Owocowe święta czyli RED RASPBERRY od Yankee Candle

02:45

Owocowe święta czyli RED RASPBERRY od Yankee Candle

Nie wiem jak to się stało, ale już od dawna na moim blogu nie gościły woski i świece zapachowe. Myślę, że przyszła pora by nadrobić zaległości. Dzisiaj chciałam Wam przedstawić świecę Yankee Candle Red Raspberry o zapachu dojrzałych, słodkich malin. Chociaż jest to zapach owocowy i letni to u mnie wpisał się idealnie w świąteczny klimat. W końcu nie samym piernikiem pachną święta...

RED RASPBERRY Yankee Candle

Nuty zapachowe w Red Raspberry:

Nuty górne: Soczysta pomarańcza, słodka mandarynka, czeremcha amerykańska

Nuty środkowe: Czarne maliny, soczyste truskawki, czarna porzeczka, liście truskawki

Nuty dolne: Skrystalizowany cukier, słodkie piżmo

RED RASPBERRY Yankee Candle

Uwielbiam wszelkie woski i świece. Chociaż nie używam ich ostatnio zbyt często to nadal lubię je kupować. To takie hobby. Jedni zbierają znaczki, inni pieniądze a ja woski i świece. Co prawda nie mam ich nie wiadomo ile, ale jak tylko jest okazja to kupuję nowy zapach. Tak właśnie podczas zakupów kosmetycznych wpadła mi w oko świeca Red Raspberry - od razu spodobał mi się jej kolor (skojarzył mi się z klimatem świątecznym, a do tego bardzo kocham czerwień...). Wybrałam dla siebie świecę w średnim rozmiarze, zdecydowanie jej kształt podoba mi się najbardziej. Jeśli szukacie dużego wyboru świec to polecam Wam sprawdzony sklep Goodies, a moją świecę możecie kupić tutaj.

Jeśli chodzi o zapach to jest soczyście owocowy. Już po otwarciu słoika nie mamy wątpliwości, że jest to słodka malina. Zapach jest bardzo intensywny i przyjemny, taka prawdziwa malinowa słodycz. Dla mnie osobiście nie jest męczący, ale jest mocny i niektórym może przeszkadzać. Po zapaleniu różne nuty zapachowe są bardziej wyczuwalne i mieszają się ze sobą, początkowo czujemy mocną słodycz z czasem mieszającą się z delikatną kwaskowatością maliny. Zapach szybko wypełnia wnętrze i utrzymuje się chwilę po zgaszeniu świecy. Dla mnie to bardzo przyjemny zapach nie tylko na sezon letni.

RED RASPBERRY Yankee Candle

Co sądzicie o takim owocowym zapachu na święta? Czy raczej wolicie tradycyjne zapachy korzenne?

Nivea Xmas kalendarz adwentowy 2021 - czy warto wydać na niego 200 zł? Opinia + zdjęcia zawartości

02:01

Nivea Xmas kalendarz adwentowy 2021 - czy warto wydać na niego 200 zł? Opinia + zdjęcia zawartości

Pozostając w temacie kalendarzy adwentowych dzisiaj chciałam pokazać Wam niedrogi kalendarz przegotowany przez markę Nivea. Z pewnością będzie to fajny prezent dla fanów tejże marki i nie tylko.

Kalendarz ma kształt prostokąta i wyglądem przypomina świąteczną chatkę w zimowej scenerii. Jeśli chodzi o wygląd to według mnie jest to jeden z najbardziej świątecznych kalendarzy kosmetycznych na rynku. Myślę, że z powodzeniem mógłby to być kalendarz adwentowy z zabawkami/gadżetami dla dzieciaków. Podczas pisania tego postu wpadłam właśnie na taki pomysł: Logo Nivea zakleję spadającą gwiazdą i użyję kalendarza ponownie. Mój młodszy syn będzie zachwycony gdy w takim zimowym domku znajdzie coś miłego.

Zawartość kalendarza jest dużo bardziej zróżnicowana niż w przypadku kalendarza Avon o którym pisałam tutaj. W środku znajdziemy bowiem nie tylko kosmetyki, ale i akcesoria (gąbeczkę do makijażu, pilniczek, a nawet foremkę do ciastek). Wszystko było by super, gdyby nie te pojemności... Kiedy pierwszy raz zobaczyłam zawartość zaśmiałam się, że chyba tylko mydło w kostce dali pełnowymiarowe. Po dokładnej analizie zawartości stwierdziłam, że w sumie jest to fajny kalendarz z zawartością odpowiednią na sezon urlopowy. Większość kosmetyków bowiem ma pojemność poniżej 100 ml, czyli odpowiednią by zapakować do walizki lecąc na wakacje. Jest to również fajna opcja by przetestować zawartość.

Poniżej zawartość kalendarza adwentowego Nivea:

1. NIVEA Suflet do ciała z kokosem i olejem monoi. Puszysty Suflet do ciała z drogocennymi perełkami olejku w kremie. Tropikalny zapach i szybkie wchłanianie bez uczucia lepkości.  

2. Nivea, MicellAIR Skin Breathe, Kojący Płyn Micelarny do cery wrażliwej i nadwrażliwej zawiera formułę 3w1 z pantenolem i olejkiem z pestek winogron: efektywnie usuwa makijaż, łagodnie i skutecznie oczyszcza, koi i pomaga redukować 3 oznaki cery wrażliwej: zaczerwienienie, napięcie i suchość. Zawiera wegańską formułę bez składników pochodzenia zwierzęcego. Działa w zgodzie z mikrobiomem Twojej skóry.

3. Nivea Płyn do demakijażu dla wrażliwych oczu, gruntownego czyszczenia z prowitaminą B5. Łagodny zapach, odpowiedni dla kobiet w każdym wieku i wszystkich rodzajów skóry.

4. NIVEA Kremowy żel pod prysznic z olejkiem migdałowym. Delikatnie pachnący z aksamitnie miękką pianką o jedwabisto-kremowej konsystencji. 

5. NIVEA Rich Nourishing Odżywcze mleczko do ciała jest wypełnione głęboko nawilżającym serum, naturalnym olejkiem migdałowym i witaminą E. Skóra jest dobrze chroniona przed wysuszeniem, utrata wody jest zmniejszona, a poziom nawilżenia skóry zwiększony.


6. NIVEA Szampon nadający objętość z ekstraktem z bambusa. Odżywia cienkie włosy nie obciążając ich, nadając im wyraźnie większą objętość. Dzięki optymalnym pH szampon jest łagodny dla włosów i skóry głowy. Szampon nadaje objętości, delikatnie oczyszcza skórę głowy oraz ułatwia rozczesywanie.

7. NIVEA Lekki i świeży krem BB, 5 w 1, nadaje się do skóry mieszanej i normalnej czyli jest idealny dla mnie. Zawiera ekstrakt z magnolii, a dzięki antybakteryjnej formule skutecznie zapobiega zanieczyszczeniom. Nie zatyka porów. Tolerancja dla skóry została potwierdzona dermatologicznie. 

8. NIVEA Antyperspirant w kulce Original Care z esencją pielęgnacyjną i 48-godzinną skuteczną ochroną przed nieprzyjemnym zapachem ciała. Jednocześnie dzięki aktywnej dla skóry formule z kompleksem pielęgnacyjnym Nivea jest wyjątkowo łagodny dla skóry i rozpieszcza zmysły swoim łagodnym zapachem. Nawet po goleniu nie ma nieprzyjemnego pieczenia, ponieważ formuła nie zawiera alkoholu.

9. NIVEA delikatny krem do rąk – bogaty w składniki krem do skóry dla długotrwałych, gładkich dłoni. Zapewnia zadbane, gładkie dłonie i skórki przy paznokciach. Dzięki naturalnemu olejkowi z makadamii i kwiatowi lotosu pielęgnuje zarówno dłonie, jak i skórki przy paznokciach.

10. NIVEA Good Morning Fresh Skin maska na twarz w opakowaniu. Odświeżająca maska do pielęgnacji twarzy rozpieszcza skórę, odpowiednia do pielęgnacji skóry normalnej i mieszanej. Zawiera aloes i witaminę E.

11. Nivea Care Intensive krem pielęgnacyjny do ciała i twarzy. Krem nawilżający z lekkimi hydrowoskami o szybkim wchłanianiu.

12. NIVEA Soft intensywnie nawilżający krem z olejkiem jojoba oraz witaminą E do codziennej pielęgnacji.

13. NIVEA Natural Balance regenerujący krem na noc. Krem nawilżający z ekologicznym olejkiem arganowym, olejek jojoba i migdałowy. Do każdego rodzaju skóry. Dzięki swoim regenerującym właściwościom krem na noc zapewnia wypoczęty wygląd skóry i jędrność następnego ranka.

14. NIVEA mydło w kostce kokos i olejek migdałowy. Pielęgnująca formuła z cennym olejkiem migdałowym delikatnie myje i rozpieszcza skórę, pozostawiając na niej lekki, świeży zapach kokosa.

15. Świąteczna foremka

16. NIVEA Legendarny krem Nivea w limitowanej kolekcji z tęczową flagą

17. Pilniczek do paznokci,

18. Szczoteczka do paznokci,

19. Woreczek do przechowywania mydła,


20. NIVEA Nawilżający żel-krem z organiczną wodą różaną i kwasem hialuronowym jest dedykowany do każdego typu skóry, także do skóry wrażliwej. Zapewnia natychmiastowe 24h nawilżenie i wygładza skórę. Sprawia, że skóra staje się naturalnie promienna i rozświetlona. Łatwo rozprowadza się na skórze. Nie pozostawia uczucia lepkości.

21. Beauty Blender Gąbka do makijażu,

22. Silikonowe gumki do włosów 2 szt,

23. Labello Hydro Care balsam do ust. Balsam do ust Labello Hydro Care intensywnie i długotrwale nawilża usta. Szybko się wchłania i nie pozostawia uczucia lepkości. Pozostawia usta gładkie i miękkie. 

24. Labello Lip Scrub Figa + orzech kokosowy z witaminą E. Pielęgnacja ust z cząsteczkami Scrub, naturalne pochodzenie drobinek (ze skrobi kukurydzianej). Delikatnie wygładza usta i pozostawia bezbarwny lakier pielęgnacyjny dla gładkich ust.


Na koniec chciałam zwrócić uwagę na dostępne dwie wersje kalendarza Nivea. Przeglądając Internet natkniecie się na oferty w różnych cenach. Radzę nie sugerować się tylko ceną, a zawartością, aby uniknąć rozczarowania.

Podsumowując: Trzeba przyznać, że kalendarz jest bardzo świąteczny i ładnie prezentuje się stojąc na toaletce czy komodzie, a nawet pod choinką - czyli wszędzie tam gdzie go ustawicie. Jego zawartość jest zróżnicowana, oprócz kosmetyków znajdziemy w nim również akcesoria. Chociaż kosmetyki są w większości w rozmiarach podróżnych to dla mnie jest to jednak plusem - przy takich ilościach kosmetyków jakie mam takie miniaturki szybko się zużywa. Niestety minusem jest aktualna cena ok.200-300 zł, ja kupiłam swój jeszcze przed sezonem świątecznym i zapłaciłam za niego ok.130 zł. Nie wiem czy bym się na niego zdecydowała przy cenie 300 zł, natomiast myślę, że 200 zł jest ceną do przyjęcia. 

Co sądzicie o kalendarzu adwentowym od Nivea? Używacie kosmetyków tej marki?

Avon kalendarz adwentowy z kosmetykami (24 elementy) - recenzja + zdjęcia zawartości

10:53

Avon kalendarz adwentowy z kosmetykami (24 elementy) - recenzja + zdjęcia zawartości

Kocham świąteczny klimat oraz okres oczekiwania do Wigilii i Bożego Narodzenia. Jest to naprawdę magiczny czas - wspólnie gotujemy i dekorujemy dom. Dzisiaj chciałam pokazać Wam kalendarz adwentowy Avon, który być może umili Wam ten okres. 

Kalendarz jest dosyć duży i ma format rozkładanej książki. Bardzo podoba mi się jego kolorystyka, jest bardzo kobieca. Wewnątrz znalazły się 24 pełnowymiarowe kosmetyki. Zawartość jest naprawdę zróżnicowana - od lakierów do paznokci, poprzez zapachy, kolorówkę na pielęgnacji kończąc. Cena katalogowa kalendarza to 299 zł. Nie jest to mała kwota, ale dla fanki kosmetyków marki Avon to będą dobrze wydane pieniądze.


CO ZNALAZŁO SIĘ W ŚRODKU?

Najliczniejszą grupę w kalendarzu stanowiły kosmetyki do pielęgnacji z serii Planet Spa oraz Anew. Mamy pełną pielęgnacje twarzy, dłoni oraz stóp. Myślę, że dobrym pomysłem byłoby dorzucenie jeszcze np. olejku do włosów i mielibyśmy kompleksową pielęgnacje od "stóp do głów".  
Kolorówka to w zasadzie kosmetyki do makijażu oczu i ust. W tej edycji postawiono na mocno podkreślone oczy i tradycyjną czerwień (w najładniejszym według mnie odcieniu) na ustach i paznokciach. Według mnie to bardzo dobry pomysł, który znajdzie więcej zwolenników niż kosmetyki w odcieniu fioletu czy różu. 

Oto dokładna zawartość:

1. Anew Gold maska peel-off 75 ml
2. Serum ANEW Trial Size z Protinolem 10ml
3. Podwójny krem redukujący cienie pod oczami 20 ml
4. Kuracja odmładzająca do twarzy w ampułkach Anew Avon 7 sztuk




5. Szybkoschnący lakier do paznokci True Color Think Fast Pink 10 ml
6. Kuracja do paznokci 7 w 1 Clear 10 ml
7. Żelowy lakier do paznokci RED IS RED 10 ml



8. Far Away Perfumetka dla Niej 10 ml
9. Eve Embrace Perfumetka dla Niej 10 ml
10. TTA Today Perfumetka dla Niej 10 ml
11. Maxima Perfumetka dla Niej 10 ml



12. Planet SPA Odżywcza maska do dłoni i stóp z masłem shea 125 ml
13. Krem do rąk Planet Spa z masłem shea 30 ml
14. Odżywczy krem do rąk, stóp i łokci Planet Spa 75 ml
15. Rozświetlająca maseczka do twarzy Planet Spa 50 ml
16. Planet SPA Krem do rąk Aromaterapia z lawendą i rumiankiem 30 ml
17. Mgiełka do pościeli Aromaterapia z lawendą i rumiankiem 100 ml



18. Perfekcyjnie wydłużający i rozdzielający tusz do rzęs Winged Out Blackest Black
19. Konturówka do oczu Blackest Black
20. Konturówka do ust True Red
21. Diamentowa konturówka do oczu Brown Sugar 




22. Olejek do ust True Avon Blossom 7 ml 
23. Ultramatująca pomadka AA Truest Red
24. Ultrakremowa szminka Chic


Avon to marka kosmetyczna, która jest niezwykle popularna i chyba nikomu nie trzeba jej przedstawiać. Jeśli jesteś fanką ich kosmetyków to z pewnością ten kalendarz przypadnie Ci do gustu. Sama czasem je kupuje i muszę przyznać, że mam kilka swoich ulubionych. 

A jakie jest Twoje zdanie na temat zawartości?
Kalendarz adwentowy Sephora Favorites 2020 - czy warto było wydać na niego 500 złotych? Recenzja kosmetyków + dużo zdjęć!

02:52

Kalendarz adwentowy Sephora Favorites 2020 - czy warto było wydać na niego 500 złotych? Recenzja kosmetyków + dużo zdjęć!

Kalendarze adwentowe kojarzą mi się z dzieciństwem i świętami. Myślę, że to ciekawy pomysł na prezent dla każdego niezależnie od płci czy wieku. Do niedawna popularne były te ze słodyczami i kosmetykami, ale obecnie można znaleźć w nich świece zapachowe, herbaty czy gadżety do włosów. W zasadzie jeśli wykonamy taki kalendarz samodzielnie wewnątrz możemy umieścić co tylko chcemy. Dzisiaj chciałam pokazać Wam kalendarz, który pojawił się w zeszłym roku na moim Instagramie, ale nie miał okazji zagościć na blogu. W związku z Waszymi pytaniami postanowiłam wrócić do niego. Sephora Favorites 2020 bo o nim mowa to jedna z trzech wersji kalendarzy oferowanych co roku przez markę Sephora. W każdym z nich znajdziemy produkty do makijażu, pielęgnacji czy kąpieli. 


Kalendarz Sephora Favorites 2020 można było kupić w zeszłym roku za 499 zł, wersja 2021 jest droższa i kosztuje 595 zł. Myślę, że każdy z nas zdążył się już przyzwyczaić do rosnących cen... Warto więc polować na promocje, niestety często nie obejmują one tych rzeczy, które aktualnie chce kupić. Czy Wam też się to zdarza? Wracając do kalendarza to jego zawartość była zróżnicowana, była to zarówno pielęgnacja jak i kolorówka. Niektóre kosmetyki skradły moje serce, ale i takie które oddałam bliskiej osobie. 

Moja opinia o kosmetykach z kalendarza:

1. Pat McGrath Labs FetishEYES Mascara - Xtreme Black – Maskara (format pełnowymiarowy) - opakowanie w zasadzie niczym się nie wyróżnia, ale za to w środku kryje się bardzo dobry produkt. Szczoteczka jest tradycyjna, a jej główka jest prosta (nie zwęża się ku końcowi). Idealnie pokrywa rzęsy tuszem, nie skleja ich i potrafi odwalić kawał dobrej roboty. Rzęsy są naprawdę ekstremalnie wydłużone i podkręcone. Jedna z lepszych jakie miałam okazję używać. Szkoda tylko, że cena (169 zł) nie jest niższa... 

2. Benefit 24-Hour Brow Setter – Żel utrwalający makijaż brwi (format podróżny) - chociaż jest to miniaturka wygląda równie stylowo co jej pełna wersja. Zakrętka posiadająca specyficzny kształt sprawia, że dobrze leży w dłoni do tego genialny grzebyczek i aplikacja jest banalnie prosta. Żel radzi sobie dobrze nawet w krzaczastymi brwiami - czyli takimi jak moje. Wystarczy jedno pociągnięcie i są idealnie ułożone. 

3. Milk – Kush High Volume Mascara – Maskara zwiększająca objętość rzęs (format podróżny) - w zasadzie produkt nie wyróżniający się ani opakowaniem, ani jego zawartością. Szczoteczka tradycyjna, lekko zwężająca się na końcu, wygodna w użyciu. Niestety nie zauważyłam jakiś spektakularnych efektów. Produkt jakich wiele. 

4. Marc Jacobs At Lash'd  Mascara – Maskara podkręcająca i podkreślająca rzęsy (format podróżny) - ten tusz niewątpliwie urzeka pięknym opakowaniem. Myślę, że mam dużo wspólnego ze sroką - kocham wszystko to co się błyszczy, a najbardziej złoto. Szczoteczka standardowa, delikatnie zwężająca się ku końcowi dobrze "wyczesuje" rzęsy. Jest to mój kolejny ulubieniec kalendarza.

5. Tarte Tarteist Double Take Eyeliner – Eyeliner (format pełnowymiarowy)  - jeden kosmetyk, który jest z jednej strony eyelinerem w pisaku, a z drugiej czarną kredką. Do tego jest to produkt wegański. Zarówno pisak jak i kredka są ok, są trwałe i intensywnie czarne. Jednak nie różnią się jakoś znacząco od tych o połowę tańszych z drogerii. Jednak jest to kosmetyk z wyższej półki, który ładnie wygląda, więc pewnie i tak trafił by do mojej kolekcji.

6. Nudestix Magnetic Luminous Eye Color – Kredka do oczu w odcieniu Burnish (format pełnowymiarowy)  - miałam lata temu podobną kredkę z Avon i była ona moją ulubioną. Teraz ta nią jest. To genialny produkt o super pigmentacji i ekstra trwałości. Kolor Burnish jest złoto- brązowy no po prostu stworzony dla mnie. Jest obłędny. Po nałożeniu zastyga na powiece i nie rozmazuje się, nie zbiera w załamaniu powieki. Warto wydać na niego 100 zł. 


7. Too Faced – Peach Perfect Mattifying Loose Setting Powder – Translucent Whisper – Sypki matujący puder (format podróżny) - pierwsze co rzuca się w oczy to ten uroczy słoiczek. Mimo, iż jest to wersja podróżna puder jest wydajny. Jeśli chodzi o jakość jest super, jestem bowiem posiadaczką cery mieszanej i ten puder jest dla mnie idealny. Jest to puder w którym czuje, że moja skóra oddycha. Nie zapycha porów, dobrze matuje oraz reguluje wydzielanie sebum. Do tego skóra po nałożeniu go nabiera brzoskwiniowego basku. Według mnie spełnia swoją rolę bardzo dobrze i jak najbardziej wart jest swojej ceny.

8. HOURGLASS Veil Translucent Setting Powder – Puder utrwalający (format podróżny) - puder jest jak puch, który po nałożeniu na twarz utrwala makijaż i staje się niewidzialny. Jest to ostatni etap ostatecznie wygładzający skórę i maskujący niedoskonałości, wyglądając przy tym naturalnie. Jest to bardzo dobry produkt, ale niestety jego cena może odstraszać (za miniaturę trzeba zapłacić ok.100 zł),

9. Natasha Denona Mini Super Glow – Rozświetlacz w odcieniu #2 light-medium (format podróżny)  - to mój kolejny hit! Dobrze współpracuje z moją mieszaną, pełną niedoskonałości cerą. Po nałożeniu na skórze staje się niewidoczny, ale tworzy piękną poświatę. Nadaje skórze blasku, dzięki czemu wygląda ona młodziej. Nadaje się zarówno na co dzień jak i na wielkie wyjście. 


10. HUDA BEAUTY Ruby Obsessions Eyeshadow Palette – Paleta cieni do powiek (format pełnowymiarowy) - jestem raczej fanką brązów, beży i ich odcieni. Ta paletka jak widać odbiega od tej kolorystyki, ale i tak bardzo ją lubię. Jej cienie mają soczyste i żywe kolory, są mocno na pigmentowane i na oczach wyglądają obłędnie - zwłaszcza te połyskujące. Zdecydowanie nie jest to paletka na co dzień, a przy okazjonalnym używaniu z pewnością wystarczy na bardzo długo. Podczas aplikacji cienie nie osypują się, a nałożone na oczach spokojnie wytrzymują całą noc. 


11. Laneige Water Sleeping Mask Lavender –Maseczka do twarzy na noc (format podróżny)  - początkowo miałam chwilę zwątpienia czy jej użyć, bo to maska lawendowa, a nie przepadam za kosmetykami o tym zapachu. Jednak po otwarciu zdziwiłam się, bo zapach lawendy w słoiczku jest praktycznie niewyczuwalny, a już po nałożeniu na skórę nie czuję go w ogóle. Maska dobrze się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Rano skóra jest gładsza, ale nie zauważyłam jakiegoś super efektu nawilżania i nawet przy mojej mieszanej cerze nie pogorszyła jej stanu. Maska ma przyjemny kolorystycznie słoiczek i fajną żelową konsystencję. Przyjemna w używaniu.  

12. Christopher Robin Hydrating Melting Mask with Aloe Vera – Maseczka nawilżająca z aloesem (format podróżny) - maska zaskoczyła mnie swoją rzadką konsystencją, która szybko się wchłania. Włosy po użyciu są nawilżone, ale format podróżny szybko się kończy, więc nie wiem jak działa na dłuższą metę. Plusem jest przyjemny i intensywny zapach, ale niektórzy mogą odebrać to jako minus. 
 


13. Fresh Soy Face Cleanser – Żel do mycia twarzy (format podróżny) - myślę, że to najlepszy żel do mycia twarzy jaki miałam. Jego konsystencja jest dość rzadka, a zapach niestety średni. Nie jest to słodki, przyjemny drogeryjny zapach tylko bardziej naturalny zapach chyba soi. Żel praktycznie się nie pieni, ale skóra po użyciu jest mega oczyszczona. Mam skórę mieszaną i po stosowaniu tego żelu widocznie jej stan się poprawił. Skóra z czasem stała się jednolita, a niedoskonałości zniknęły. Co ważne podczas stosowania żelu wydzielanie sebum się zmniejszyło i skóra nie przetłuszczała się tak szybko. Z pewnością kupię go ponownie.

14. Ren Ready Steady Glow Daily AHA Tonic – Tonik z kwasami AHA (format podróżny) - delikatny zapach, przyjemny dla oka kolor to moje pierwsze skojarzenie. Gdy przyjrzymy się mu bliżej przeczytamy, że tonik w 90% posiada naturalny skład i jest produktem wegańskim. Tonik ma złuszczać naskórek i poprawiać stan skóry. W przypadku mojej problematycznej skóry spisuje się całkiem dobrze, jednak dla skóry wrażliwej czy suchej myślę, że może być zbyt mocny.  

15. Pixi Retinol Tonic – Tonik z retinolem (format podróżny) - tonik posiada mocny nieco męski zapach co nie do końca mi odpowiada. Jednak muszę przyznać, że dobrze radzi sobie z moją problematyczną cerą. Ilość niedoskonałości się zmniejszyła, a koloryt wyrównał. Dla takiego efektu warto go stosować. 

16. Mario Badescu Facial Spray With Aloe Herbs And Rosewater – Mgiełka do twarzy (format podróżny) - tak naprawdę nie wiem jak sprawuje się mgiełka. Nie spodobał mi się jej zapach przez co nie przekonałam się do jej używania. Powędrowała do kogoś innego.
 


17. Origins Ginzing Ultra-hydrating Energy-boosting Cream – Krem nawilżający (format podróżny) - krem z typową kremową konsystencją i przyjemnym zapachem cytrusów. Jest dosyć treściwy, więc używałam go głównie na noc w formie maski. Fakt - nawilża, ale czy jest to taki super krem lepszy od innych? Nie do końca jestem przekonana.

18. Erborian CC Eye Krem CC pod oczy w odcieniu Clair (format podróżny) -  moje cienie pod oczami na co dzień są dosyć widoczne, jak już zdecyduje się na makijaż to niestety ciężko je ukryć. Zasługą kremu niewątpliwie jest rozświetlenie skóry wokół oczu, skorygowanie jej koloru i redukcja "worów" pod oczami. Dodatkowo skóra jest nawilżona i wygładzona. Fajny produkt, szkoda tylko, że za 10 ml musimy zapłacić 155zł...

19. Egyptian Magic All Purpose Skin Cream – Wielofunkcyjny krem do pielęgnacji (format podróżny) - kremu używała w zasadzie cała rodzina, zwłaszcza moi synowie, którzy cierpią na AZS. Czasami kiedy ich skóra miejscowo zaczynała się przesuszać nakładaliśmy to cudo i skóra szybko wracała do normy. To produkt, który warto mieć pod ręką awaryjnie - zwłaszcza w sezonie zimowym kiedy nasza skóra lubi się przesuszać. 

20. Sunday Riley – Ice Ceramide Moisturizing Cream – Krem nawilżający z ceramidami (format podróżny) - jak dla mnie normalny nawilżający krem o bogatym składzie. Nie zauważyłam spektakularnych efektów nawilżenia i redukcji miejscowo pojawiających się suchych skórek. Może przy dłuższym stosowaniu było by coś więcej widać. Na szczęście przy mojej problematycznej cerze nie spowodował pogorszenia jej stanu. 


21. Respire Shampoing Solide – Szampon w kostce (format podróżny) - bardzo lubię produkty w kostce - to wygodne i ekologiczne rozwiązanie. Szampon od Respire dobrze się pieni i dobrze wypłukuje. Włosy po myciu są gładkie i zaskakująco dobrze się rozczesują nawet bez użycia odżywki czy maski. Jeśli macie włosy falujące, które ciężko okiełznać to ten szampon je ujarzmi. Włosy z czasem stają się pięknie błyszczące i miłe w dotyku. Z pewnością kupię pełną wersję. 

22. Merci Handy Magic Diamond – Żel do rąk (format pełnowymiarowy) - żel o dość intensywnym zapachu wanilii, który utrzymuje się na dłoniach przez dłuższy czas. Konsystencje ma raczej wodnistą jak na żel, ale to sprawia, że dobrze się rozprowadza i dociera wszędzie. Brokat widoczny w opakowaniu na dłoniach praktycznie jest niewidoczny. Jak w typowych produktach do dezynfekcji tak i tutaj alkohol znalazł się na pierwszym miejscu. Jeśli jednak mamy go używać na co dzień to starczy nam na może max 4 dni. Lepiej zainwestować w coś podobnego, ale w lepszej cenie, a ten zostawić sobie na specjalne okazje. 


W kalendarzu znalazły się również:

23. Patchology Moodpatch Chill Mode Soothing Cannabis Seed – Aromaterapeutyczne płatki pod oczy (format podróżny) - kosmetyk, którego nie sprawdziłam, bo powędrował do kogoś innego,

24. Sephora Cream Lip Shine –Płynna pomadka do ust w odcieniu 03 Mauve Spirit (format podróżny) - lubię płynne pomadki, niestety ten kolor nie był dla mnie, więc pomadka znalazła nowego właściciela,

25. Sephora Super Serum Eclat / Ultra Glow Serum – Serum rozświetlające (format pełnowymiarowy)  30 ml - mam za dużo tego typu kosmetyków, serum powędrowało do kogoś innego,

Podsumowując chociaż kalendarz był drogi to warto było go kupić. Dzięki niemu miałam możliwość przetestowania wielu marek (w tym również tych luksusowych). Tak naprawdę gdybym kupiła każdy z tych kosmetyków osobno zapłaciła bym dużo więcej i mówię tu o wersjach podróżnych, a nie pełnowymiarowych. Po przetestowaniu zawartości wiem już które kosmetyki warto kupić w pełnej wersji, a które sobie odpuszczę. 

Warto wspomnieć o trwałości. Niestety często kalendarze proponowane przez inne marki są jednorazowe. Wypakujemy kosmetyki i w zasadzie na tym zabawa się kończy. Ten kalendarz został wykonany bardzo solidnie i stoi teraz na mojej toaletce jako kuferek kosmetyczny. Upchałam w nim naprawdę wiele i chociaż jest ze mną od ponad roku nadal wygląda jak nowy. 

Co sądzicie o tej zawartości? Znacie te kosmetyki? A może macie wśród nich swoje hity? Dajcie znać w komentarzach.


Elfi - personalizowany film od Świętego Mikołaja dla Twoich dzieci i nie tylko...

09:47

Elfi - personalizowany film od Świętego Mikołaja dla Twoich dzieci i nie tylko...

Czy Wasze dzieci napisały już list do Świętego Mikołaja? Jeśli tak to świetnie, a jeśli nie to pora nad nim pomyśleć. Mój młodszy syn w tym roku długo nie chciał pisać listu, więc postanowiłam go zaskoczyć i zamówiłam mu spersonalizowany film na stronie Elfi. Przy okazji przeglądania strony odkryłam, że można również zamówić film dla dorosłych. Jeśli jesteście ciekawi co zawiera taki film to zapraszam do przeczytania poniższego wpisu.

elfi film od mikołaja

Co to jest Elfi.pl?

Myślę, że większość z Was kojarzy tę stronę, a może nawet już z niej korzystała. Jeśli nie to powiem Wam w tajemnicy, że ja jestem nią zachwycona. Elfi to wyjątkowe miejsce gdzie można zamówić spersonalizowaną przesyłkę w formie listu/filmu od Mikołaja, specjalnie dla naszego dziecka lub kogoś bliskiego. W końcu Mikołaj może odwiedzić każdego z nas.  

Na stronie Elfi do wyboru mamy:

  • Spersonalizowany film od Mikołaja, który zawiera opcje:

       - wyboru imienia (Mikołaj zwraca się do dziecka/dorosłego po imieniu),

       - dodawania zdjęć (zdjęcie dziecka/dorosłego, pokoju, listu do Mikołaja, bliskiej osoby),

       - dodatkowo Mikołaj pochwali dziecko (np. za bycie grzecznym w przedszkolu) lub dorosłego (np.         za bycie świetnym bratem),

       - oraz przekaże wybrane przez Ciebie zalecenie : dziecku przypomni np. o myciu zębów, a                     dorosłemu by np. pamiętał o kupieniu kwiatów żonie,



     Możliwa szybka realizacja filmu nawet do 2 godzin! Przydaje się zwłaszcza kiedy chcemy                     złożyć zamówienie na ostatnią chwilę - osobiście sprawdziłam i realizacja odbywa się w nieco               ponad godzinę.

  • Spersonalizowany list od Mikołaja:

       - wybór szablonu listu

       - wybór imienia

       - edycja treści listu

       Do wyboru mamy aż 28 szablonów, wśród nich znajdziemy listy dla dorosłych czy listy firmowe.           Wysyłka listu odbywa się tradycyjną pocztą.

W tym roku nowością jest telefon od Mikołaja! Jest to dodatkowa opcja, którą możemy wykupić przy zakupie filmu "List do Mikołaja 2021".

Ale na tym nie koniec, bowiem gotowy film, który otrzymamy możemy w razie potrzeby edytować. W tym celu wystarczy zalogować się na swoje konto i po prostu dokonać zmian. Z tej opcji również korzystałam - podczas wpisywania tekstu, który ukazał się w filmie wystąpiła literówka i nie chciałam, żeby zepsuła cały efekt. Muszę przyznać, że byłam zaskoczona - poprawiony film był gotowy niemal natychmiast.  

Jak wspomniałam na początku mój młodszy syn nie był chętny do napisania listu. Pomyślałam, że go zmobilizuję. Wybrałam i skonfigurowałam wszystko w taki sposób, żeby Mikołaj nie wspominał o liście. Doskonale do tego pasował film "Sekret Mikołaja". Zamiast tematu listu w filmie Mikołaj i elfy ocenili poczynania malucha i dali mu "zieloną łapkę" - czyli dopisali go do księgi grzecznych dzieci. Pierwszy raz w życiu widziałam mojego syna, żeby był tak przejęty. Nawet nagrywaliśmy jego reakcję podczas oglądania filmu - została nam pamiątka na całe życie. 

Natomiast starszy syn jest już nastolatkiem i jest świadomy "instytucji Mikołaja". Kiedyś zdradził mi nawet, że dzień w którym dowiedział się, że Mikołaj nie istnieje to najgorszy dzień w jego życiu... Pomyślałam, że będzie mu miło jak dostanie taki film w którym Mikołaj zwraca się bezpośrednio do niego. No i to był strzał w 10! Widziałam jego uśmiech podczas oglądania i wiem, że było warto. Poniżej możecie zobaczyć jego film. Polecam obejrzeć w całości - można zobaczyć zdjęcie Mikołaja z fotoradaru!

Jeśli macie wątpliwości czy dodatkowe pytania piszcie śmiało. Na koniec jeszcze dodam, że dzisiaj na stronie Elfi obowiązuje EXTRA RABAT - 40%! Podczas składania zamówienia podaj kod: FRIDAY3PL   do wykorzystania -> TUTAJ

Dla mnie taki film to świetny i wyjątkowy prezent i zasługuje na ocenę 5/5. A co Wy o nim sądzicie?

Venita farby ziołowe do włosów 100 % natural

15:45

Venita farby ziołowe do włosów 100 % natural

Swoją przygodę z farbowaniem włosów rozpoczęłam jakieś 15 lat temu kiedy zaczęły pojawiać się u mnie pierwsze siwe włosy. Co prawda były to pojedyncze egzemplarze, ale na moich prawie czarnych włosach było je naprawdę widać. Od tamtej pory farbuję włosy nieprzerwanie. Myślę, że zdążyłam już sprawdzić większość farb dostępnych na rynku. Ostatnio dzięki portalowi urodaizdrowie.pl miałam okazję przetestować zestaw kosmetyków firmy Venita w tym ziołową farbę do włosów. 

Venita, farby ziołowe do włosów 100 % Natural

Naturalne zioła, tradycyjnie wykorzystywane w ajurwedyjskiej medycynie i filozofii zdrowego życia mają moc pochodzącą z głębi natury. Wolne od jakichkolwiek dodatków chemicznych, oddają nam to co najcenniejsze:

• długotrwały efekt z naturalną, niewidoczną linią odrostu

• optymalnie pokrywają siwe włosy

• możliwość łączenia składników dla uzyskania indywidualnego koloru

• pogrubiają włosy i zwiększają ich objętość

• nie zawierają syntetycznych barwników

• odpowiednie dla osób z wrażliwą skórą

• polecane dla VEGAN!

Dodam jeszcze, że marka VENITA to nie tylko farby do włosów ale również szampony do włosów, henny, kremy do rąk, kosmetyki pielęgnacyjne.

W opakowaniu znajdziemy: 2 saszetki z proszkiem koloryzującym (2×50 g), rękawiczki ochronne, instrukcje oraz foliowy czepek.



Farby Venita dostępne są w kolorach: czarna czekolada, brąz, henna, czerń indygo, orzechowy brąz, kasztanowy brąz oraz miedziany blond. Każda z nich oparta jest na jednym z ziół, bądź na ich kombinacji. Uzupełnieniem kolekcji farb jest odżywka o neutralnym kolorze.

STOSOWANIE:

Starannie wymieszaj zioła z wodą do uzyskania jednolitej, kremowej konsystencji – bez grudek.

Umyj włosy zwykłym szamponem (bez silikonów).

Przed nałożeniem ziół na włosy, sprawdź czy temperatura masy jest wygodna dla skóry. Zbyt wysoką temperaturę obniż, a zbyt niską podnieś. Po uzyskaniu stosownej dla skóry temperatury, ziołową masę równomiernie nałóż na umyte wilgotne lub suche włosy, od nasady po końcówki, pasmo po paśmie.

Po nałożeniu ziół, nakryj głowę czepkiem i zawiń ręcznikiem dla utrzymania ciepła.

Intensywność uzyskanej barwy uzależniona jest od utrzymania stosownie wysokiej temperatury i czasu działania na włosy.

CZAS DZIAŁANIA:

W przypadku mojej farby 3.0 Czarna Czekolada – od 30 minut do 2 godzin

Po upływie określonego czasu spłucz skrupulatnie włosy ciepłą woda (nie używaj szamponu i odżywki). Wysusz i ułóż włosy tak jak lubisz. Nie myj włosów poprzez kolejne 48 godzin, gdyż w tym czasie na włosach tworzy się naturalny kolor. Nie dotyczy farby Neutral (Senna/Cassia). Pamiętaj, iż finalny kolor może być nieco inny niż ten uzyskany bezpośrednio po farbowaniu. Przyznam się Wam, że właśnie tego efektu się bałam.

MOJA OPINIA:

Lubię kosmetyki naturalne, więc bardzo się ucieszyłam kiedy otrzymałam farbę Venita do testów. Byłam jej bardzo ciekawa, jednak pierwsza wątpliwość pojawiła się już podczas przygotowywania mieszanki. Wsypałam proszek do kubeczka i nie wiedziałam ile wody mam dokładnie dodać. Dolewałam więc stopniowo małe ilości, ciągle mieszając. Na szczęście proszek bardzo dobrze się łączy z wodą i z łatwością uzyskałam kremową konsystencję. 


Kolejna rzecz jaka mnie zaniepokoiła to kolor mieszanki i jej zapach po przygotowaniu. Według mnie spokojnie można nazwać ją Shrek - farba jest bowiem zgniłozielona i pachnie skoszonym zielskiem. Bałam się, że moje włosy będą miały dziwny kolor, a moja skóra zostanie zafarbowana, dlatego zanim nałożyłam farbę na włosy dobrze nakremowałam twarz i szyję. Tak na wypadek ewentualnego zafarbowania. Na szczęście mieszanka jest gęsta i nie spływa z włosów, wygodnie się ją nakłada i dzięki temu nie dotknęłam farbą skóry. 

Z racji moich siwych włosów trzymałam farbę 2 godziny. Niestety krycie było średnie. Niby włosy nie były już siwe, ale kolor był marny. Myślę, że farba świetnie nadaje się do odświeżenia koloru niestety przy siwych włosach, aby uzyskać dobre krycie musiałbym pewnie powtórzyć farbowanie. 

Plusem niewątpliwie jest fakt, że włosy po użyciu farby są przyjemne w dotyku i gładkie, zupełnie inne niż w przypadku chemicznych farb. Ten fakt sprawił, że dałam farbie drugą szansę i zafarbowałam włosy z ledwo widocznym odrostem. Muszę przyznać, że efekt był dużo lepszy niż poprzednio. 

Jeśli zależy Wam na naturalnej farbie i odświeżeniu koloru to ta farba niewątpliwie będzie świetna. Jeśli jednak macie siwe włosy i odrost jest już znaczny to krycie nie będzie wystarczające i wtedy trzeba wykonać dodatkowe farbowanie. 

Używacie tego typu farb? Co o nich sądzicie?


Elfa Pharm O'HERBAL szampon i odżywka z tatarakiem - kosmetyki w wersji podróżnej, które przydają się nie tylko w podróży.

04:21

Elfa Pharm O'HERBAL szampon i odżywka z tatarakiem - kosmetyki w wersji podróżnej, które przydają się nie tylko w podróży.

Podczas zakupów internetowych oprócz ulubionych kosmetyków dodaję do koszyka te, których jeszcze nie znam, a wydają mi się ciekawe. Lubię testować nowości i podejrzewam, że większość kobiet ma dokładnie tak samo. Niestety kosmetyki mają to do siebie, że nie zawsze się u nas sprawdzają i wtedy często lądują w koszu. Jeśli więc jest możliwość to najpierw kupuję miniaturę lub sięgam po próbkę, a dopiero po sprawdzeniu sięgam po pełnowymiarowy produkt. Tak właśnie trafił do mnie szampon i odżywka Elfa Pharm O'Herbal z tatarakiem. Jeśli szukacie innych kosmetyków tej marki w wersji mini to widziałam, że jest ich naprawdę sporo - warto sprawdzić w sklepach internetowych.

Elfa Pharm O'HERBAL szampon i odżywka z tatarakiem

Moje włosy są dla mnie bardzo ważne i mam totalnego bzika na szamponach przyśpieszających ich wzrost oraz zapobiegających wypadaniu. Myślę, że 60% kosmetyków, które kupuje to właśnie szampony. Skuszona opisem szamponów i odżywek O'Herbal w zgodzie z własnym sumieniem, dbając o środowisko kupiłam wersję z tatarakiem. Szampon ani odżywka nie zawiera SLES, SLS, silikonów oraz sztucznych barwników. Zawierają natomiast ekstrakt z palmy sabalowej oraz witaminę PP. Opakowania natomiast nadają się do recyklingu.

Przyznam szczerze, że opakowania tych miniaturek bardziej mi się podobają niż opakowania pełnowymiarowych kosmetyków. Miniatury mają ładne zielone buteleczki zamykane na klik. Wielkość jest idealna by zabrać je ze sobą na wyjazd, a jeszcze lepsza by sprawdzić kosmetyk przez zakupem pełnej wersji. Po otrzymaniu przesyłki pełna optymizmu wzięłam się za testowanie. Po otwarciu szamponu niestety dobił mnie zapach. Zarówno szampon jak i odżywka pachną jak by skoszoną trawą, chociaż może to nie trawa tylko chwasty. O ile odżywka pachnie nieco mniej intensywnie, to szampon ma niezwykłą moc zapachu. Niewątpliwie zapach jest tu minusem i naprawdę cieszę się, że nie kupiłam pełnej wersji, bo musiałabym się z nią męczyć. Kłaść się z tym zapachem spać i czuć go przez całą noc... Nie jest to może jakiś najgorszy zapach, ale jak już mam wybór to wolę kosmetyki które w ogóle nie pachną. 

Szampon jest przeźroczysty i ma jak by żelową konsystencję, która jest idealna. Nic nie spływa, dobrze się rozprowadza i pieni. Na szczęście równie dobrze się wypłukuje, nie podrażnia i przy krótkotrwałym stosowaniu nie powoduje powstawania łupieżu. Czuć, że włosy są po umyciu dobrze oczyszczone, ale niestety są szorstkie, matowe i ciężko je rozczesać. Już dawno nie spotkałam tak mocnego działania w szamponie. Wydaje mi się, że coś tu trzeba trochę poprawić, bo nawet moje przetłuszczające się włosy są przesuszone po użyciu i sztywne jak druty.

Elfa Pharm O'HERBAL szampon i odżywka z tatarakiem

Odżywka jest biała i bardzo gęsta. Tak gęsta, że wydobycie jej z tego plastikowego i jednak twardego opakowania prawie graniczy z cudem. Już teraz wiem dlaczego pełnowymiarowa wersja ma słoiczek i trzeba ją wyciągać palcami. Jest tak gęsta, że naprawdę nic nie spływa, dlatego ja po nałożeniu ją na włosy przeczesuje je grzebieniem w celu dobrego rozprowadzenia. Na szczęście odżywka naprawia to co zepsuł szampon i włosy stają się gładkie i można je spokojnie rozczesać. Włosy nie są obciążone, ale trzeba uważać bo można przesadzić. No i niestety ten specyficzny zapach utrzymuje się na włosach. 

Elfa Pharm O'HERBAL szampon i odżywka z tatarakiem

Jeśli chodzi o składy to przyzwyczaiłam się, że nie ma co oczekiwać cudów. Oba produkty zawierają konserwanty, oraz alkohol denaturowany, który na dłuższą metę nie jest tolerowany przez moją skórę głowy oraz włosy. Jak sporadycznie używam takich kosmetyków to w zasadzie nic się nie dzieje, jednak przy częstszym używaniu pojawia się łupież i swędzenie skóry głowy. Przy tak krótkim stosowaniu niestety nie jestem w stanie stwierdzić czy szampon wzmacnia włosy i przyśpiesza ich wzrost. Na pewno nic złego się z nimi nie stało w tym czasie.

Co do tego zestawu mam mieszane uczucia. Szampon dobrze oczyszcza, ale już dawno moje włosy po umyciu nie były tak sztywne. Odżywka działa, ale można z nią przesadzić i zamiast świeżych włosów mamy gorszy efekt niż przed myciem. Do tego zapach, który nie powala. Myślę, że ten zestaw już więcej u mnie nie zagości. Natomiast chętnie zdecyduje się kupić przed wyjazdem miniaturki Vis Plantis – 01.Basil Element Szamponu wzmacniającego przeciw wypadaniu włosów, którego zakup okazał się trafiony.

Używacie kosmetyków do włosów z tatarakiem? Znacie te kosmetyki? 


Mixa Hyalurogel, Krem intensywnie nawilżający dla skóry wrażliwej, normalnej i odwodnionej - działa czy może jednak nie?

06:41

Mixa Hyalurogel, Krem intensywnie nawilżający dla skóry wrażliwej, normalnej i odwodnionej - działa czy może jednak nie?

Mam skórę mieszaną ze skłonnością do niedoskonałości. Przez większość życia zapominałam więc o odpowiednim nawilżeniu skóry, skupiając się na walce z wypryskami czy przebarwieniami.  Jednak od kilku lat zmieniło się to zdecydowanie i teraz sięgam głównie po kosmetyki nawilżające. Stało się tak w momencie kiedy na mojej skórze zaczęły być widoczne suche skórki, a makijaż przestał wyglądać dobrze. Jednym z kremów, które ostatnio stosowałam jest Mixa Hyalurogel, Krem intensywnie nawilżający dla skóry wrażliwej, normalnej i odwodnionej.

Mixa Hyalurogel, Krem intensywnie nawilżający dla skóry wrażliwej, normalnej i odwodnionej - działa czy może jednak nie?

Marka Mixa kojarzy mi się głównie z kosmetykami myjącymi dla dzieci. Moje chłopaki mają AZS i przewinęły się u nas kosmetyki właśnie tej marki. Jej cechą charakterystyczną są białe lub przeźroczyste opakowania z łososiowym logo, których kształt jest taki sam dla danego rodzaju produktu. Taki minimalistyczny design sprawia, że wyglądają jak profesjonalne kosmetyki apteczne. 

Nasz krem otrzymujemy zapakowany w biały kartonik, wewnątrz, którego znajduje się szklany słoiczek o pojemności 50 ml. Szkło jest solidne, przeźroczyste i biały krem naprawdę dobrze w nim wygląda. Zamknięcie to tradycyjna plastikowa zakrętka. Będąc przy opakowaniu znowu sobie ponarzekam, że dlaczego słoiczek, a nie pompka... Konsystencja kremu jest na tyle lekka i rzadka, że spokojnie można było użyć opakowania z pompką zamiast umieszczać krem w słoiczku. Niestety tak już jest, że większość kremów zapakowana jest w słoiczek. Jak wspomniałam krem ma lekką jak by żelowo - kremową konsystencję, która jest bardzo przyjemna i szybko się wchłania. Na skórze po nałożeniu pozostaje lekka warstwa ochronna, który dodaje skórze blasku. Nie jest ona klejąca, ale raczej aksamitna, nadaje się pod makijaż, ponieważ nie "roluje" się. Na szczęście krem nawet przy mojej problematycznej skórze nie zapchał porów, nie spowodował nadmiernego przetłuszczenia czy powstania nowych niedoskonałości. 


Mixa Hyalurogel, Krem intensywnie nawilżający dla skóry wrażliwej, normalnej i odwodnionej - działa czy może jednak nie?

Zapach jest delikatny, taki "kremowy", ale jak by z nutką świeżości. Jak dla mnie jest nieco zbyt intensywny. Po aplikacji utrzymuje się przez chwilę, potem jest zupełnie niewyczuwalny. Bardzo nie lubię kiedy kosmetyki do twarzy intensywnie pachną, jest to dla mnie męczące. Zdecydowanie wolę te, które są ledwo wyczuwalne. Wydajność kremu zależy tak naprawdę od nas i tego ile produktu nakładamy na twarz. Stosując krem na dzień nakładam cienką warstwę, jednak czasem nakładam go na noc i wtedy już sobie nie żałuję, a to co mi ewentualnie zbywa wklepuję w dłonie. Przy takim stosowaniu krem wystarczył mi na miesiąc. Przy jego aktualnej cenie ok. 20 zł można sobie na to pozwolić.

Podsumowując krem sprawił, że moje suche skórki zniknęły, a wiotczejąca, szara skóra nabrała blasku. Napięcie, swędzenie ustąpiło i spokojnie mogę powiedzieć, że ten krem działa jak kompres dla przesuszonej skóry. Powiedziałabym nawet, że ma działanie lekko chłodzące. Myślę, że idealnie sprawdzi się latem. Krem nie zapycha nawet problematycznej cery, nie alergizuje, nie powoduje zaczerwienienia, swędzenia. Bardzo fajny krem za nieduże pieniądze.

Znacie ten krem? Jakie jest Wasze zdanie o nim?

 




Naturalne mydła do rąk dla dzieci Yope - ulubione kosmetyki mojego przedszkolaka

00:52

Naturalne mydła do rąk dla dzieci Yope - ulubione kosmetyki mojego przedszkolaka

Kosmetyki naturalne stały się ostatnio bardzo modne. Coraz więcej z nas czyta składy i wybiera te przyjaźniejsze. Jedną z marek kosmetycznych, której kosmetyki mają przyjemne składy jest firma Yope. Dzisiaj chciałam pokazać Wam jej urocze mydła dla dzieci. 

mydła dla dzieci yope

Jeszcze do niedawna miałam duży problem, by mój młodszy syn mył ręce. Kupiłam więc zapas mydła Yope, którego kiedyś używał starszy syn. Nie mogłam się zdecydować jakie wybrać, więc od razu kupiłam 4 warianty. Opowiedziałam historyjkę, że na rękach jest brudno i żyją tam straszne bakterie, a mydła to tacy super bohaterowie. No i pomogło, ale myślę, że to bardziej zasługa szaty graficznej niż mojego opowiadania. Jeśli też miewasz problem ze swoim przedszkolakiem to może warto kupić takie śmieszne mydełka? 

Opakowania tradycyjnych mydeł są czarne, natomiast wersji antybakteryjnej miętowe. Jeśli jednak ktoś woli inny kolor to są jeszcze liliowe. Na szczycie opakowania znajdują się uszy, na przodzie są natomiast kolorowe grafiki ze zwierzakami- stworkami. Moje chłopaki są fanami stworka z wersji kokosowej i on z pewnością zagości u nas na stałe. Mydło aplikuje się za pomocą pompki, która jest większa niż taka standardowa. Działa ona płynnie, nie zacina się i aplikuje odpowiednią ilość mydła. Dzięki temu dzieci (nawet te małe) nie mają problemów by obsłużyć się same. Konsystencja to płynny żel, przeźroczysty o lekko żółtawym zabarwieniu. Zapachy są  przyjemne, ale nie każdemu mogą się spodobać. Nie są to typowe drogeryjne zapachy tylko raczej bardziej naturalne, a dłonie po umyciu przyjemnie pachną. Mydełka prawie w ogóle się nie pienią, ale jeśli używacie naturalnych kosmetyków to wiecie, że one tak mają. Najważniejsze, że dobrze oczyszczają nie wysuszając przy tym dłoni. Skóra dzieci jest dużo bardziej wrażliwa niż nasza, więc powinniśmy sięgać po właśnie takie kosmetyki. Mydła wystarcza na długo, ponieważ jego pojemność to aż 400 ml.

Jeżeli chodzi o skład to mydła nie zawierają parabenów, sles, peg, sls, edta, i barwników. Wszystkie w 94% zrobione są ze składników pochodzenia naturalnego i o niskim stopniu przetworzenia. Jako konserwantów użyto benzoesanu sodu oraz sorbinianu potasu, są to substancje używane w żywności, które są bardzo dobrze przebadane. Nie są testowane na zwierzętach, a opakowania nadają się do recyklingu. Jednak są tak ładne i naprawdę trwałe, że można ich używać dłużej uzupełniając tylko ich zawartość. 

mydła dla dzieci yope

Tak jak już wspomniałam wersja kokosowo - miętowa w czarnym opakowaniu jest naszym hitem. Ten stworek jest po prostu zabawny i wygląda jak by właśnie mówił: "Hej Ty, tak Ty - uważaj! Zaraz Cię załatwię!". W składzie zawiera glicerynę oraz kojący żel z aloesu i wyciąg z kokosa. Pachnie przyjemnie, słodko i orzeźwiająco, nieco egzotycznie. 

mydła dla dzieci yope

Mydło antybakteryjne to wersja ananas i kokos, dla odróżnienia ma miętowe opakowanie, a jej zapach jest najbardziej tropikalny ze wszystkich. 

mydła dla dzieci yope

Mydło jaśminowe zawiera natomiast ekstrakt z kwiatów jaśminu, który działa regenerująco i przeciwzapalnie na skórę oraz żel z aloesu, który skutecznie łagodzi podrażnienia i wspaniale nawilża. Pachnie jak przystało na jaśmin słodkimi kwiatami. Myślę, że to najładniejsza wersja zapachowa spośród mydeł Yope.

mydła dla dzieci yope

Zostało nam jeszcze mydło nagietkowe. Już sama nazwa nagietek przywołuje u mnie wspomnienie dzieciństwa i nagietki rosnące wszędzie. Osobiście nie lubię tych kwiatów, więc i to mydło mi nie podeszło. Zawiera ekstrakt z kwiatów nagietka, który pobudza proces regeneracji naskórka, przyspiesza gojenie się ran i podrażnień. Oprócz niego zawiera żel z aloesu, który łagodzi i dodatkowo doskonale nawilża. 

mydła dla dzieci yope

Jeśli zastanawiacie się jaką wersję wybrać to w zasadzie mydła różnią się wyglądem opakowania i nieco zapachem. Skład, konsystencja i działanie u wszystkich wygląda tak samo. Myślę, że najlepiej zapytać swojego dzieciaczka, które najbardziej mu się podoba. Nie wiem jak to u Was wygląda, ale dla moich dzieci najważniejsze jest opakowanie, środek już nie jest taki ważny. 

Używacie mydeł Yope? A może macie swoją ulubioną wersję tego mydła?