Poznaj nowość od GARNIER korygujący krem matujący i walcz z trądzikiem.

04:33

Poznaj nowość od GARNIER korygujący krem matujący i walcz z trądzikiem.

Moja walka z niedoskonałościami trwa już tak długo, że nawet zapomniałam od kiedy. Można by powiedzieć, że od zawsze. W tym czasie zdążyłam sprawdzić już wszystko począwszy od kosmetyków, zabiegów kosmetycznych na terapii hormonalnej skończywszy. Byłam niczym królik doświadczalny, który sprawdzał wszystko po kolei. Przywykłam do tego tak bardzo, że  dalej chętnie sprawdzam nowości, które wpadną mi w ręce. Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją nowego kremu GARNIER





Jak zapewnia nas producent Korygujący Krem Matujący to produkt stworzony do walki z głównymi problemami cery trądzikowej, ze skłonnością do niedoskonałości. 

Krem powinien zapewnić nam:

  • Widoczne zwężenie porów,
  • Redukcję niedoskonałości i zaskórników,
  • Zmatowienie skóry,
  • Nawilżenie przez 24h. 










Zanim jednak dowiecie się czy krem się sprawdził, zdradzę Wam co spodobało mi się w tym kremie. Pierwsze co wpadło mi w oko to opakowanie. Wiem kremu nie kupuje się dla opakowania tylko dla zawartości, ale nie oszukujmy się w sklepie to właśnie opakowanie nas przyciąga i ma spory wpływ na nasz zakup. Dla mnie opakowanie kremu jest proste, estetyczne i przede wszystkim czytelne za to plus.



Kolejną ważną sprawą jest higiena. Strasznie nie lubię kiedy jestem zmuszona wkładać palce do opakowania z kosmetykiem, zresztą same wiecie jak jest. Fajnie, że ktoś o tym pomyślał. Krem znajduje się w miękkiej tubce, której zawartość wystarczy po prostu wycisnąć na palec. 

Co do samego kremu to pachnie ładnie, ale powiedziałabym ciut męsko. Jeśli chodzi o konsystencję to jest to lekka emulsja, która naprawdę szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu. Kosmetyk idealny na dzień pod makijaż. 
Zmatowienie skóry zauważyłam już od razu, z czasem zauważyłam że moja skóra stała się bardziej jednolita, a niedoskonałości mniej widoczne. Szkoda tylko, że witamina E oraz ekstrakt z borówki są na końcu składu. Nie mniej jednak obietnice producenta zostały spełnione i na pewno będę go używać w najbliższym czasie. 



Pojemność: 40 ml
Cena: ok. 19zł
Gdzie kupić? drogerie sieciowe oraz internetowe, niektóre hipermarkety. Z dostępnością nie powinno być problemu.

GARNIER Czysta Skóra i Essentials. Dołącz do testowania i walcz z trądzikiem!

04:25

GARNIER Czysta Skóra i Essentials. Dołącz do testowania i walcz z trądzikiem!

Witajcie! Ostatni czas nie był dla mnie zbyt przyjemny, ale o tym opowiem Wam innym razem. Dzisiaj będzie o testowaniu kosmetyków GARNIER. Otrzymałam je dzięki uprzejmości Pani Magdaleny, której dziękuję za wyrozumiałość i przemiły kontakt. 



W przesyłce znalazły się kosmetyki z serii Czysta Skóra (do cery tłustej ze skłonnością do niedoskonałości) oraz Essentials (do cery suchej i wrażliwej).  

Komplet kosmetyków obejmuje:
  •         Czysta Skóra - BB krem
  •         Czysta Skóra – Płyn micelarny
  •         Czysta Skóra - korygujący krem matujący
  •         Essentials – Nawilżający tonik witaminowy
  •         Essentials – Nawilżające mleczko do demakijażu



Jak wiecie mam cerę tłustą skłonną do niedoskonałości, więc za testowanie zabrałam się od razu. Najbardziej byłam ciekawa kremu  matującego oraz kremu BB, a o tym czy się sprawdziły opowiem Wam już niedługo.



A jeśli tak jak ja macie problemy ze swoją cerą, która jest tłusta i zmaga się z trądzikiem zapraszam Was do wspólnego testowania korygującego kremu matującego z serii Czysta Skóra. Aby go otrzymać dołącz do publicznych obserwatorów bloga i odpowiedz pod tym postem na dwa pytania:




Który owoc nawilża skórę, jednocześnie działając wygładzająco i pomagając zwalczyć zmiany? Oraz czego oczekujesz od idealnego kremu?


Na Wasze odpowiedzi czekam do środy 20.07.2016r. do końca dnia czyli godz. 24:00. Spośród wszystkich odpowiedzi wybrana zostanie najciekawsza, o czym poinformuje Was pod tym postem w piątek 22.07.2016r.


Powodzenia!



Uwaga! Krem korygujący trafia do Pani 

Magdaleny B. 


Czekam do poniedziałku na wiadomość: 

modjus@gmail.com

Lubisz ładne zapachy, a nie chcesz przepłacać? A może tak wybrać odpowiedniki perfum? Zobacz czy warto.

10:18

Lubisz ładne zapachy, a nie chcesz przepłacać? A może tak wybrać odpowiedniki perfum? Zobacz czy warto.

Hejka :) Ostatni czas nie należał do łatwych. Remont stanął w miejscu, a ja byłam chora i przykuta do łóżka. Nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło, bo będąc na L4 miałam czas na ogarnięcie kilku spraw weselnych. W tym samym czasie trafiła mi się współpraca z internetową perfumerią Perfumik.pl. Jest to perfumeria oferująca zamienniki perfum. Jak chyba każda z nas uwielbiam ładne zapachy i jak tylko mogę kupuję nowe perfumy. Niestety ceny oryginałów nie są niskie, więc czasem warto pomyśleć o tańszych odpowiednikach. Tylko czy taki wybór się opłaca? 


W ramach współpracy otrzymałam trzy perfumetki. Wybrałam dla siebie zapachy:

   • 054 (inspirowane zapachem GUCCI *ENVY ME*)
Zapach przyjemny, lekki, trochę zadziorny, ale nienachalny w sam raz do pracy, do szkoły. Raczej dla młodych dziewczyn.
Typ: słodko-kwiatowy
Nuta zapachowa: piwonia, jaśmin, chińska śliwka, granat, ananas, pieprz, piżmo, herbata, tek, drzewo sandałowe.

   • 089 (inspirowane zapachem CHLOE* CHLOE*)
Ta kwiatowa, subtelna kompozycja emanuje kobiecością i zmysłowością. Lekki, młodzieńczy zapach w stylu retro, cieszący się bardzo dużą popularnością.
Typ: kwiatowy
Nuta zapachowa: liczi, frezja, peonia, róża, magnolia, lilia,ambra, drzewo cedrowe.

   • 173 (inspirowane zapachem GUCCI* BAMBOO*)
Gucci Bamboo marki Gucci to kwiatowe perfumy dla kobiet. Koncepcja nowego zapachu Gucci to nowoczesna interpretacja ikony marki – bambusa. Silny i elegancki – to jeden z najbardziej rozpoznawalnych i charakterystycznych elementów wzorniczych. Posiada naturalną odporność porównywalną do stali oraz niezwykłą delikatność w dotyku.
Drzewne ciepłe nuty pulsują i w nucie serca, i w głębi kompozycji. 
Intensywny sandałowiec, wanilia tahitańska oraz unikatowe akordy ambry kontrastują z nieodłączną kobiecością egzotycznych kwiatowych nut lilii Casablanca, kwiatów pomarańczy i delikatnego YlangYlang.


Perfumetki są zapakowane w tekturowe kolorowe opakowanka, mają  pojemność 33ml i kosztują 15 zł. To zdecydowanie mniej niż kosztują oryginalne perfumy o pojemności 30ml. 

Długo zastanawiałam się nad wyborem zapachów, ponieważ wybierałam je w ciemno. Zdecydowałam się kierować typem zapachu i wybrać zapachy kwiatowe i słodkie, czyli takie jak lubię. Wybrane zapachy trafiły idealnie w mój gust, a zdecydowanym hitem okazał się nr 054 na który polowałam już od jakiegoś czasu. Perfumetki są małe przez co zmieszczą się w każdej torebce, a ich zapach jest wyjątkowo trwały i utrzymuje się nawet cały dzień. Sięgając po perfumetkę do torebki czy szuflady czuję jej zapach już z daleka. Jestem naprawdę mile zaskoczona i zdecydowanie mogę je Wam polecić. Dodatkowo sklep Perfumik oferuje expresową wysyłkę - ja swoje perfumetki otrzymałam już na drugi dzień! To wszystko sprawia, że otrzymujemy wysoką jakość za niską cenę.




A Wy kupujecie oryginały czy wolicie odpowiedniki? Jakie są Wasze ulubione zapachy? A może jesteście chętni przetestować perfumetki od perfumerii Perfumik? 

Poznaj propozycje LIDLA na wiosnę

01:10

Poznaj propozycje LIDLA na wiosnę


Wiosna pojawiła się już na całego nie tylko na sklepowych pólkach, ale i za oknem. Temperatura wzrosła, więc pora na zrzucenie ciężkiej i ciepłej odzieży. Oczywiście wiąże się to z tym, że zaglądając do pękającej w szwach szafy stwierdzamy „nie mam co na siebie ubrać”. Wybieramy się wtedy na zakupy i zadowolone wracamy z pełnymi siatami i pustym portfelem.  Myślę, że zdecydowana większość z Was zna ten scenariusz doskonale. Pokażę Wam dzisiaj jakie fajne ubrania możecie znaleźć tam gdzie pewnie ich się nie spodziewacie – mianowicie w Lidlu.

Wielokrotnie widziałam ich reklamy w telewizji, ale jakoś nie skusiłam się nigdy. Może dlatego, że do Lidla mam nie po drodze… Trafiła się jednak okazja do przetestowania produktów z najnowszej biznesowej kolekcji ESMARA, więc bez wahania się zgodziłam. Żakiet i niebieska koszula, które otrzymałam pozytywnie mnie zaskoczyły. Żakiet wykonany jest z grubej bawełny, podszewkę ma w kropeczki co daje fajny efekt przy odwiniętych rękawach, natomiast koszula wykonana jest z niemnącego się materiału, ma białe kropeczki na materiale przy kołnierzyku i na mankietach rękawów. Potwierdzam, że nawet po praniu nie wymaga prasowania, dzięki temu stała się ona moim ulubieńcem. Bardzo lubię ją nosić do pracy, bo nie muszę jej rano prasować :)


A tak się prezentują na żywo:


Dodaj napis

Żakiet, koszula Esmara
Spodnie, Buty - Bershka


Kurtka Promod
Koszula Esmara
Spodnie, Buty Bershka 
Black & White

11:10

Black & White

Witajcie czy u Was wczorajszy dzień też był tak piękny i słoneczny? U mnie było całkiem przyjemnie, natomiast dzisiejszy dzień to jakaś katastrofa. Cały dzień jest niczym prima- aprilisowy żart. Zaczęło się zaraz rano po przebudzeniu, kiedy zobaczyłam mokrą szybę i ciemność za oknem. Specjalnie wstałam dziś wcześniej żeby przed pracą nadrobić blogowe zaległości. Miałam gotowy post tylko wystarczyło wkleić tekst z Word’a na bloggera i gotowe. Okazało się, że pliku nie ma… Załamka, bo siedziałam nad nim ambitnie w ostatnim czasie. Kilkanaście minut później obudził się mój przedszkolak i ostro protestował, że nie chce iść do przedszkola, ostatecznie udało się go przekonać i poszedł. W pracy było ciężko, a na koniec całe moje popołudniowe plany legły w gruzach. No chciał by czasem człowiek wybuchnąć. Na szczęście udało się załatwić dostęp do Internetu i mogę to nadrobić. W ostatnim czasie kiedy żyję na walizkach praktycznie nie korzystam z Internetu. Możecie sobie wyobrazić jaki to ból kiedy jesteście odcięci od świata… Nie o moich żalach ma jednak być ten post, więc przejdźmy do dzisiejszego tematu „Black&White”.

W lutym kupiłam biało – czarną sukienkę w Mohito, mogliście zobaczyć ją w poprzednim poście, dzisiaj pokażę ją ponownie. Na sukienkę trafiłam zupełnie przypadkiem przy okazji innych zakupów, ale spodobała mi się tak bardzo, że musiałam ją kupić. Już wtedy czułam, że to nie będzie zwykły przelotny romans, a coś poważniejszego. Tak, okazało się, że to prawdziwa miłość od pierwszego wejrzenia. Materiał z którego wykonana jest sukienka jest gruby, a zarazem miękki, dodatkowo nie wymaga prasowania, dzięki temu sukienka jest mega wygodna i dobrze się układa. Dla mnie prawdziwa bomba. Dopełnieniem całości są urocze bransoletki od Bajeczne Bransoletki B&B.
 Zapraszam do oglądania:




Kurtka Promod
Sukienka Mohito
Torebka Avon
Rajstopy C&A
Buty CCC 
Luty początkiem wielkich zmian. Pora na podsumowanie. Zapraszam na pierwsze efekty remontu.

23:03

Luty początkiem wielkich zmian. Pora na podsumowanie. Zapraszam na pierwsze efekty remontu.

Z Zapewne większość z Was już wie, że w lutym zabrałam się ostro za remont. Miałam w planie tylko szybkie odświeżenie salonu tak żeby zdążyć przed świętami, ale tak jakoś wyszło, że pod młotek poszła jeszcze łazienka, później przedpokój i pozostałe dwa pokoje, jedno wiem, że do świąt nie udało mi się skończyć :)

Aktualnie moja łazienka wygląda mniej więcej tak jak na poniższym zdjęciu. Nie wszystko jeszcze jest zamontowane, ale myślę, że w marcu już będzie komplet. We wszystkich pomieszczeniach będzie panować podobna kolorystyka, czyli brązy, beże i biel - po prostu to co lubię najbardziej. Dodam tylko, że urządzenie łazienki mini - mini nie jest łatwe. Pokażę Wam jak można urządzić taką łazienkę, kiedy moja już będzie gotowa.




Chętnie pokazałabym Wam efekt przed remontem, bo tak naprawdę moja łazienka powstała z niczego.

Nie wiem czy słyszeliście o akcji L'Oreal "Miliony Polek Warte Złota"? Ja dowiedziałam się otwierając przesyłkę, w której znalazłam piękny liścik. Niedługo zobaczycie co znalazłam wewnątrz, myślę, że zawartość jest warta złota.







Nailwear Pro+ AVON Plum Seduction

15:31

Nailwear Pro+ AVON Plum Seduction

Już dawno nie pokazywałam na blogu moich pazurków, więc pora nadrobić te zaległości. Jak wiecie jestem fanką wszelkiego rodzaju czerwieni i różu na paznokciach, chociaż chętnie sięgam i po inne kolory. Ostatnio zdecydowałam się na ciemną śliwkę *AVON PLUM SEDUCTION*, chociaż ciemne kolory nie do końca do mnie przemawiają. Długo się zastanawiałam nad tym kolorem, ale po nałożeniu lakier okazał się boski. 

Jeśli chodzi o jakość tych lakierów, to za 9 zł otrzymujemy całkiem fajny produkt. W zależności od intensywności wykonywania czynności domowych lakier zabezpieczony bazą utrzymuje się u mnie bez większych oznak zniszczenia nawet 10 dni. Mam tu na myśli rysy i wytarcia na końcach paznokcia. Konsystencja jest średnio gęsta, kremowa przez co lakier dobrze się rozprowadza na płytce paznokcia. Pierwsza warstwa nie jest równomierna i powstają smugi, ale po nałożeniu drugiej warstwy otrzymujemy zadowalający efekt. Ze zmywaniem nie ma najmniejszego problemu. 

Pędzelek płaski, równo przycięty, nakładanie lakieru nie sprawia trudności. Osobiście wolę jednak te pędzelki zaokrąglone i grube, które bardziej dopasowane są do płytki paznokcia. Lakier zaskakująco szybko schnie, chociaż nie jest to lakier szybkoschnący. 

Jeśli szukacie ładnego, ciemnego, eleganckiego lakieru z wręcz diamentowym połyskiem to szukacie właśnie tego. Lakier naprawdę świetnie się prezentuje na paznokciach, a do tego jest nie drogi. A Wy jakie lakiery lubicie? Znacie te z AVON'u?

AVON PLUM SEDUCTION

Poznaj mój sposób na zimowe chłody w wersi owocowej + wyniki konkursu

21:02

Poznaj mój sposób na zimowe chłody w wersi owocowej + wyniki konkursu

Witajcie! Czy Was też męczy ta nieustannie zmieniająca się pogoda? W sumie to lepiej późno niż wcale, że zima przyszła, ale ostatnio jest chyba chora i co chwilę przemienia się w wiosnę. Strasznie męczy mnie ta chora aplituda temperatur. By umilić sobie czas oczekiwania na nadejście ciepełka grzeje się w domku. Uwielbiam wylegiwać się w wannie, używając ładnie pachnących kosmetyków, a te z serii Tutti Frutii od Farmony z pewnością do takich należą. 

Specjalnie wybrałam dla siebie różne warianty zapachowe, by mieć możliwość porównania ich i przyznam szczerze była to świetna decyzja. Kosmetyki kupowałam przez internet idąc w ciemno za hasłem "Owocowa rozkosz, która zniewala zmysły i ciało". Hasło okazało się prawdziwe i jest to tak energetyczna, pobudzająca mieszanka, że aż chce się ją zjeść! Mniam...

Wśród kosmetyków, które wybrałam znalazły się:
  • peeling do ciała "Figi i Daktyle"
  • peeling do ciała "Kiwi i Karambola"
  • aromatyczna sól do kąpieli "Liczi i Rambutan
  • cukrowy peeling do ciała "Dojrzała Wiśnia i Orzeźwiająca Porzeczka"






Aromatyczna sól do kąpieli liczi i rambutan pachnie bardzo energetycznie i tropikalnie. Zapach wprowadza w doskonały nastrój, dzięki czemu możemy się zrelaksować. Sól myje i pielęgnuje, odżywia i regeneruje skórę. Zawiera chlorek sodu, krzemionkę oraz ekstrakty z liczi i rambutanu. Niestety jak dla mnie za szybko się kończy...  


Peeling do ciała kiwi i karambola oraz figi i daktyle to dla mnie żele peelingujące. Drobinki są dość duże, a konsystencja w sam raz. Dobrze się rozprowadza i delikatnie, ale skutecznie oczyszcza skórę. Zielony peeling jest cytrynowy i orzeźwiający, natomiast czerwony jest słodki i kuszący. Peelingi zamknięte są w małe, przeźroczyste plastikowe butelki z zamknięciem typu klik, dzięki czemu widać ich zużycie. Dodatkowo ich mały rozmiar sprawia, że idealnie nadają się do zabrania na wyjazd. Z pewnością sprawdzę inne warianty zapachowe. 


Cukrowy peeling do ciała wiśnia i czerwona porzeczka pachnie niczym pyszny domowej roboty dżem. Kryształki cukru doskonale masują ciało, witamina E je odżywia, a masło karite doskonale nawilża. Po kąpieli skóra jest głądka i przyjemna w dotyku. Peeling ma spore opakowanie, a przy tym jest wydajny, więc taki zakup wystarczy nam na dłuuugo.  


Seria Tutti Frutti od Farmony to bogactwo owocowych zapachów i kolorów. Świetne rozwiązanie zarówno latem kiedy chcemy się orzeźwić, jak i zimą kiedy chcemy poczuć ciepło lata. Jeśli natomiast lubicie zapachy czekolady, migdałów czy szarlotki to mam dla Was inną propozycję, którą pokażę niedługo. 


Uwaga! Zestaw kosmetyków z ostatniego konkursu trafia do Pani:

Marii Przewłockiej

Na dane do wysyłki czekam do 9 marca. Gratuluję!



Wnętrza inspirowane stylem skandynawskim, moja motywacja do remontu

14:12

Wnętrza inspirowane stylem skandynawskim, moja motywacja do remontu

Nie wiem czy u Was też, ale u mnie za oknem na zmianę pojawia się zima i wiosna. Rano ładnie zaświeci słoneczko, później sypnie śniegiem czasem coś przymrozi i tak się kręci. Jedno jest jednak pewne wiosna jest coraz bliżej, a dzień jest coraz dłuższy. Wszystko to wyzwala we mnie energię, która spowodowała, że wzięłam się za remont salonu. Znudziła mi się dojrzała czereśnia i mirabelka na ścianach, oraz ciemne i ciężkie meble. Zachwycona już dawno stylem skandynawskim postanowiłam przeprowadzić metamorfozę mojego salonu. Ściany planuję pomalować na jasny kolor - wybrałam dziką orchideę - kupię jasną sofę i być może białe meble. Dodam trochę drewna i futerka i będę delektować się moim pięknym salonem.
Styl Skandynawski to jasne wnętrza, naturalne materiały, minimalizm i funkcjonalność. Według mnie to idealny podkład dla wielu aranżacji. Myślę, że najłatwiej poszukiwanie swojego stylu rozpocząć od przemalowania ścian na biało, reszta sama się ułoży...
Podzielę się z Wami czterema najlepszymi zdjęciami wnętrz, które zainspirowały mnie i motywują mnie do dalszego działania. Mam nadzieję, ze chociaż po części uda mi się osiągnąć taki efekt.
www.homebook.pl
www.mnz.pl
wnetrzaranzacja.blogspot.com
mintyinspirations.pl

Mam już swoją wizję łączącą powyższe cztery zdjęcia. Mój salon ma ok.13m2 myślę, że powierzchnia wystarczająca, niestety na dwóch ścianach są drzwi, na trzeciej duże okno, do pełnego zagospodarowania zostaje jedna ściana. To utrudnia rozmieszczenie mebli, które muszą się zmieścić np.między drzwiami, a ścianą sąsiednią. Wszystkie prace wykonywane są osobiście przeze mnie po powrocie z pracy. W tym tygodniu oczyszczałam ściany ze starej powłoki, która miejscami zaczęła już odchodzić, teraz planuję je co nie co wyrównać i pomalować.  Mam nadzieję, ze wszystko przebiegnie sprawnie i na święta mój projekt będzie gotowy. Jeśli metamorfoza mojego salonu będzie pozytywna, będę brać się kolejno za pokój mojego przedszkolaka, moją sypialnię oraz kuchnię i łazienkę. Oj będę potrzebować dużo wytrwałości...
A co Wy sądzicie o skandynawskich wnętrzach? Jest to styl dla Was? A może chcecie zobaczyć na blogu mój dzienniczek remontu i moje postępy?
Szukasz idealnego zestawu kosmetyków na prezent? Musisz koniecznie zobaczyć ten post!

07:59

Szukasz idealnego zestawu kosmetyków na prezent? Musisz koniecznie zobaczyć ten post!

Witajcie! Jak Wam minęły Walentynki? Jakieś szczególne plany były? U mnie bez rewelacji. Wydaje mi się, że w pewnym wieku człowiek przestaje jarać się Walentynkami, przecież każdego dnia kochamy tak samo. Dziś przychodzę do Was z postem o tajemniczym pudełeczku, które pojawiło się w ostatnim poście z nowościami. Pewnie nie trudno było się domyślić, że w środku znajdują się kosmetyki i to nie byle jakie... 


FEEL SO GOOD od The Body Shop to elegancko zapakowany zestaw kosmetyczny, który będzie idealnym prezentem dla kobiety w każdym wieku. Mi sprawił ogromną radość, a moja mama (po 60-dziesiątce) stwierdziła, że też by taki chciała. Zestawy mają różne wersje zapachowe (kolorystyczne), oraz różną zawartość - różnią się ilością kosmetyków wewnątrz. Mój zestaw jest kokosowy i zawiera 5 sztuk w tym: kremowy żel pod prysznic, mydło, kremowy peeling, masło do ciała, oraz myjkę w pasującym kolorze. Jak dla mnie jest to prawdziwy nięzbędnik każdej kobiety.


Kolorystyka zestawu utrzymana jest w odcieniach brązu i beżu, zdecydowanie kojarzy się z orzechem kokosowym, który po przełamaniu jest jasny w środku. Dla mnie połączenie idealne. Kosmetyki z zestawu przeznaczone są do skóry normalnej i suchej. 


Myjki używam raczej z mydłem niż z żelem, jakoś tak jest mi wygodniej. Mydło do ciała pachnie egzotycznym kokosem. Delikatnie oczyszcza i nawilża skórę pozostawiając na kokosowy zapach. Zawiera certyfikowany olejek kokosowy.


Kremowy żel pod prysznic i do kąpieli jest naprawdę gęsty i w miarę dobrze się pieni. Co prawda zapach nie jest cudowny, ale naturalny. Żel pozostawia skórę miekką, gładką i czystą. Nie zawiera mydła, ma właściwości nawilżające i pozostawia skórę pachnącą prawdziwym kokosem. Idealnie sprawdzi się na wyjeździe, kiedy nie chcemy ze sobą zabierać dodotkowego kosmetyku nawilżającego. Również zawiera olejek kokosowy.


Peeling to istna gęsta kokosowa pianka. Pachnie pysznie, doskonale złuszcza martwy naskórek i sprawia, że skóra staje się miękka i gładka. Jedyny minus peelingu to jego wydajność, niestety szybko się kończy... zbyt szybko.


Masełko przeznaczone jest do skóry normalnej i suchej. Zawiera masło shea, masło kakaowe oraz olejek kokosowy. Doskonale nawilża, odżywia i zmiękcza skórę. Skóra pozostaje mieka i jedwabiście gładka przez długi czas. Radzi sobie nawet z ekstremalnie suchą skórą.  


Co prawda zestaw w normalnej cenie to spory wydatek, ale warto polować na promocję i kupić go nawet do -50% taniej. Opłaca się zwłaszcza, że zestaw wychodzi taniej niż kupowanie pojedynczych kosmetyków. Jeśli chcemy kogoś zaskoczyć i wręczyć mu fajny zestaw to naprawdę warto zastanowić się nad jego zakupem. Ja z pewnością jeszcze kiedyś skuszę się na jakiś zestaw w przyjemnej wersji zapachowej, ten był prawdziwym strzałem w 10!
URIAGE Hyseac mój sposób na niedoskonałości!

10:20

URIAGE Hyseac mój sposób na niedoskonałości!

Witajcie! Jakiś czas temu udało mi się załapać na testowanie kosmetyków od URIAGE. Wybrałam dla siebie serię Hyseac, ponieważ jak wiecie mam upartą tłustą cerę z niedoskonałościami. Życie z nią nie jest łatwe, nawet jak dbasz o nią systematycznie coś potrafi Ci "wyskoczyć" i popsuć plany. Obstawiam, że niejedna z Was ma ten sam problem. W mojej długiej już walce z "nimi" (niedoskonałościami) mam już spore doświadczenie, ale zawsze chętnie sprawdzam różne nowości...



Pielęgnacja Hyseac to tradycyjnie 3 kroki codziennej pielęgnacji skóry tłustej i mieszanej:
  • Krok 1 skuteczne oczyszczanie skóry. Dla siebie wybrałam Wodę Micelarną.
  • Krok 2 stosowanie odpowiedniego kremu. Wybrałam nowość krem 3-regul.
  • Krok 3 stosowanie pielęgnacji uzupełniającej. Jako pielęgnację uzupełniającą wybrałam nowość pastę SOS. 
Oprócz kosmetyków w pudełku znalazłam kalendarz na 2016 rok, legendarną już wodę termalną, oraz ulotkę z wszystkimi kosmetykami z serii Hyseac

uriage woda micelarna

Zacznę od chyba najbardziej znanego kosmetyku marki URIAGE jakim jest woda termalna. Myślę, że nie tylko ja lubię jej używać zwłaszcza latem. Woda jest unikalna ze względu na swój skład jest zwana "wodą skóry", nie wymaga osuszania, działa łagodząco i regenerująco na skórę, nawilża i tworzy warstwę ochronną. Myślę, że to obowiązkowy kosmetyk w naszych torebkach. 

uriage woda termalna

Jak już pisałam wielokrotnie jestem wielką fanką wody micelarnej i właśnie taką opcję wybrałam dla siebie jako pierwszy krok pielęgnacji. Woda ma dość sporą pojemność - 500ml i jest naprawdę wydajna, więc takie opakowanie wystarczy na baaardzo długo. Stworzona na bazie wody termalnej wzbogacona o ekstrakt z zielonego jabłka o działaniu seboregulującym. Jest bardzo delikatna, nie podrażnia, nie wysusza i nie szczypie w oczy a przy tym dobrze zmywa makijaż - nie ma problemu nawet z tuszem do rzęs. Skóra po użyciu jest zmatowiona i gładka, ale nie daje efektu "ściągnięcia". Pachnie delikatnie i bardzo przyjemnie




Jako drugi krok pielęgnacji wybrałam krem 3-REGUL, który jest nowością. 
Krem jest hipoalergicznyniekomedogenny i beztłuszczowy. Jest bardzo lekki, a skóra po nim jest niczym pupka niemowlaka - gładka, mięciutka i pachnąca. Głupio to zabrzmi, ale lubię się po niej głaskać, nie przypominam sobie, żeby jakiś inny produkt dawał taki efekt, coś w rodzaju specjalnej powłoki, która utrzymuje się przez całóy dzień. Po dłuższym stosowaniu koloryt się wyrównał - zniknęły zaczerwienienia, a pory stały się mniej widoczne. Krem daje całodniowy efekt zmatowienia, oraz nadaje się pod makijaż. 

uriage krem 3-regul

Jako pielęgnację dodatkową wybrałam pastę SOS, która również jest nowością. Zawiera olej z drzewa herbacianego oraz zieloną glinkę o działaniu ściągającym i antyseptycznym. Pasta działa na zmiany punktowe przyspieszając ich dojrzewanie. Jest lekko szarawa za sprawą dodatku glinki. Przed pierwszym nałożeniem pasty zbierałam się w sobie, spodziewałam się bowiem szczypania, efektu ściągnięcia czyli samych nieprzyjemnych wrażeń. Wszystko to okazało się zbędne, po nałożeniu pasty nie czułam nic negatywnego. Po jednej nocy zmiany stały się mniej czerwone, a po dwóch nocach niewidoczne. Używałam jej zaledwie 4 razy na kilka zmian, ale od wyleczenia tamtych zmian nie mam potrzeby jej używać, a to dobry znak. 

uriage pasta sos

Kalendarz już postawiłam na biurku. Każdy miesiąc to inny kolor i kosmetyk z innej linii. Patrząc na niego czuje się jak prawdziwa blogerka kosmetyczna :)





Podsumowując: linia Hyseac to idealna pielęgnacja dla mnie. Jeśli masz tłustą lub mieszaną cerę i borykasz się z niedoskonałościami to te produkty sprawdzą się również u Ciebie. Używanie tych kosmetyków to prawdziwa przyjemność, skóra tłusta zasługuje na delikatną pielęgnacje bez toników z alkoholem, czy preparatów z kwasem salicylowym, które u mnie powodowały wysuszenie i pieczenie skóry. Zdecydowanie sięgnę po nie ponownie, są delikatne i skuteczne. 


A na koniec jeszcze wyniki ostatniego konkursu. Bon H&M trafia do Pani:

Doroty Laskowskiej.

Gratuluję i czekam 3 dni na dane do wysyłki.



Moje podsumowanie roku 2015 i najważniejsze plany na 2016 rok.

09:15

Moje podsumowanie roku 2015 i najważniejsze plany na 2016 rok.

Witajcie! Jak tam po sylwestrze? Było szaleństwo? U nas była mega impreza w Energy2000. Po kilku latach spędzonych w domu czy na balach karnawałowych takie wyjście było mi bardzo potrzebne. Przeszalałam całą noc... Teraz przyszła pora na podsumowanie minionego roku. 

Styczeń zdecydowanie zaznaczony został na niebiesko, chociaż tego koloru nie lubię na paznokciach wygląda bardzo korzystnie. Moim najlepszym zakupem w styczniu była futerkowa kamizelka, która okazała się bardzo uniwersalna oraz moja pierwsza szminka MAC która tylko nakręciła mnie bardziej. W styczniu miałam również okazję testowania kosmetyków od The Secret Soap Store.


W lutym mieliśmy okazję podziwiać jedno z najładniejszych pudełeczek Shinybox, które na długo zapadło mi w pamięć. W dalszym ciągu delektowałam się kosmetykami od The Secret Soap Store. Zakupiłam najlepsze buty w życiu, które są okropnie wygodne i pasują do wielu stylizacji.


W marcu pojawiła się pierwsza w tym roku stylizacja z moją ulubioną kamizelką. Shinybox zapłonął ogniem, a ja odwiedziałam urocze miejsce jakim jest Zapach Domu. Właśnie wtedy rozpoczęła się moja przygoda z Kringle Candle.


Kwiecień plecień, bo przeplata... na blogu pojawiają się stylizacje modowe jak i paznokciowe. Zwłaszcza moje ulubione kropeczki i stylizacja z musztardowymi spodniami. 


Maj to moje urodziny, oraz wesele mojej przyjaciółki. Na blogu pojawiła się stylizacja związana z tą okazją. Właśnie wtedy pojawia się w ogrodzie najwięcej kolorów, które pojawiły się również na blogu.


Czerwiec był  cudowny, dzięki zapachowi Si oraz pięknej bransoletce, którą otrzymałam od perfumerii Douglas. Shinybox w tym miesiącu ukazał się pod hasłem Kobiecy Szyk, który wcale nie powalał zawartością. Pojawiła się również recenzja mojej ulubionej serii 3 kroków od Clinique.


W lipcu Shinybox zachęcał by powiedzieć TAK! Nie wiem co to hasło miało wspólnego z zawartością... Nabyłam też swoje wymarzone okulary Guess.


Sierpień był cudowny, upalny i naprawdę przyjemny. Pojawiła się jedna z moich ulubionych stylizacji w tym roku, która sprawdziła się w upalne dni w pracy. Zostałam zaproszona na testowanie zabiegu L'Oreal do Studia Urody Bohema, dzięki niemu moje włosy odzyskały blask. W tym miesiącu pojawiło się kolejne ładne pudełko Shinybox, które przywołuje wakacyjne wspomnienia.


Wrzesień to ostatnie pożegnanie lata, które wytrzymało wyjątkowo długo. Na blogu pojawiła się seria moich ulubionych kosmetyków marek Clinique oraz The Body Shop


W październiku się ochłodziło, więc rozpoczął się sezon na woski Yankee Candle. Miałam również okazję współpracować z Happiness Boutique, otrzymałam w ramach tej współpracy piękny naszyjnik.


Listopad to miesiąc kosmetycznych recenzji. Kosmetyki kolorystycznie dopasowane do panującej aury. 


Największe zmiany były w grudniu, kiedy zdecydowałam się ściąć włosy. Rozpoczęłam tym samym nowe życie. 


 W tym Nowym 2016 Roku zdobędę magistra, skończę podyplomówkę i wyjdę za mąż. To są ustalone kwestie, resztę czas pokażę. A Wy macie jakieś plany czy postanowienia na ten rozpoczynający się 2016 rok?