętnie sprawdzę kiwi i karambolę. 

6.SHEFOOT - krem odżywczy
Wzbogacony płynną keratyną i elastyną, które wzmacniają płytkę paznokcia. Olej arganowy i witamina E nawilżają, ujędrniają i regenerują, a masło shea tworzy na powierzchni skóry ochronny film.



7.DOVE - antyperspirant
Zawiera 1/4 kremu nawilżającego, który odżywia skórę pod pachami, pozostawiając ją miękką i miłą w dotyku. Produkty Dove lubię, ale raczej niekoniecznie chce je otrzymywać w pudełeczkach. Nie są drogie i są ogólnodostępne.


A co Wy sądzicie o zawartości boxa? Moim zdaniem szału nie ma, ale i nie jest najgorsza. Znowu pojawiły się produkty, które na pewno zostaną prze zemnie zużyte.



Zapraszam na czerwcowe denkowanie i ciut nowości

07:21

Zapraszam na czerwcowe denkowanie i ciut nowości

Co prawda czerwiec już dawno za nami, ale aura była nie sprzyjająca i zostałam odcięta od świata, dlatego dopiero teraz mogę podsumować miniony miesiąc. Czerwiec zakończył się całkiem przyjemnie, rozpoczynając tym samym wakacje, które ja niestety spędzę całe w pracy pewnie bez dnia wolnego. 

Wracając do tematu moje zużycia czerwcowe nie są specjalnie duże, powiedziałabym, że są raczej przeciętne dla zwykłego śmiertelnika. 

1. Schwarzkopf Essensity szampon i odżywka do włosów farbowanych. Opakowanka były na tyle małe, że na moje długie włosy wystarczyły na całe dwa użycia. Nie przypadło mi do gustu ani ich działanie, ani zapach. Może przy dłuższym używaniu uległoby to zmianie, ale na podstawie tej przelotnej znajomości wiem, że nie zdecyduje się na więcej zwłaszcza, że cena tego zestawu to prawie 100zł.


2. Bielenda tonik matujący Ogórek i Limonka do cery tłustej i mieszanej. Tonik ma bardzo fajny pobudzający zielony kolorek, pachnie też całkiem przyjemnie. Plus za brak alkoholu, przez co tonik jest bardzo delikatny, a przy tym skuteczny. Lubiłam go używać tak w ciągu dnia dla odświeżenia. Możliwe, że pojawi się u mnie w łazience ponownie. 


3. Avon Planet SPA sól do kąpieli z rumiankiem i lawendą. Szału nie ma sól jak sól, ani ładnie nie pachnie, ani nie posiada jakiś super właściwości. Z pewnością jest to produkt po który nie sięgnę ponownie.

Avon Senses peeling Garden of Eden. Jeden z ładniejszych zapachów z serii Senses. Peeling określiłabym bardziej jako żel peelingujący. Drobinki są duże, konsystencja przypominająca żel. Jak dla mnie idealne rozwiązanie i już zakupiłam kolejne opakowanie. 


4.Ziaja maska intensywne wygładzanie do włosów niesfornych. Maska była ze mną długi czas, głównie ze względu na pojemność, nie mogłam jej wykończyć. Na szczęście się udało. Chętnie sprawdzę inne maski Ziaji, tą oceniam na 4.5/5 pkt. Więcej szczegółów tutaj.

Listerine Total Care płyn do płukania jamy ustnej. Dla mnie to podstawa codziennej pielęgnacji. Jednak ten płyn to jak mówi moja koleżanka "domestos w ustach" i nie polecam jeśli nie lubicie ostrej jazdy.



5.NUXE Creme Fraiche Krem nawilżająco - energetyzujący do skóry normalnej. Ogólnie krem jest ok, chociaż nie powalił mnie na kolana na tyle, abym musiała kupić go ponownie. Zapach jest dość dziwny i intensywny, więc nie każdemu przypadnie do gustu, konsystencja typowa. Nawilża i w sumie u mnie na tym się skończyło, czasami miałam wrażenie, że zapycha, ale mam skórę mieszaną więc pewnie jest zbyt treściwy jak dla mnie.  

Figs&Rouge Lip Balm, Coco- Rose. Lubię naturalne kosmetyki jednak ten nie przypadł mi do gustu i trafia do kosza, kończąc swój termin przydatności. Usta były po nim wysuszone, sklejały się. Jak dla mnie produkt nie jest wart zakupu.

Marion 14-dniowa terapia Rozświetlająca w postaci ampułek. Tak naprawdę to stosowałam te ampułki i nie czułam zupełnie nic. Co prawda kupiłam tylko jedno opakowanie, ale i tak efektu nie było żadnego. 


AVON płyn do kąpieli Wanilia i Figa. Płyn pachnie obłędnie, dobrze się pieni czyli posiada wszystkie właściwości jakie powinien posiadać. Już zakupiłam nowy zapas :)


A zakupy w tym miesiącu był skromne:
- pędzel kabuki od AVON. Chciałam sprawdzić jakie to cudo, ale nie jestem zaskoczona, że szału nie ma.


-  okulary przeciwsłoneczne Guess. Poprzednie uległy uszkodzeniu i musiałam zainwestować z nową parę. Uwielbiam je.


A jak tam Wasze podsumowania? Duże zakupy?
Czy czerwcowy Shinybox jest tak wyjątkowy?

08:40

Czy czerwcowy Shinybox jest tak wyjątkowy?


Każdy z nas raz w roku obchodzi swoje urodziny. Nawet firmy i organizacje obchodzą swoje święta. W czerwcu swoje trzecie urodziny świętował Shinybox i z tej okazji przygotowane zostało specjalne urodzinowe pudełeczko, które wygląda super, ale niestety zawartością nie powala.


W pudełeczku znalazły się:

1.  MAGICLASH SERUM STYMULUJĄCE WZROST RZĘS 
Preparat oparty wyłącznie na naturalnych, biologicznych składnikach i biotechnologicznym kwasie hialuronowym. Kosmetyk, który jak dla mnie w pudełeczku jest nr 1. On i peeling uratowały zawartość, bez nich była by bardzo pospolita.

2. LILA MAI PEELING ALGOWY .
Produkt naturalny czyli to co lubię. Myślę, że to kosmetyk nr 2 tego pudełeczka. Zobaczymy czy ten zmielony koralowiec w obstawie wpłynie na poprawę mojej skóry.

3. GLAZEL CIEŃ DO POWIEK WYPIEKANY
Ciesze się bardzo, że trafił mi się taki srebrno-popielaty kolor, u innych dziewczyn widziałam jakieś nieciekawe odcienie czerwieni czy pomarańczy.

4.SILCARE MASEŁKO DO SKÓREK CUTICLE BUTTER SOFT TOUCH
Masełko do skórek zapobiega wysychaniu skórek wokół paznokci, zmiękcza je i natłuszcza, chroniąc przy tym przed czynnikami zewnętrznymi (pogoda, detergenty). Jest to moje pierwsze masełko tego typu, fajny produkt, który bardzo się przyda do suchych skórek, szkoda tylko, że ma nieciekawy skład. 

5.APIS MGIEŁKA DO TWARZY I CIAŁA 
Delikatna mgiełka do twarzy i ciała, która idealnie sprawdzi się w upalne lato. Zapewnia natychmiastowe odświeżenie, ładnie pachnie, odpręża i relaksuje. Już ją lubię. 

6.Skin79 Krem Hot Pink BB & Krem VIP Gold BB
 Próbki dwóch kremów, które wystarczą na cały jeden raz, szkoda, że chociaż pojemność nie jest większa...


Produkty dodatkowe:
1.THE SECRET SOAP STORE SHEA LINE KREM DO RĄK LIMONKA Z MIĘTĄ 
Lubię kosmetyki tej marki i cieszy mnie, że jest to właśnie krem do rąk, bo byłam na etapie poszukiwań. Krem ładnie pachnie, szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. 

2.DOVE PEELINGUJĄCY ŻEL POD PRYSZNIC
Połączenie żelu z peelingiem to super rozwiązanie, więc żel od razu poszedł w ruch. Myślę, że żeli Dove nie muszę nikomu przedstawiać, są świetne.


Zawartość może nie jest powalająca, ale za to każdy z produktów przypadł mi do gustu i każdy zostanie zużyty. A Wy jak oceniacie zawartość?
BOX: Shinybox maj "Kobiecy Szyk" moim okiem

06:01

BOX: Shinybox maj "Kobiecy Szyk" moim okiem

Siemanko! Jak tam samopoczucie po długim weekendzie? Niestety jutro idę do pracy, ale pewnie i większość z Was wraca do szarej rzeczywistości. Na szczęście cały weekend była nieziemska pogoda i można było poczuć się jak na wakacjach. U nas największą atrakcją był basen w ogrodzie - może mały, ale przynajmniej własny. Mogłam się w nim cała zanurzyć, więc jak dla mnie był wystarczający.



W maju Shinybox był tak późno dostarczany, że już się bałam czy czasem o mnie nie zapomnieli. Zdziwiłam się, że już w kalendarzu widnieje data 20 maj, a tu pudełeczka nie ma. Odpaliłam szybko fejsbuczka i szukam informacji o wysyłce, jak się okazało akurat był to dzień nadawania przesyłek, więc wystarczyło położyć się spać i czekać. Następnego dnia w pracy było trochę zamieszania, więc wyciszyłam telefon i nie słyszałam jak kurier dobijał się do mnie - tym sposobem musiałam go gonić po okolicy by odebrać paczkę. Po wielu przejściach otworzyłam wyjątkowe majowe pudełeczko...











... a wewnątrz znalazłam całkiem fajną zawartość:


THALION, Krem nawilżający z oceosomami - krem, który ma zapewnić naszej skórze optymalne nawilżenie i odżywienie.  Krem przyda się o tej porze roku. Ciekawa jestem jak się sprawdzi. Cena 160zł/50ml 

Yasumi, Gąbka naturalna Konjac - gąbki już używałam, więc fajnie, że znalazła się w pudełeczku. Lubię używać jej do pielęgnacji twarzy, jest naturalna. Po namoczeniu nie przypomina zupełnie jej suchej postaci. Cena: 19,90zł/szt. 

Indygo, lakier do paznokci - najlepszy produkt z pudełeczka, - uwielbiam lakiery do paznokci. Ciesze się, bo trafił mi się soczysty i wyrazisty kolor - dokładnie to co lubię najbardziej, po za tym jest trwały. Cena 16zł/10ml. 

Mariza, pomadka do ust Sensitive - pomadka ma świetny kolor, w sam raz na co dzień do pracy. Zawiera masło kakaowe, olej awokado oraz wosk carnauba przez co nawilża i odżywia usta. Cena: 16,60/szt.

Beauty Naturals, Aronia balsam do ciała wzmacniający naczynka - balsam, który aktywnie ma pielęgnować naszą skórę wzmacniając naczynka. Niestety przy moim zapasie balsamów ten będzie musiał sobie dłuugo poczekać na swoją kolei. Cena: 18zł/200ml. 

Dla osób, które mają subskrypcję pudełek, ekipa ShinyBox dorzuciła gratis jeszcze dwa pełnowymiarowe produkty.  

N*36, Jedwab w spray'u do stóp - ma wygładzać skórę stop, przez co buty mają nas nie obcierać. Kosmetyk idealny na lato, kiedy to często obcierają nas jakieś buty. Mam nadzieję, że się sprawdzi i jeżeli tak, to będzie mój hit lata. Cena: 8zł/75ml. 

Do pudełeczka dołączone było małe lusterko od Venezia. Myślę, że nie tylko ja spodziewałam się czegoś więcej... Lustereczko wiadomo przyda się, ale mogło by być przynajmniej zamykane, by uniknąć zarysowań czy rozbicia. 






A jak Wam podoba się majowe pudełeczko? Jak dla mnie całkiem fajna zawartość, co prawda spodziewałam się czegoś bardziej "szykownego", ale przynajmniej zawartość bardzo przydatna na lato.

BOXY: Marcowy SHINYBOX "GIRL ON FIRE" moje wrażenia

09:06

BOXY: Marcowy SHINYBOX "GIRL ON FIRE" moje wrażenia


Dzisiaj nie co spóźniona prezentacja marcowego pudełeczka Shinybox. W sumie wyobrażałam sobie inaczej zawartość, która zapowiadana była "GIRL ON FIRE". Zabrakło mi trochę pikanterii i kobiecości w tych produktach...


W marcowej edycji pudełka ShinyBox, znalazło się w sumie 6 produktów, w tym 5 pełnowymiarowych i 1 gratis.  Wartość całego pudełka, to około 160zł. 


A oto co znalazłam w moim pudełeczku:

  • DELAWELL CZYSTY OLEJ AWOKADO 100%. 100% olej kosmetyczny z owoców awokado wytwarzany metodą tłoczenia na zimno, posiadający certyfikat ECOCERT. Ciesze się z tego produktu, ponieważ uwielbiam wszelkie oleje. 



  • GOLDWELL KREM DO STYLIZACJI WŁOSÓW SUPEREGO. Według producenta to cud, który potrafi wyczarować nawet najbardziej ekstrawagancką fryzurę. Jak nam się znudzi produkt można łatwo usunąć po prostu wyczesując go.


  • ETRE BELLE CZARNA KREDKA DO OCZU. Miękka kredka do oczu, która przyda się w każdej ilości.


  • MOKOSH GLINKA BIAŁA – KAOLIN. Delikatna glinka, którą można stosować do całego ciała. Nadaje się do skóry wrażliwe, dojrzałej i skłonnej do podrażnień. Można ją łączyć z olejkami.


  • ŚWIT PHARMA EXCLUSIVE COSMETICS SKARPETKI SPA DLA STÓP. Maseczka w formie skarpetek. Już ją sprawdziłam i mogę powiedzieć, że efekt przerósł moje oczekiwania i niebawem pojawi się ich recenzja na blogu.


  • GRATIS mydło DOVE, tak się złożyło, że akurat ten produkt przydał się najbardziej, pudełeczko dotarło do mnie prawie jak skończyło mi się mydło do rąk. 


Ogólnie zawartość jest ok, ale spodziewałam się czegoś innego. Może gdyby chociaż pojawił się jakiś produkt pachnący... Było by o wiele lepiej. A Wy jak oceniacie marcowe pudełeczko?


Walentynkowy SHINYBOX *The Gift Of Love* oraz 2 urodziny bloga

05:08

Walentynkowy SHINYBOX *The Gift Of Love* oraz 2 urodziny bloga

Ostatnie dwa dni były dość szczególne. Zacznijmy od tego, że mieliśmy piątek trzynastego, również w piątek dostarczane były pudełeczka ShinyBox, oraz mój blog miał drugie urodziny, natomiast wczoraj mieliśmy dzień zakochanych czyli Walentynki. Takie małe, zwykłe rzeczy ale w sumie dały bardzo mile spędzony czas. 

Zacznijmy od ShinyBixa "The Gift of Love". Tradycyjnie było kilka wariantów pudełeczek, z mojego punktu widzenia trafiła mi się najlepsza opcja. Deklarowana zawartość kosmetyków w lutowym pudełeczku to 160zł. Bardzo cieszy mnie, że w pudełeczku była pielęgnacja, a nie kolorówka, która zadowala myślę większość z nas.

A oto zawartość mojego pudełeczka:


The Body Shop masełko do ciała Smoky Poppy. Uwielbiam masełka TBS i mam jakieś zawsze pod ręką.  Cieszy mnie, że mam możliwość sprawdzić nową linię dzięki SB, ponieważ byłam jej bardzo ciekawa. Zapach jest wyrazisty, mocny nieco "pieprzny" i mi osobiście pasuje do obietnic czegoś seksownego, zmysłowego i uwodzicielskiego. Akurat miałam okazję go wczoraj sprawdzić i mój mężczyzna wąchał mnie cały czas i pytał czym tak ładnie pachnę. Jestem pewna, że przy dłuższym stosowaniu będę nim zachwycona.
50ml - ok. 25zł


Bania Agafii - Drożdżowa maska do włosów. Mam już jedno opakowanie, bo czytałam na jej temat dużo pozytywnych opinii. Maska ma wzmacniać strukturę włosa i pobudzać jego wzrost. Uwielbiam rosyjskie kosmetyki i cieszy mnie jej obecność w pudełeczku. 
300ml - 13zł


Dermika - emulsja do nawilżania i łagodzenia Hydratic. Lubię wszelkie nawilżacze, zwłaszcza, że moja skóra zimą potrzebuje nawilżenia. Jest lekka i ładnie pachnie. Będzie to nowość w mojej kosmetyczce, cieszy mnie to.
50ml - 46zł


Yasumi - Express Shaker Mask. Miałam już maseczkę w tej formie i myślę, że jest to fajne rozwiązanie. Ważne by temperatura wody była odpowiednia, ponieważ zamiast maseczki możemy otrzymać gumę. W pudełeczku znalazłam złotą maseczkę, którą miałam na oku od dłuższego czasu chyba ShinyBox czyta w moich myślach.
ok. 20zł/ zestaw


Syis - Kolagenowe serum do paznokci. Lubię od czasu do czasu mieć niepomalowane paznokcie, będzie to okazja do zastosowania serum. Dłonie są naszą wizytówką, więc paznokcie muszą być zadbane.
10ml - 35zł


Biały Jeleń - Hipoalergiczne mydło BIOomega. Lubię Jelenia, a dodatkowo zawartość ekstraktów z dziurawca i nagietka oraz olejów roślinnych podnosi jego walory. Mydełko wraz z próbkami masełek Farmony było gratisem.


4 Senso - Mus do włosów Vitamin Push-up. Preparat do włosów ma regenerować i wzmacniać włosy, a dodatkowo ma je unosić. Miniaturka 10 ml to prezent dla subskrybentach min. od stycznia, które opłaciły pudełko w pierwszym terminie.
250ml - 79,35zł.



Co sądzicie o tej zawartości pudełeczka? Co Wy znalazłyście w swoich pudełeczkach?

W piątek mój blog miał drugie urodziny. Ciesze się, że jesteście ze mną już tak długo. W tym czasie ukazały się 302 posty. Mam nadzieję, że kolejny rok będzie jeszcze lepszy i będzie Was jeszcze więcej.