Dzisiaj chciałam przedstawić Wam nowa markę VeGaya. Jest to marka własna sklepu Kontigo powstała przy współpracy z firmą Mokosh Cosmetics, producentem naturalnych kosmetyków naturalnych, które z pewnością znacie. Jeśli więc należycie do fanów minimalistycznych i ekologicznych opakowań oraz prostych składów te kosmetyki na pewno warto znać.
VeGaya to wysokiej jakości kosmetyki naturalne do pielęgnacji twarzy i ciała. W ich składach znajdują się ekstrakty roślinne m.in. z pomidora, ogórka, winogrona, maku, róży, jabłka, melisy, nagietka czy kiełków pszenicy. Składniki te działają na ciało niezwykle korzystnie, zapewniają ujędrnienie, regeneracje czy nawilżenie. Substancje użyte w recepturach pochodzą ze zrównoważonych, lokalnych upraw. Ich wysoka skuteczność została udowodniona w badaniach laboratoryjnych przeprowadzonych przez niezależne laboratorium.
W ofercie kosmetyków VeGaya znajdziecie:
• nawilżająco-odżywczy krem do twarzy Jabłko,
• regenerujący krem do twarzy anti-pollution Mak,
• wygładzający krem do twarzy anti-aging Róża,
• odżywczo-łagodzące serum do twarzy Ogórek,
• nawilżający żel do mycia twarzy Jabłko,
• oczyszczający olejek do demakijażu anti-aging Mak,
• nawilżający balsam do ciała Winogrono,
• ujędrniający balsam do ciała Pomidor,
• nawilżająco-odżywczy tonik do twarzy Jabłko.
VeGaya to produkty ekologiczne i wegańskie skierowane do świadomych konsumentów. Produkowane są w zakładach czerpiących energię ze źródeł odnawialnych. W kosmetykach nie ma takich składników, jak: SLS, PEG, parabeny, pochodne ropy naftowej czy mikroplastik.
Regenerujący krem do twarzy anti-pollution Mak,
Opis producenta: Mak chroni skórę przed negatywnym wpływem czynników zewnętrznych, odżywia, nawilża i widocznie poprawia jej kondycję. Krem wspomaga procesy naprawcze naskórka i sprawia, że cera wygląda zdrowo i promiennie.
Wyjątkowe składniki:
specjalny kompleks z soków jabłkowego i brzoskwiniowego oraz ekstraktów z żeń-szenia, pszenicy i jęczmienia - chroni przed zanieczyszczeniami środowiska,
ekstrakt z komórek macierzystych borówki brusznicy - chroni przed negatywnym wpływem promieniowania ekranowego oraz działa antyoksydacyjnie,
ekstrakt z maku - działa na skórę rewitalizująco,
ekstrakt z owsa - nawilża i łagodzi,
oleje winogronowy, słonecznikowy i z kiełków pszenicy - chronią i regenerują,
witamina E - neutralizuje wolne rodniki działając przeciwstarzeniowo.
Krem zamknięty jest w szklanym, ciemnym aptecznym słoiczku umieszczonym w kartonowym pudełeczku. Zarówno słoiczek jak i karton są ekologiczne. Swoim wyglądem bardzo przypominają opakowania marki Mokosh.
Krem ma delikatny, słodki i bardzo przyjemny zapach. Konsystencja jest treściwa, a zarazem lekka. Wchłanianie jest takie sobie, a po aplikacji na skórze pozostaje delikatny film.
Mam skórę mieszaną skłonną do wszelkich niedoskonałości. Strefa "T" się przetłuszcza, natomiast pozostałe miejsca potrafią się bardzo przesuszać. Krem przy mojej cerze spisuje się bardzo dobrze. Suche miejsca są nawilżone, a tłuste nie przetłuszczają się bardziej. Mam wrażenie, że skóra podczas stosowania kremu odzyskała równowagę. Aby jednak nie przesadzić z nawilżaniem i nie pogorszyć stanu skóry krem stosuję na noc w formie maski. Rano po przebudzeniu skóra jest promienna, elastyczna i wypoczęta. Przy regularnym stosowaniu zauważyłam, że suche miejsca zregenerowały się i już nie sprawiają problemów.
Odżywczo-łagodzące serum do twarzy OgórekOpis producenta: serum zostało stworzone z drogocennych, olejów, w tym zimnotłoczonych, organicznych olejów: z pestek ogórka, z wiesiołka i z marchewki. Dzięki temu skutecznie nawilża i uelastycznia skórę twarzy. Produkt tworzy na skórze ochronną warstwę, działa antyoksydacyjnie i dba o prawidłowy poziom nawilżenia. Pozostawia skórę cudownie miękką i gładką.
Wyjątkowe składniki:
olej z ogórka - działa przeciwstarzeniowo, wygładzająco i wspomaga procesy regeneracji skóry
olej z pestek winogron o wysokiej zawartości kwasów omega-6 - odbudowuje płaszcz hydrolipidowy naskórka, uelastycznia skórę
olej z wiesiołka - działa łagodząco
olej z pestek malin - wspomaga walkę z wolnymi rodnikami
macerat z aloesu - działa kojąco i nawilżająco
Serum podobnie jak krem zapakowane jest w szklane, ekologiczne i minimalistyczne opakowanie. Ma przyjemną konsystencję oraz delikatny, lekko jak by ogórkowy zapach. Tradycyjnie serum dozuje się wygodną szklaną pipetą. Wchłanianie jest takie sobie, ale w końcu to olejek a po aplikacji na skórze pozostaje delikatny film.
Serum w dużej mierze oparte jest na olejach, idealnie sprawdzi się więc przy skórze potrzebującej dużej dawki nawilżenia. Chociaż moja cera jest mieszana to są miejsca gdzie bardzo się przesusza i tam serum w połączeniu z kremem spisało się świetnie. Serum stosowałam na zmianę z kremem w miejscach suchych tak by nadmiernie nie obciążyć tłustej strefy. Stosując serum byłam raczej ostrożna tak by nie przesadzić z nawilżaniem. Moja skóra po użyciu odżyła, stała się rozświetlona i świeża.
Bardzo się cieszę, że powstaje coraz więcej firm, którym leży na sercu dobro środowiska i nas samych. Niestety jedynym minusem takich kosmetyków jest ich wysoka cena. Krem o pojemności 60 ml kosztuje 135,99 zł. Jednak warto to sobie przekalkulować czy nie warto wydać więcej za produkt wysokiej jakości. Produkty marki
VeGaya kupić możecie
tutaj.
Znacie markę VeGaya? Stosujecie kosmetyki naturalne? Koniecznie dajcie znać w komentarzach.