DO WŁOSÓW: ZIAJA Maska Intensywne Wygładzanie

07:33

DO WŁOSÓW: ZIAJA Maska Intensywne Wygładzanie

Witajcie! Ostatnio pogoda nas niestety nie rozpieszczała, ale podobno już ma być tylko lepiej. Ostatnio ciężko było mi usiąść przed komputerem, ale oczywiście o Was nie zapomniałam. 

Wcieliłam ostatnio w życie mój plan zużycia wszystkich otwartych kosmetyków i pozostaniu tylko przy jednej aktualnie używanej sztuce. Nie spodziewałam się, że to będzie tak trudne zadanie, ale przy otwartych sześciu szamponach, ośmiu żelach pod prysznic nie mówiąc o jedenastu odżywkach do włosów nie ma się co dziwić... Dzisiejszy post będzie właśnie o jednej z nich - ZIAJA Maska Intensywne Wygładzanie z proteinami jedwabiu, kondycjonerami i prowitaminą B5. Maska ma tak dobre opinie, że nie mogłam się oprzeć by jej nie kupić.


Cena: ok.6zł/200ml, ja znalazłam moją sztukę w małej lokalnej drogerii i myślę, że w takich miejscach z jej znalezieniem nie będzie problemu. 


Konsystencja/zapach: Konsystencja dość gęsta - maska jest na tyle gęsta, że nie wylewa się z opakowania i musimy nabrać ją placami- trochę budyniowata przez co maska nie przelewa się przez dłonie i pozostaje na włosach, nie spływając z nich.  Zapach dla mnie przyjemny, taki typowy jak dla tego rodzaju kosmetyków, nie jest mocny, nachalny i nie utrzymuje się długo na włosach. 



Maska dobrze robi na włosy :) Po użyciu są ujarzmione, wygładzone i delikatne. Staram się jednak nie przesadzić ze zbyt dużą ilością podczas nakładania, bo zdarzyło mi się, że włosy były obciążone. Mam grube i uparte włosy, które lubią odstawać we wszystkie strony i ta maska naprawdę potrafi sobie z nimi poradzić - co nie zdarza się często. Wydaje mi się, że maska do cienkich, delikatnych włosów może być trochę za ciężka. Ważne, że u mnie sprawdziła się doskonale.



Podsumowując maskę oceniam pozytywnie i jak tylko będę miała dylemat jaką kupić przy następnej okazji na pewno poszukam tej.

A Wy jak oceniacie ZIAJE i ich kosmetyki?

DO MYCIA: TOŁPA botanic delikatny żel pod prysznic "Białe kwiaty"

13:35

DO MYCIA: TOŁPA botanic delikatny żel pod prysznic "Białe kwiaty"

Witajcie! Nie wiem jak u Was, ale u mnie za oknem deszczowo i zimno, dlatego postanowiłam ocieplić nieco klimat "kwitnącym" postem. Całe szczęście zdjęcia udało mi się zrobić tuż przed załamaniem pogody i teraz aż przyjemnie się je ogląda. Przejdźmy zatem do konkretów. 

Kto śledzi mojego fejsbuka jest na bieżąco i już wczoraj wiedział, że pojawi się post z Tołpą w roli głównej. Myślę, że te opakowania są tak charakterystyczne, że nie sposób je pomylić z żadną inną marką i dlatego z odgadnięciem zagadki poradziliście sobie bezbłędnie. Dzisiejszym gościem będzie delikatny żel pod prysznic z serii BOTANIC Białe Kwiaty


Cena: ok.11zł, z dostępnością nie ma raczej problemu - znajdziemy go nie tylko w Rossmannie, ale i w większości drogerii stacjonarnych i internetowych.

"Żel pod prysznic ma aksamitną konsystencję i subtelny zapach. Delikatnie oczyszcza ciało, nawilża i odświeża. Przywraca komfort i łagodzi podrażnienia. Zawiera przyjazne dla skóry środki myjące, dzięki czemu łagodnie się pieni."




Opakowanie: Biała minimalistyczna butla, zamykana na Press. Otwór dopasowany do konsystencji, wszystkie potrzebne informacje nadrukowane na trwałych naklejkach. Opakowanie wygodne w użyciu i bezpieczne - nawet w podróży nic się nie wylało.


Konsystencja/kolor: Konsystencja półpłynna, lekko kremowa taka w sam raz. Żel nie jest ani wodnisty, ani galaretowaty. Kolor nieco słomkowy. 


Zapach: Mi osobiście jak najbardziej się podoba. Jest delikatny, przyjemny i bardzo pasuje do tej całej "niewinności" białych kwiatów. Czytałam w internecie opinie, że podobno nie pachnie i zastanawiam się jak ktoś mógł tak napisać... chyba nie o ten produkt chodziło.



Działanie/Podsumowanie: U mnie żel sprawdził się i używam go z przyjemnością. Nie tylko ładnie pachnie, ale jak na produkt bez SLS pieni się całkiem dobrze - piana jest jak by kremowa, zbita, niezbyt intensywna. Skóra jest oczyszczona, gładka, więc jako produkt myjący żel sprawdza się doskonale. Nie powoduje podrażnień, nie miewam ściągniętej, suchej skóry po jego użyciu, więc z pewnością sprawdzę jeszcze inne żel tej marki. Obietnice producenta są spełnione.

Jeśli szukacie czegoś nowego to z czystym sumieniem polecam Wam kosmetyki Tołpa. Sama po nie często sięgam :)


WŁOSY: Pszeniczno- owsiany szampon odbudowyjący od SYLVECO

13:27

WŁOSY: Pszeniczno- owsiany szampon odbudowyjący od SYLVECO

Witajcie! Połowa maja już za nami, tak szybko czas leci, że ani się obejrzymy i już będą wakacje. Ostatnio miałam możliwość po raz pierwszy osobiście sprawdzić kosmetyki SYLVECO. Jakoś nie miałam okazji wcześniej testować tej marki, więc tym bardziej ucieszyłam się kiedy pierwszy produkt otrzymałam w Shinyboxie

"Hypoalergiczny, przeznaczony do pielęgnacji każdego rodzaju włosów, szczególnie osłabionych i wymagających regeneracji. Zawiera bardzo łagodne, ale jednocześnie skuteczne środki myjące, które nie podrażniają nawet najbardziej wrażliwej skóry głowy. Hydrolizaty pszenicy i owsa to niskocząsteczkowe źródło protein, wiążą wilgoć, wnikają do korzeni włosów, odbudowując je aż po same końcówki. Dzięki składnikom silnie nawilżającym szampon zapobiega przesuszeniu, łagodzi podrażnienia skóry głowy. Przy regularnym stosowaniu wzmacnia włosy, poprawia ich elastyczność i sprawia, że są bardziej odporne na uszkodzenia i rozdwajanie."

Cena/dostępność: ok.22zł/300ml. U mnie w okolicy natknęłam się na niego w sklepie ze zdrową żywnością i kosmetykami naturalnymi. Polecam sklepy internetowe, gdzie można go znaleźć łatwiej niż w sklepie stacjonarnym.



Opakowanie: Wysoka, wąska butelka, która idealnie leży w dłoni i nie wyślizguje się. Butelka jest ciemna, zamykana na "klik". Grafika spotykana na opakowaniach prosta, kojarząca się z naturą. 

Zapach/konsystencja: Szampon pachnie dość intensywnie trawą cytrynową, mnie osobiście bardzo się podoba. Konsystencja żelowo-wodnista, która nie spływa z włosów. Kolor lekko słomkowy - zbożowy - miodowy. 



Skład: woda, glukozyd laurylowy, betaina kokamidopropylowa, miód, glukozyd kokosowy, panthenol, priteiny owsa, proteiny pszenicy, guma guar, kwas mlekowy, benzoesan sodu, olejek z trawy cytrynowej. Plus za bardzo przyjazny skład.


Działanie: Szampon słabo się pieni, więc mycie wymaga użycia większej dawki kosmetyku. Włosy po myciu są dobrze oczyszczone, pachnące, świeże ale po użyciu szamponu muszę użyć odżywki by z łatwością je rozczesać. Faktem jest, że moje włosy są długie i bywaj niesforne, więc większość szamponów ma problemy z ich oswojeniem. Szampon łatwo się wypłukuje, nie pozostawia na włosach silikonowej powłoki, przez co włosy nie stają się super gładkie, ale z dłuższym stosowaniem zauważyłam poprawę ich kondycji. Po wyschnięciu włosy są miękkie i delikatne. Szampon nie jest wypchany silikonem, więc nie spodziewajmy się cudów, że nasze włosy będą po jednym użyciu idealne...  to tak nie działa. Produkt jest delikatny, nie podrażnia, więc można spokojnie stosować go do częstego mycia. 


Podsumowanie: Jak dla mnie bardzo fajny szampon za przystępną cenę. Polecam każdemu, a zwłaszcza tym co lubią delikatne mycie, bez zbędnych dodatków. Dla mnie szampon jest od mycia i ten produkt spełnia się w tej roli bardzo dobrze, od pozostałych rzeczy mam odżywkę, serum itp.

A Wy jakich szamponów używacie? Znacie markę SYLVECO?

STYLIZACJA: Elegancka czerń na wesele

00:08

STYLIZACJA: Elegancka czerń na wesele

Witajcie! W miniona sobotę miałam okazję być na weselu przyjaciółki. Cała impreza odbywała się w malowniczej okolicy - Ojcowowskiego Parku. Cisza, spokój, przyroda no żyć nie umierać. Pogoda dopisała, ale specjalnie ciepło nie było, więc zdecydowałam się na czerń, prosto i elegancko. Dla rozjaśnienia dodałam cytrynowe szpilki. Zapraszam do oglądania:






Płaszcz MANGO
Marynarka RESERVED
Sukienka OASIS
Buty BERSHKA.

Co powiecie na taką propozycję? Mi się bardzo podoba.
PAZNOKCIE: Kolorowa Straciatella

03:10

PAZNOKCIE: Kolorowa Straciatella

Witajcie! Mam ostatnio trochę czasu na nadrobienie zaległości z racji pobytu na L4, więc opowiem Wam co nie co o moim nowym nabytku. Oczywiście zakup całkiem przypadkowy, jak to w większości wypadków bywa. A było to tak...

Pewnej soboty wybrałam się do pobliskiej hurtowni chemicznej. Wiecie asortyment od ziemi do kwiatków, garnków, proszków do prania po kosmetyki. No nawet i jakaś bielizna się znajdzie. Pojechałam w jednym konkretnym celu - kupić nowy mop do podłogi. Oczywiście zawsze kiedy tam jestem (w innych podobnych miejscach też) mam ten sam problem by przejść obojętnie obok kosmetyków stojących tu i ówdzie. Często coś macam, oglądam, zastanawiam się - Panie sprzedające tam pewnie myślą, że coś planuję wynieść :D I tak scenariusz się powtarza za każdym razem. Nie raz udaje mi się tylko pooglądać i kupić tylko to po co przyszłam, innym razem wracam z czymś co mi się bardzo spodobało i musiałam to mieć. 

Tego dnia musiałam czekać w kolejce do kasy, a oczywiście obok kasy zawsze coś muszą postawić co kusi - tym razem były to lakiery do paznokci. No to co mała, bezbronna blogerka zrobi, no przecież zacznie przedzierać się przez te całe zwały lakierów w poszukiwaniu takiego co to może go jeszcze nie ma :D  Jest! Znalazłam bezbarwny lakier z kolorowymi drobinkami - czarne, białe, jasno różowe i lekko pomarańczowe - a, że uwielbiam straciatelle już maluję oczami duszy tym lakierem "posypkę" na moim białym OPI. Kupiłam, wróciłam do domu i przeszłam od planów do czynów...

Dzisiaj w roli głównej biały lakier OPI "ALPINE SNOW" oraz Trendy Colors "Kropki" czyli małe sześciokąty w kolorze czarnym, białym, jasno różowym i lekko pomarańczowym.





Biały lakier OPI to klasyczny, biały lakier. Nie ma połysku, nie jest on matowy. Pozostawia smugi i przebija, więc wymaga nałożenia 3-4 warstw. Na szczęście pokrywając go innym lakierem można nieco ukryć te prześwity i wówczas wystarczą dwie warstwy. Jednak nie zmienia to faktu, że lubię jego biel i często używam go jako podkład.

Jako posypki użyłam kolorowych sześciokątów od Trendy Colors zwanych po prostu "Kropki" , które idealnie pasują do tej śnieżnej bieli. Miejscami na zdjęciach widać na paznokciach jak by puste pola, zapewniam, że są tam bardzo jaśniutkie różowe lub białe drobinki. 



Podsumowanie: Bardzo łatwy i szybki w wykonaniu. U mnie utrzymał się ponad tydzień - pojawiły się odpryski. Jedyny minus to zmywanie, które jest koszmarem. 

Lubicie takie proste rozwiązania? Ja uwielbiam :) Czy może na co dzień stosujecie skomplikowane kombinacje? 

STYLIZACJE: Panterka z dodatkiem musztardy :)

23:00

STYLIZACJE: Panterka z dodatkiem musztardy :)

Witajcie! Jak pisałam ostatnio rozpoczęłam współpracę ze sklepem Bonprix. Dzisiaj pokażę Wam kolejną rzecz, którą wybrałam podczas zakupów. Jest to kurteczka bejsbolówka z motywem panterki. Trochę przypomina bluzę, co mi osobiście bardzo odpowiada. Ostatnio miałam mało czasu na umieszczanie postów, ale tak się złożyło, że spędzę kilka dni w domu i będę miałą okazję na nadrobienie zaległości.

Cena kurtki: 57,99zł więc bardzo przystępna.

Więcej kurtek Bonprix możecie zobaczyć -> tutaj.

A teraz zapraszam do oglądania mojej propozycji:




Co sądzicie o połączeniu motywu panterki z musztardowymi spodniami? Jak dla mnie połączenie idealne!




Parka BONPRIX w roli głównej

13:57

Parka BONPRIX w roli głównej

Witajcie! Jakiś czas temu zostałam zaproszona do współpracy przez sklep Bonprix. Pewnie większość z Was go kojarzy. Ja znałam go z różnych opowieści, ale nigdy nie miałam osobiście z nim do czynienia. Do stworzenia moich stylizacji wybrałam 3 przedmioty, wśród nich znalazła się letnia parka i bluzeczka, którą możecie dzisiaj zobaczyć.


Muszę przyznać, że przedmioty, które otrzymałam zaskoczyły mnie pozytywnie. Kurtki i koszulka nie tylko wyglądają lepiej niż na zdjęciach, ale są wykonane z grubych i miękkich materiałów. Z pewnością skuszę się jeszcze na inną odzież.

Zapraszam Was do obejrzenia kurtek bonprix oraz bluzek i koszulek Bonprix




A Wy macie w swojej szafie parke? Co powiecie na moją propozycje?